REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Książki

Płomienne bum na powieści erotyczne. Kto po Grey'u?

Po sukcesie erotycznej trylogii autorstwa E. L. James, nie trzeba było czekać długo na jej następcę. Choć Grey wciąż jest numerem jeden, kobiece serca coraz skuteczniej podbija Cross.

13.03.2013
13:30
Płomienne bum na powieści erotyczne. Kto po Grey'u? - www.splay.pl
REKLAMA
REKLAMA

Ledwo przeminął czytelniczy bum na zniewieściałe wampiry, a już nowa zaraza rozprzestrzenia się w sposób niekontrolowany. Cieszy fakt, że tym razem nie są to opowieści o paranormalnych dziwotworach. Jednakże nie można pozwolić sobie na nadmiar entuzjazmu - nie jest o wiele lepiej. Tym razem na usta wszystkich z najróżniejszych zakamarków całego świata trafił Seks Nie z Tej Ziemi, czyli wulgarno-erotyczne zarzynanie wszystkiego, co dobre w literaturze.

Zaczęło się niewinnie, bo od jednej kobiety - amerykanki, Eriki James. Dwa lata - trzy książki i sława na tyle duża, że owych dzieł nikomu nie trzeba przedstawiać z tytułu. O dziwo, na tym fenomenie się nie skończyło. Krystian Szary spowodował lawinę, która do teraz gwałtownie spada na czytelniczy rynek, zagrażając wszystkim nie-erotykom. Traktującej na rozmaite sposoby o seksie literatury przybywa z każdym miesiącem. Autorkom coraz trudniej wykorzystać pięć minut czytelniczej przychylności, coraz trudniej wybić się ze swoją prozą ponad inne opowiadające o tym samym pozycje. Dla większości przygoda z pisarstwem kończy się na marzeniach o sukcesie na miarę Grey'a. Wyjątkiem jest Sylvia Day i jej trzy książki z serii Crossfire.

Amerykanka mogła poszczycić się pokaźnym dorobkiem pisarskim, jeszcze zanim uznała stworzenie erotycznej trylogii za swój artystyczny obowiązek. Jednakże cudownie natchniona w odpowiednim czasie (jak podkreśla, nie inspirowała się ani trochę twórczością E. L. James), napisała Dotyk Crossa. Pojawienie się alternatywy dla sadomasochistycznego Grey'a sprawiło, że kobiety na całym świecie pokochały kolejną przesyconą erotyzmem opowieść. Jeszcze większy entuzjazm i silniejsze emocje wzbudziła część druga: Płomień Crossa (16,14 zł), której polska premiera odbyła się nieco ponad miesiąc temu.

Płomień zaczyna się tam, gdzie skończył się Dotyk Crossa. Kontynuowana jest historia głównych bohaterów: Evy i Gideona, którzy tkwiąc w skomplikowanej relacji, walczą o wspólne szczęście. Ich trudna przeszłość bezustannie odżywa, oddziałując w sposób destrukcyjny na teraźniejszość. Wzajemnie krzywdzą się przy byle okazji, jednak w tym wypadku im więcej krzywd, tym trudniej o rozstanie. Każda kolejna kłótnia to jednocześnie konieczność pogodzenia się. Drugi tom to wyraz przekonania autorki, że nie ma lepszego sposobu na zgodę, niż seks.

REKLAMA

Dużym pozytywem jest fakt, że Eva i Gideon mają swoją historię, wyraźnie zarysowane osobowości, że borykają się z problemami. Na plus należałoby zaliczyć dynamikę ich relacji, w której miłość platoniczna wiąże się nierozerwalnie z erotyczną. Na tym jednak dobre strony się kończą. Stworzone przez Sylvię Day postaci są przerysowane. Pożądają do przesady, kochają do przesady, odczuwają do przesady. Wszystko robią do przesady. Także irytują. Styl amerykańskiej pisarki jest bez wątpienia lepszy, niż Eriki James, jednak wciąż nie oznacza to, że dobry. Autorka popada na przemian w patos lub wulgarność. A jeśli akurat chce sobie zrobić przerwę od obydwu, wplata jałowe dialogi. Opisów aktów seksualnych jest przytłaczająco wiele - choć w rzeczywistości przytłacza nie ich ilość, a wątpliwa jakość. Daleko posunięta dosadność, niemal obsceniczność okraszona solidną dawką przekleństw. Gdzie prawdziwa bliskość, zmysłowość, pasja? Nie wiadomo. W zamian obsesyjność, wulgarność i toksyczność - takie uczucia lepiej się sprzedają.

Po Płomieniu Crossa można oczekiwać nieco więcej, niż po wydanej wcześniej trylogii James. Jednakże chcąc uniknąć rozczarowania, nie należy liczyć na wiele.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA