REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Muzyka

W rytmie złamanych serc. HAIM "Something To Tell You" - recenzja Spider’s Web

Drugi album pop-rockowego trio brzmi trochę jak zaginiona w czasie kontynuacja płyty "Rumours" Fleetwood Mac równo sprzed 40 lat.

10.07.2017
21:50
Haim Something to tell yoy
REKLAMA
REKLAMA

Nie jest to w żadnym razie zarzut, wręcz przeciwnie. To z "Rumours" pochodzi chociażby kawałek The Chain, który mogliśmy usłyszeć w Strażnikach Galaktyki vol. 2, także mówimy tu o naprawdę dobrej muzyce mainstreamowej.

Wedle tego samego klucza swój nowy album utkały dziewczyny z HAIM.

Ich kręgosłupem jest znakomita rytmika, a sercem świetne melodie łączące w sobie to, co najlepsze w popie, soft-rocku, disco, chwilami zapuszczające się w rejony country.

Niewiele jest obecnie grup popowych, które tak wielką uwagę poświęcałyby rytmice. Dla mnie to właśnie sedno muzyki, dlatego zawsze z sympatią zwracam się ku wykonawcom, którzy potrafią dobrze korzystać z rytmu i to na nim konstruują swoje kawałki.

Wspomniany wcześniej zespół Fleetwood Mac słyszalny jest niemalże w każdym utworze na "Something To Tell You". I jest to absolutnie zaleta, gdyż HAIM twórczo wykorzystują specyficzne popowo-gitarowe brzmienie Fleetwood. Piosenkarki dostosowują je do swoich potrzeb, wrażliwości oraz oczekiwań dzisiejszego słuchacza. Przy okazji zahaczają też o muzyczne nawiązania do George’a Michaela, Shanii Twain i Bee Gees.

Czyli w skrócie, dostajemy pełną przebojów, znakomicie wyprodukowaną i bezpretensjonalną płytę czysto rozrywkową, której słucha się po prostu wybornie.

"Something To Tell You" nie stara się przytłoczyć słuchacza swoimi ambicjami, ciężarem tematyki ani przekombinowanymi aranżacjami. HAIM stawiają na prostotę i klarowność przekazu.

Utwory na "Something To Tell You" trwają ok. 4 minut, nie są zbyt skomplikowane (oparte na klasycznym piosenkowym schemacie zwrotka-refren), w warstwie tekstowej opowiadają o miłości, złamanych sercach, tęsknocie. I ja to absolutnie kupuję, bo podane jest to w przepysznym opakowaniu.

HAIM, poza świetną sekcją rytmiczną, mają naprawdę rzadki talent do pisania bardzo dobrych melodii.

A wbrew pozorom w muzyce nie ma nic trudniejszego niż prosta (acz niebanalna) i wpadająca w ucho melodia. HAIM sprawiają wrażenie, jakby przychodziło im to z niezwykłą lekkością, bo praktycznie każdy kawałek na "Something To Tell You" ma potencjał by stać się hitem.

REKLAMA
Okładka płyty Something To Tell You grupy HAIM

Oczywiście drugi album HAIM nie jest żadnym odkryciem roku, nie jest to ani arcydzieło popu, ani płyta, która zapisze się jakoś szczególnie w historii muzyki rozrywkowej. Tym niemniej, jako propozycja typowo na letni relaks sprawuje się idealnie i z pewnością zdarzy się wam do niej wracać niejeden raz.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA