REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Hannibal bez Hopkinsa jak kurczak bez przypraw – pozbawiony smaku

Prawdziwy Hannibal Lecter to Anthony Hopkins. Kropka! Nawet znakomity Mads Mikkelsen tego nie zmieni. Skoro nagle złoczyńca z Casino Royale wciela się w tytułową postać, serial Hannibal spisuję na straty. Nie potrafię przeboleć tak diametralnej zmiany.

06.04.2013
20:00
hannibal
REKLAMA
REKLAMA

Hannibal według Mikkelsena jest całkiem inny – stonowany, chłodny i opanowany. Przecież nie taki jest Lecter! Hopkins pokazał przerysowanego, lecz i charyzmatycznego mordercy kradnącego cały film. Dwuznaczne rozmowy z agentką Starling, oblizywanie ust i kanibalistyczny charakter przygotowywanych potraw – to jest esencja Lectera! Mikkelsen jedynie złowrogo patrzy i jest kompletnie pozbawiony emocji – jak prawdziwy psychopata. Ale nie Hannibal.

Fajnie, że Hannibal próbuje być mądry i zmuszać widzów do myślenia, ale zamierzony rezultat jest odwrotny. Myślałem, że oglądam Mentalistę, Pułapki umysłu  i CSI jednocześnie. Przecież Hannibal to własna marka, a nie zlepek innych! Twórcy za głównego bohatera dali wykładowcy na akademii FBI mającego specjalny talent w analizowaniu szczegółów brutalnych zabójstw. Od pierwszych minut wygląda to efekciarsko i przypomina zwykły kryminalny serial proceduralny aniżeli produkcję na miarę kultowego Milczenia owiec. Problemy psychiczne postaci przenikają motywy zabójstwa, ale z czystej strony technicznej są tragiczne.

hannibal_1

Poza tym serial NBC pisze na nowo przygody Lectera i autorzy nazbyt popuszczają wodze fantazji. Pierwszy odcinek jest mroczny, ale do takiego stopnia, że w przesadnej ciemności można parę razy uderzyć głową o ścianę. Autorzy nachalnie wprowadzają depresyjną stylistykę i psychodeliczne sny głównego bohatera, które tylko odwracają uwagę od podstawowego wątku. Tak sztuczna atmosfera nie pasuje do starego dobrego Milczenia owiec czy Czerwonego smoka. Sztuką jest wykreowanie mroku wywołującego prawdziwe przerażenie, ale wersja serialowa tego nie robi.

Premierowy odcinek serialu Hannibal nie spodobał mi się, bo za bardzo podporządkowuje się współczesnym trendom. Marka taka jak Lecter nie powinna się uwspółcześniać, a utrzymywać dzięki znanej i lubianej konwencji. Szanuję Madsa Mikkelsena jako aktora, ale jego zachowawcza kreacja nie jest aż tak dobra na miarę kultowego kanibala. Odstręcza również formuła  proceduralna, którą zwiastuje filmik promocyjny kolejnych odcinków. Wspomniany wykładowca, który sam skrywa mroczny sekret, będzie pomagał FBI w rozwiązywaniu spraw kryminalnych. Oryginalny pomysł to nie jest i przez to chyba szybko zniknie z anteny. I dobrze! Niektórych ikon popkultury nie powinno się ruszać.

REKLAMA

Serial można oglądać od 10 kwietnia na kanale AXN.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA