REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Polski, historyczny, ale bardzo dobry. Powinieneś obejrzeć film "Marzec '68".

"Marzec '68" to historyczny film o bardzo trudnym czasie, w którym rodziły się piękne zrywy, ale też paskudne demony. Nie oczekujcie jednak typowego patetycznego kina. Obraz Krzysztofa Langa stara się wyjść ponad to. Czy warto wybrać się do kina? Sprawdźcie.

23.03.2022
17:12
marzec 68 recenzja polskie kino
REKLAMA

"Marzec '68" to opowieść o burzliwym tytułowym miesiącu. To wtedy studenckie protesty przeciw cenzurze w teatrze, zmieniły się w nagonkę na Polaków żydowskiego pochodzenia. Nie spodziewajcie się jednak patetycznego filmu osadzonego w czasach PRL-u. Krzysztof Lang robi wszystko, aby nadać swojej opowieści uniwersalny wydźwięk. Czy warto obejrzeć tę produkcję? Dowiecie się z naszej recenzji.

REKLAMA

"Jeszcze żadna rewolucja nie rozpoczęła się w teatrze" – mówi ironicznie Janek. Ta nieudana rewolucja, której za chwilę będziemy świadkami, swój początek miała jednak właśnie w teatrze. Wszystko zaczęło się bowiem od "Dziadów" w reżyserii Kazimierza Dejmka. PRL-owska władza zauważyła, że dzieło Adama Mickiewicza zostało uwspółcześnione i dodano do niego motywy antyradzieckie. Sztukę zdjęto z afisza, a młodzi ludzie wyszli na ulicę, aby wyrazić swój sprzeciw wobec cenzury. Partia sprytnie wykorzystała studentów do własnych celów. Efektem działań rządzących był wzrost nastrojów antysemickich w społeczeństwie i zmuszenie Żydów, nazywanych syjonistami do opuszczenia naszego kraju.

"Świetnie! Znowu film o PRL-u, który zanudzi mnie patosem i zażenuje tandetnym wykonaniem" - mógłby ktoś pomyśleć. Byłby jednak w błędzie. Krzysztof Lang zręcznie wykorzystuje prawdziwe wydarzenia, aby zaserwować nam trzymającą w napięciu produkcję. Wbrew tytułowi nie jest to bowiem opowieść konkretnie o „Marcu ‘68”. Reżyser mówi tu o każdym niechlubnym momencie w naszej historii, kiedy to człowieczeństwo Polaków zostało wystawione na próbę, bo interesują go tematy uniwersalne.

Marzec '68 - recenzja polskiego filmu

Historyczne wydarzenia są tłem dla opowieści o miłości. Na samym początku poznajemy Hanię Bielską, która pląsa na scenie pod czujnym okiem profesora studiów aktorskich. Za chwilę jednak bohaterka biegnie do teatru, aby obejrzeć wspomniane już "Dziady" Dejmki. Po drodze napotyka Janka i od razu wpada mu w oko. To jedno spotkanie przeradza się we wzajemną miłość. Obserwujemy, jak ich uczucie rozwija się na przestrzeni kolejnych miesięcy, aż w końcu dochodzi do protestów studenckich z tytułowego "Marca '68".

Najmocniejszą stroną filmu okazują się główni bohaterowie. "Marzec '68" ma w sobie coś z "Miasta 44". Nie zobaczymy tutaj postaci wyjętych z podniosłych lektur szkolnych, którzy bez przerwy gadają o patriotyzmie i zachwycają się kazaniami księdza w kościele. Hania i Janek to studenci z krwi i kości. Bawią się, dyskutują o sztuce, spacerują po mieście i podkradają rodzicom alkohol. Jakże łatwo jest ich polubić i zobaczyć w nich odbicie samych siebie. Aktorzy sprawiają, że nie ma innej możliwości.

Marzec '68 - zwiastun - recenzja

Vanessa Aleksander z lekkością baleriny przechodzi od sceny do sceny. Ujmuje widza swoim uśmiechem, kiedy droczy się z Jankiem, w równym stopniu co wzbudza nasze współczucie, gdy jest przesłuchiwana przez milicję. Chemia między nią a Ignacym Lissem jest szczera i niewymuszona. Nie można od nich wzroku oderwać, nawet jeśli czas ekranowy wypełniają prozaicznymi rozmowami i wspólnymi spacerami po Warszawie. Młody aktor najbardziej wykazuje się jednak w momentach konfrontacji z ojcem. Między nim a Ireneuszem Czopem aż iskrzy. Jeszcze zanim pułkownik wprawi w ruch machinę antysemickiej propagandy wymierzoną również w wybrankę syna, w ich wzajemnych relacjach wyczuwa się nieznośne napięcie.

Oddalanie się Janka od ojca zostaje umieszczone w szerszym kontekście nastrojów antysemickich. Dzięki działaniom pułkownika życzliwy dozorca, nagle zmienia swoje nastawienie do Hani, a sąsiedzi rysują na jej drzwiach gwiazdę Dawida. Mamy bowiem do czynienia z filmem o rozpadzie relacji międzyludzkich. Lang stawia pytania o człowieczeństwo w ekstremalnych czasach, przez co założenie żydowskiej oznaki z czasów II wojny światowej przeistacza się tu w wyraz sprzeciwu zanikaniu zwykłej przyzwoitości.

Marzec '68 - czy warto obejrzeć nowy polski film?

REKLAMA

"Marzec '68" nastawiony jest na wstrząśnięcie widzem. Romantyczna historia zmienia się w opowieść o buncie. Kiedy ZOMO rusza do walki ze studentami, zostajemy wyrwani z wcześniejszego letargu. Bliskie ujęcia i trzęsąca się kamera Arkadiusza Tomiaka sprawiają, że czujemy się, jakbyśmy trafili w sam środek wydarzeń. Wtedy najdosadniej widać jednak braki budżetowe i chciałoby się, aby ta scena została zrealizowana z większą pompą.

Twórcy nie mogą sobie pozwolić na formalne szaleństwo, ale też nie udają, że serwują nam produkcję monumentalną. Zarówno scenariusz jak i sprawna realizacja zapewniają nam cały wachlarz emocji. "Marzec '68" to w swej istocie opowieść tyleż wyciszona, co mocna. Podczas seansu będziecie zgrzytać zębami z nerwów tak samo często, jak zaciskać pięści z gniewu.

"Marzec '68" od piątku, 25 marca 2022 roku obejrzycie w kinach.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA