REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Tom Clancy's EndWar

Z początku jakoś w to nie wierzyłem. Po prostu kolejna strategia niczym nie wyróżniająca się na tle reszty. Na PC przejdzie bez większego echa, konsolowcy będą zachwyceni kolejnym "hitem", który przejmie pałeczkę lidera, bo tak na dobrą sprawę nie ma żadnej konkurencji (za co się potem konsolomaniakom dostanie od posiadaczy komputerów i na wszystkich forach rozegra się bezsensowna batalia na temat wyższości PieCów nad ich platformą i na odwrót). Jednak po ponownym obejrzeniu materiału video i przeczytaniu spisanych przeze mnie w pocie czoła notatek nagle to poczułem. Ten klimat, to coś.. Pomyślałem sobie "Panowie, uda wam się, ostro namieszacie w gatunku strategii czasu rzeczywistego". I obym się nie mylił, wszystkie fakty odpowiadają za mną, jak będzie z wami? Zapraszam do lektury.

11.03.2010
15:39
Rozrywka Blog
REKLAMA

Zanim przejdę tradycyjnie do fabuły, chciałbym wam trochę bliżej przedstawić producenta, jakim jest studio Ubisoftu w Shanghaju. Niektórym "zielonym" w temacie, może się to wydawać śmieszne, jednak ci bardziej obeznani wiedzą, że mamy w tym momencie do czynienia z ludźmi, którzy spłodzili takie marki jak poszczególne części Rainbow Six, Ghost Recon czy Splinter Cell, a więc tak naprawdę jedne z najlepszych produkcji jakie do tej pory wydał na świat Ubisoft. Jednak czy te tytuły mają w sobie coś ze strategii? No oczywiście można się upierać, że tak jest, ale nie jest to nie do końca to samo. W celu stworzenia tego typu gry na wysokim poziomie, mniej więcej trzy lata temu do szeregów Ubi, wstąpił pan Michael De Plate (mający w dorobku między innymi Total War: Rome), by od razu zająć się nowym projektem.

REKLAMA

Gra opowie nam o konflikcie, który śmiało można okrzyknąć mianem III Wojny Światowej. Opowie o tym w sposób bardzo wiarygodny i naprawdę muszę przyznać, że wisi nad nami (w prawdziwym świecie) podobna groźba. Obym się mylił... Ale do rzeczy. Mimo sprzeciwu Rosjan, USA oraz Europa podpisują dokument dotyczący wybudowania na obu kontynentach tarczy anty-rakietowej, która powstaje ostatecznie w roku 2014. Przeprowadzony zostaje próbny atak na siebie po którym z radością stwierdzono, że tarcza działa w 100% tak jak powinna. Jednak niedługo potem, okazuje się, że firmy naftowe kłamały co do ilości pozostałej ropy. Surowiec ten jest praktycznie na wyczerpaniu. Napięcie znacznie wzrasta. Amerykanie pracują nad projektem "Freedom Star" czyli zbudowaniu stacji orbitalnej, która w założeniu ma być wykorzystywana w celach naukowych. Udaje się jednak dowiedzieć, że na pokładzie znaleźć się mają trzy oddziały marines. Nie spodobało się to chyba nikomu. Tak więc, gdy w 2020 roku w kosmos mają zostać wysłane ostatnie materiały, niezbędne by ukończyć budowę, na centrum kosmiczne najeżdżają terroryści. Największe głowy USA oskarżają o to państwa Europy. Dochodzi do ostrej wymiany zdań między mocarstwami. Niestety na tym się nie kończy i dochodzi do momentu gdy trzeba sięgnąć po karabin, bo oto rozpoczęła się bitwa. Bitwa na skalę III Wojny Światowej.

EndWar będzie dość nietypową strategią czasu rzeczywistego, o czym wspomniałem już na wstępie. Jednakże dlaczego nietypową? Między innymi ze względu na sterowanie jednostkami (o czym zaraz), ale również sposobem w jaki obserwować będziemy nasze wojska. Otóż twórcy oddali nam do dyspozycji trzy warianty z czego żaden nie jest tradycyjnie z lotu ptaka.. Wybieramy pomiędzy widokiem strategicznym, taktycznym oraz kamerą zawieszoną tuż za naszymi jednostkami (co przywodzi na myśl grę TPP). Pozwólcie proszę, że zacznę od ostatniej z możliwych opcji. Wyobraźcie sobie jakiś model postaci z Ghost Recona (tego najnowszego oczywiście). Postawcie go i ustawcie się za jego plecami. Teraz pomnóżcie go razy powiedźmy pięćset. Porozdzielajcie to wszystko na małe grupki i porozrzucajcie po całej kapitalnie wykonanej, bardzo szczegółowej mapie. Do tego walnijcie od czasu do czasu jakiś śmieszny pojazd, ewentualnie wiszący w powietrzu wahadłowiec. Po tym wszystkim czas nacisnąć guziczek "Play" (oczywiście w przenośni) i obserwować to co wylewa się z naszego monitora/telewizora. Obserwować najpiękniej odwzorowane pole bitwy wszech czasów, do tego z tak bliska! Oczywiście gdy już otrząśniemy się z zadumy trzeba zadać sobie jedno pytanie; "Jak stąd mam nimi wszystkimi pokierować?". I jest to w sumie bardzo dobre pytanie, bo faktycznie - mimo iż wszystko wygląda wspaniale, to jednak wydaję się być trochę niewygodne bez ciągłego przełączania na tryb taktyczny.

Ubisoft, oprócz wspaniałej oprawy graficznej (w końcu to silnik Unreala oznakowany numerkiem trzy) zapowiada również niespotykaną dotąd szczegółowość jeżeli chodzi o przedstawienie odbywającej się na naszych oczach jatki. Weźmy np. odbicie budynku. Nie będzie to wyglądało tak, że ludki po prostu wejdą jak gdyby nigdy nic do domu. Wpierw muszą podsadzić ładunek wybuchowy pod drzwi, wysadzić je, następnie wrzucić granat oślepiający, a potem dopiero wkroczyć do środka. To samo jest z samym poruszaniem się. Nasi żołnierze podczas drogi do celu, będą korzystać z najrówniejszych osłon i przemieszczać się niezwykle ostrożnie.

Twórcy zapowiadają też, że każdy jednostka będzie bardzo wartościowa. Nie będzie już czegoś takiego jak w innych grach, że będziemy wysyłać naszych poddanych na bezsensowną śmierć, bo przecież i tak "zaraz przyjdą nowi". Tutaj wręcz warto ich trzymać przy życiu. Bowiem z każdą walką będą nabierać doświadczenia i umiejętności. Z czasem będzie można dawać im różnego rodzaju upgrade'y (do wyboru mamy aż 400 !) Mówi się nawet o możliwości przypisania każdemu z nich imienia! Aha, no i jest jeszcze całkiem ciekawa sprawa. O tym, że warto trzymać naszych żołdaków przy życiu, wiemy my, jak i oni sami. O co chodzi? Otóż powiedźmy, że jeden z naszych oberwał. Upada na ziemię zwijając się z bólu. Jeden wojak z tej samej grupki, kątem oka dostrzega co zaszło. Zrywa się więc i podbiega do rannego, bierze go pod ramię i odciąga w bezpieczne miejsce. Fajnie prawda? ;)

Przyznajcie, że przy tym wszystkim, co wymieniłem powyżej, zmienianie kamery na taktyczną aby móc sensownie pograć byłoby po prostu sadyzmem. I w ten oto sposób dochodzimy do rzeczy, która w EndWar grać będzie główne skrzypce - sterowanie. Tutaj również Ubi chciało zabłysnąć innowacją, tak więc całą grę będziemy mogli przejść nie dotykając pada. Od włączenia gry, do momentu ostatniego, dramatycznego zapewne boju, będziemy mogli kierować za pomocą.. headsetu (słuchawki i mikrofon)! Prościej - przy pomocy głosu. Tak, moi drodzy. Jednak nie wyobrażajcie sobie, że będziecie mogli mówić im co chcecie, np. "wejdź na słup telegraficzny" albo "zastrzel swoich kolegów", takie rzeczy to może w następnej generacji konsol, na pewno nie teraz. Otrzymamy dość szeroką listę komend, składającą się z takich poleceń jak "Jednostka Alpha idź do punktu B", "Jednostka Beta, przejąć budynek". Ej, ej, ej oczywiście to wszystko w języku angielskim ;). Twórcy zarzekają się, że nie będzie żadnych trudności ze zrozumieniem tego co mówimy, przez konsolkę/komputer. Podobno u nich w studiu grę testował Francuz i obyło się bez żadnych problemów. No cóż my również mamy taką nadzieję. Hmm. ciekawe czy twórcy pokuszą się o jakieś wstawki humorystyczne, np. gdy przeklnę do mikrofonu, gra zaliczy zwis ;).

REKLAMA

Mimo iż twórcy przywiązali ogromną wagę do scenariusza, tak naprawdę kluczowym elementem gry ma być tryb online. Do twojej dyspozycji zostaną oddane trzy frakcje; US Joint Strike Force, European Enforcers i Russian Spetsnaz. Panowie z Ubi postawili sobie tutaj niezwykle trudne zadanie. Postanowili, że stworzą coś w rodzaju długiej kampanii. Otóż, chodzi tutaj o stworzenie ogromnego świata w trakcie III Wojny Światowej. Wcielisz się jedną z wymienionych przeze mnie frakcji i rozpoczniesz podbój na inne regiony świata (oczywiście przeciwko innym graczom). Twórcy pokusili się o różne smaczki jak np. na bieżąco informowanie nas o sytuacjach politycznych, ekonomicznych i gospodarczych w tym wirtualnym światku. Zapowiada się naprawdę ciekawie.

I co o tym sądzicie? Ja z początku słabo w to wierzyłem.. jednak teraz nagle coś się we mnie odblokowało. Ci ludzie mają za sobą produkcje pokroju Splinter Cella czy Rainbow Six. Na żadnej z nich nigdy się nie zawiodłem, zawsze spełniały moje najśmielsze oczekiwania. Myślę, że teraz będzie nie inaczej. Rozpoczęła się wojna o panowanie na rynku gier strategicznych!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA