REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Gry

Poradnik - The Mole, The Mob and The Meatball

Względny spokój i wątpliwą harmonię wewnętrzną zakłócił telefon. Sam odebrał wyrzucając Maxa w powietrze i kończąc całkiem niezłą zabawę. Okazało się, że Komisarz ma dla detektywów kolejną, grubszą sprawę. Miasteczko pustoszy Zabawkowa Mafia dowodzona przez tajemniczego Don Ted E. Beara. Freelance Police udało się dowiedzieć, że zakonspirowana siedziba Mafii mieści się w budynku, który do niedawna był poza wszelkimi podejrzeniami - Ted E. Bear's Mafia Free Playland and Casino. Zadanie polegało na odnalezieniu w siedzibie elementu Kreta - wtyczki, którą umieścił Komisarz oraz udzieleniu mu wszelkiej niezbędnej pomocy. Aby agent się ujawnił - Sam musiał wypowiedzieć hasło "Does the carpet match the drapes?". Przed wyjściem z biura Sam odwiedził jeszcze szczura Jimmiego, który zajął się działalnością paserską oraz zabrał kartę, która znajdowała się przy wejściu do nory. Warto było też włączyć telewizor, aby zobaczyć reakcję Maxa na kolejny odcinek sitcomu "Midtown Cowboys".

11.03.2010
14:12
Rozrywka Blog
REKLAMA

Przed wycieczką do kasyna detektywi odwiedzili sklep Bosco. Właściciel po raz kolejny znalazł się pod silnym wpływem własnej paranoi i przebrał się za Francuza - Monsier Sissypants. Opowiedział funkcjonariuszom o podejrzeniach, że Zabawkowa Mafia wkrótce przemyci trefny towar do jego sklepu. Jednocześnie poinformował o swoim nowym wynalazku - urządzeniu podsłuchowym, za które jednak przyjdzie nam zapłacić, bagatela, 10 milionów dolarów. Z kolei Sybil Pandemik została profesjonalnym, próbnym świadkiem. Przy wejściu do jej gabinetu, na jednym z kaktusów detektywi zauważyli małą kamerę internetową. Dziwne. Oboje wskoczyli do DeSoto i odjechali w kierunku kryjówki Don Ted E. Beara.

REKLAMA

Na wejściu powitał ich Lovey Bear, który wręczył im jednocześnie żetony do gry. Niestety - nie zareagował prawidłowo na podane hasło (jak i inni znajdujący się w pomieszczeniu). Tuż za nim stałą maszyna do gry we WHACK DA RATZ. Zabawa polegała na strzelaniu do śpiewających szczurów (które pojawiały się na pomarańczowym tle), a oszczędzaniu cichych (na żółtym). Na 22 punkty trzeba było zdobyć 20, co, wbrew pozorom, okazało się zaskakująco proste. Po zwycięstwie detektywi otrzymali magnes.

Hazardziści

Przy stoliku siedzieli Cudly Bear oraz Leonard. Choć ten pierwszy nie należał do specjalnie rozmownych, hazardzista wyjaśnił zwierzakom reguły Indiańskiego Pokera, w którym uchodził za niezrównanego mistrza. Zawodnicy przyklejają sobie karty (nie patrząc nań uprzednio) na czoło i na podstawie figury, którą widzą na czole przeciwnika akceptują stawkę, lub poddają się. Chodzi o to, aby konkurent miał kartę o mniejszej wartości, niż ty sam. Niestety - Leonard okazał się mocny nie tylko w gębie. Bezbłędnie odgadywał, kiedy ma spore szanse na wygraną, a kiedy niemal na pewno przegra. Zaoferował, że jeżeli Sam postawi jeden żeton i zwycięży, jest gotów wypłacić mu 10 milionów własnych. Śledczy zauważył, że podczas gry Leonard błądzi wzrokiem w kierunku wyjścia. Gdy detektywi przyjrzeli się bramie w kształcie głowy klowna - już wiedzieli dlaczego. Wizerunek pokerzysty odbijał się na połyskującym nosie. Wystarczyło jednak przylepić doń zdobytego uprzednio Asa...

Leonard całkiem się załamał, ale oddał zwycięzcom całą swą fortunę. Detektywi wysłuchali piosenki wiszących na ścianie niedźwiedzich masek, zobaczyli też ekspozycję słynnej kanapki z pulpetami. Poznali też strażnika pilnującego tajemniczych drzwi. Niestety - bez hasła za nic nie chciał ich wpuścić do środka. Po uruchomieniu jednorękiego bandyty - na chwilę z pilnowanego przez strażnika pokoju wyszedł niepoznany jeszcze gangster. Zmył się jednak równie szybko, jak się pojawił. Musiał jednak podać szeptem kod. Czy Bosco nie wspominał przypadkiem o urządzeniu podsłuchowym? Zdobyte niedawno 10 milionów może się bardzo przydać. Zwierzaki popędziły czem prędzej do sprzedawcy, który w zamian za żetony oddał im jak najbardziej żywą pluskwę.

Choć nowy nabytek można było wykorzystać na wiele sposobów (szczególnie ciekawe okazało się przyczepienie go do Sybil), Sam zdecydował się umieścić podsłuch nieopodal strażnika w Ted E. Bear's Mafia Free Playland and Casino. Gdy rozpoczął grę w jednorękiego bandytę - ponownie pojawił się członek gangu. Pluskwa podała detektywom hasło ("Leave the gun. Take the cannols"). Tym razem strażnik wpuścił ich bez szemrania i oto pojawiła się możliwość infiltracji samego serca Zabawkowej Mafii.

Gangsterzy

Detektywi poznali osobiście Chucklesa, który obserwował ich podczas gry w jednorękiego bandytę. Okazało się, że ten od jakiegoś czasu ma ich na oku. Pochwalił zwierzaki za inwencję i kreatywność, jaką musiały wykazać aby dostać się do siedziby Dona oraz zaproponował współpracę. Oczywiście pod pewnymi warunkami. Aby stanąć przed obliczem Ted E. Beara i stać się członkami Zabawkowej Mafii, Sam i Max musieli wykonać 3 zadania. Przemycić pluszowego misia do sklepu Bosco, zabić niewygodną dla "rodziny" Sybil oraz odnaleźć zaginioną kanapkę z pulpetami. Gdy weszli z powrotem do Kasyna - miejsce cokolwiek opustoszało. Ktoś uszkodził też jednorękiego bandytę. Detektywi udali się DeSoto w okolice własnego biura.

Kiedy Chuckles opowiadał o kradzieży kanapki z z pulpetami wspominał coś o tym, że złodziej może spróbować opchnąć łup paserowi. Strzał w dziesiątkę! Aby wykonać pierwsze z zadań wystarczyło odwiedzić mieszkanie Sama i Maxa, gdzie Leonard, który okazał się złodziejem, żywo dyskutował z Jimmym. Były pokerzysta miał tą przewagę, że w garści trzymał pistolet, którym mierzył w dwójkę bohaterów. Próby negocjacji Sama nijak do niego nie docierały, ale gdy wybraliśmy Maxa - ten natychmiast zauważył, że trzymana przez Leonarda broń to tania atrapa. Jimmy zwiał, ale złodziej został obezwładniony. Kłopot w tym, że za nic nie chciał powiedzieć, gdzie schował skradzioną kanapkę. Aby doprowadzić go do ostateczności detektywi wykorzystali jego słabość i zaczęli opowiadać kiepskie dowcipy o matce Leonarda. Sam zaczynał kawał, a Max dorzucał błyskotliwą puentę. Choć wystarczyło opowiedzieć mu część żartów - poniżej zamieszczam pełną ich listę.

YO' MAMA'S SO FAT... SHE HAS MORE FOLDS THAN AN ORIGAMI ACCORDION!

YO' MAMA'S SO RADIANT... IF SHE FELL IN NUCLEAR WASTE, NO ONE WOULD NOTICE!

YO' MAMA'S SO THRIFTY... SHE BRINGS COUPONS TO THE PENNY ARCADE!

YO' MAMA'S SO PERKY... THE ONLY TIME SHE'S LOW IS AT A LIMBO CONTEST!

YO' MAMA'S SO VULGAR... HER MOUTH WOULD MAKE A LONGSHOREMAN BLUSH!

YO' MAMA'S SO PUNCTUAL... SHE SHOWED UP EARLY FOR HER OWN FUNERAL!

Pokerzysta czerwony z irytacji i wściekłości zdradził w końcu, że aby zdobyć kanapkę wcale nie trzeba było wychodzić z kasyna! Relikwia Ted E. Beara leżała bezpiecznie w schowku na nagrody jednorękiego bandyty, a zagubioną rękę Leonard przyniósł ze sobą. Detektywi wziąwszy fałszywy pistolet, zostawili go związanego w biurze i udali się do Sybil. Panna Pandemik najwyraźniej doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że jest kolejnym celem Zabawkowej Mafii. Wystraszona popijała wyjątkowo gęstą kawę. Gdy tylko odłożyła kubek na biurko - Sam schował go za pazuchę. Niestety - podczas rozmowy Sybil nie zgodziła się na upozorowanie morderstwa, tłumacząc to swą policyjną moralnością i tym samym obróciła w perzynę najbardziej oczywisty plan. Detektywi doszli do wniosku, że kamera internetowa obserwująca poczynania pani świadek z całą pewnością należy do Zabawkowej Mafii.

Przed sklepem Bosco Sam spotkał agenta Rodziny, który czekał, aż duet uszkodzi systemy antywłamaniowe przybytku. Sprawa okazała się nadzwyczaj prosta. Wystarczyło ostrzec właściciela, że przed drzwiami czai się agent Mafii, by ten spuścił z oka kamerę przemysłową, na której opierał się cały projekt, a następnie przyczepić doń zdobyty w kasynie magnes. Urządzenia Bosco przestały działać, a agent mógł przemycić do sklepu pluszowego niedźwiadka, zaś nasi bohaterowie zostali, o dziwo, poza podejrzeniami. Wychodząc Sam podszedł jeszcze do maszyny z sosami do nachos i doprawił kawę Sybil odrobinką ketchupu. Teraz można było wrócić do pani świadek i podrzucić jej napój. Gdy pies wystrzelił z pistoletu (prawdziwego) w chwili, gdy panna Pandemik brała kawę do ust, była psychoterapeutka zemdlała, a ketchup rozlał się na całe jej ciało. Max natychmiast po zdarzeniu uszkodził kamerę internetową, ale cel został osiągnięty - Zabawkowa Mafia widziała zabójstwo niewygodnego świadka. Tym samym bohaterowie wykonali wszystkie trzy prace Chucklesa.

Freelance Police!

Przybywszy do kasyna, zwierzaki zmontowały z powrotem jednorękiego bandytę i odebrały kanapkę z pulpetami, po czym udały się do serca kryjówki, przed oblicze Ted E. Beara. Sprawy przybrały dość nieoczekiwany obrót, gdyż Kretem okazał się... sam Don, który natychmiast rozpoznał w bohaterach przedstawicieli Freelance Police i zarządził pościg.

Bohaterowie ruszyli do DeSoto i wyjechali na ulicę, ale ludzie Zabawkowej Mafii siedzieli im na ogonie, nieustannie prowadząc ostrzał. Próby negocjacji nie pomagały w żaden sposób. Uciekając bohaterowie zauważyli, że w jednym miejscu droga niebezpiecznie się zwęża, a nad tym fragmentem trasy wisi dość ciężka tablica. Gdy po raz kolejny zwierzaki pokonały ten odcinek trasy, Sam strzelił doń, co zablokowało drogę ludziom Dona. Bohaterowie wrócili do siedziby Mafii i przeszli przez zamknięte uprzednio drzwi, prowadzące do fabryki.

REKLAMA

Gdy tylko przekroczyli próg zakładu, Kret wykorzystał hipnotyzującego misia i zawładnął umysłami bohaterów... przynajmniej w teorii. Sama ochronił zdobyty w Culture Shock wynalazek Bosco, a Max okazał się naturalnie odporny na manipulacje. Można to było jednak wykorzystać. Detektywi zaczęli udawać, że znaleźli się w mocy Dona, jednak ten zażądał dowodu i rozkazał Samowi zabójstwo Maxa. Przydał się wreszcie odebrany Leonardowi pistolet-atrapa, dzięki któremu pies mógł upozorować śmierć przyjaciela. Po pięknie odegranej scenie agonii królika, Harry, jak miał naprawdę na imię Kret, zaszył się na uboczu i pogrążył w lekturze, wydając Samowi rozkaz kontynuowania produkcji.

Pies najpierw podebrał misia z taśmy produkcyjnej, a potem wziął ze stolika z rozbieranym jednorękim bandytą śrubokręt. Dzięki narzędziu udało mu się zresztą wydobyć z maszyny głośnik, który zawierał nagraną komendę "You're on fire!". Wystarczyło podrzucić urządzenie między podobne, którego mechaniczne ramie podbierało i montowało w pluszowe misie, by uzyskać niezwykłego, hipnotyzującego niedźwiadka. Gdy Sam użył go na Krecie, temu wydało się, że płonie i natychmiast rzucił się do stojącej nieopodal gaśnicy-atrapy. Wówczas pies pociągnął za dźwignię tuż obok spanikowanego Dona i wciągnął go tym samym do maszyny, powodując awarię, jak i zniszczenie nielegalnej fabryki. Po efektownym wybuchu pojawił się jeszcze członek Mafii wspominający coś o "Planie B", ale o tym już dowiemy się w kolejnym epizodzie zatytułowanym Abe Lincoln Must Die.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA