REKLAMA
  1. bizblog
  2. Praca

Cyfrowe banki nie potrzebują tylu pracowników. Kolejne zapowiedzi zwolnień grupowych

Dzisiaj większość jak nie wszystkie sprawy związane ze swoimi finansami załatwimy online, nawet z poziomu smartfonu. Doceniamy przy tym przede wszystkim wygodę. Ale chyba przy okazji zapominamy, że ta cyfrowa rewolucja musi mieć też swoje koszty. Są nimi pracownicy, których banki pozbywają się coraz częściej. Zwolnienia grupowe będą częstsze.

16.03.2020
8:39
zwolnienia grupowe w bankach
REKLAMA

Według Data Corporation w ubiegłym roku globalne wydatki na cyfryzację sięgnęły blisko 1,2 bln dolarów i były wyższe od tych rok wcześniej o 17,9 proc. Wszelkie możliwe analizy i badania wskazują, że nowe pokolenie bankowych klientów docenia przede wszystkim cyfrowe innowacje i możliwość wyłącznie zdalnego kontaktu. To zaś oznacza, że sektor bankowy na całym świecie czekają spore perturbacje. Dość powiedzieć, że Z raportu AT Kearney pt. „European Retail Banking Radar 2019” wynika, że w ciągu najbliższych 5 lat zniknie co dziesiąty europejski bank.

REKLAMA

I w żadnym wypadku nie jest to jakaś pieśń odległej przyszłości. Jak przekazała niedawno Komisja Nadzoru Finansowego, w porównaniu z końcem 2018 r. pod koniec 2019 r. w polskim sektorze bankowym pracowało o 5693 ludzi mniej. Poprzednie 12 miesięcy zamknięto też mniejszą liczbą placówek bankowych w naszym kraju. Ubyło ich w sumie 559. Analitycy zwracają uwagę, że pod względem zatrudnienia, biorąc szczytowy w tym kontekście dla sektora bankowego rok 2008 - z pracą w bankach przez ten czas pożegnało się już w sumie 24,4 tys. ludzi.

Zwolnienia grupowe: Pekao porozumiało się ze związkowcami

Na tym jednak nie koniec zwijania zatrudnienia w sektorze bankowym. Pekao właśnie informuje, że podpisał porozumienie ze związkami zawodowymi, regulujące zasady, według których będzie przeprowadzony proces zapowiedzianej wcześniej restrukturyzacji. Przypomnijmy, że w jej ramach zwolnieniami grupowymi ma być objęte nawet 1200 pracowników. W przypadku 1350 osób dojdzie do zmian warunków pracy. 

Pod porozumieniem podpisy złożyli przedstawiciele siedmiu związków zawodowych działających w Pekao. W ten sposób ustalono m.in. kryteria doboru pracowników, których umowy o pracę będą rozwiązane w ramach zwolnień grupowych, a także wysokość odpraw.

Restrukturyzacja w Banku Pekao jest konsekwencją procesu transformacji, której celem jest unowocześnienie, zwiększenie efektywności i centralizacja procesów

– czytamy w komunikacie Banku Pekao S.A.

„Bank Pekao zmienia się, bo chce jeszcze lepiej odpowiadać na potrzeby klientów i rynku, dostosowując się do obejmującej cały sektor cyfrowej rewolucji. Transformacja technologiczna oznacza, że coraz więcej czynności tradycyjnie kojarzonych z codzienną obsługą klienta, będzie się odbywać przy wykorzystaniu zaawansowanych narzędzi technologicznych poza tradycyjnymi oddziałami” – pisze bank.

Santander i Getin Noble Bank też szykują cięcia

Bank Pekao nie idzie tą ścieżką sam. W tym kierunku - ograniczenia zatrudnienia - wiadomo, że pójdą co najmniej jeszcze dwa banki w najbliższym czasie: Santander Consumer Bank oraz Getin Noble Bank. W pierwszym przypadku, jak informuje serwis bankier.pl, zwolnienia grupowe mają trwać rok: od 20 kwietnia 2020 r. do 31 marca 2021 r. i objąć w sumie maksymalnie 430 pracowników.

Planowana restrukturyzacja zatrudnienia jest odpowiedzią Banku na zmieniające się otoczenie rynkowe, oczekiwania Klientów i potrzebę dalszej poprawy efektywności działania

– tłumaczy taką decyzję Dariusz Józefiak z biura prasowego Santander Consumer Bank.

Z kolei Getin Noble Bank ma zamiar do czerwca tego roku wręczyć wypowiedzenie z pracy 250 osobom. To mniej niż przewidywał wcześniejszy komunikat, który wspominał o zwolnieniu 320 pracowników.

Celem planowanych zmian jest dalsza poprawa efektywności kosztowej oraz wzmocnienie zdolności przychodowych banku

- czytamy w komunikacie Getin Noble Bank.

Millennium też zwalnia i zamyka placówki

Wcześniej ze związkami zawodowymi dogadali się w Banku Millennium, który po przejęciu w maju ubiegłego roku Eurobanku zyskał 1,4 mln nowych klientów. Bank szacuje, że całkowite wydatki integracyjne sięgną nawet 300 mln zł, z czego 80 mln zł ma być wydana w tym roku. Ale szybko okazało się, że do obsługi klientów po Eurobanku nie są wcale potrzebni nowi pracownicy. Co gorsza: w Millennium też doszli do wniosku, że część tych, którzy do tej pory pracowali, również trzeba będzie zwolnić. 

Restrukturyzacja zatrudnienia ma w pierwszej kolejności uporządkować finanse banku. Jej skutecznie dokończenie „powinno umożliwić uzyskanie synergii w kwocie ponad 100 mln zł już w 2020 roku”. Plan mówi o zamknięciu 60 placówek oraz zwolnieniu 260 osób. I to wszystko ma się stać w pierwszym kwartale 2010 r. 

Nie tylko banki nad Wisłą szukają oszczędności

Zwolnienia grupowe pracowników to w żadnej mierze nie cecha jedynie polskiego systemu bankowego. Prawda jest taka, że w obecnej sytuacji gospodarczej i coraz większej roli cyfryzacji wszystkie banki szukają oszczędności. Na początku lutego o swoich planach w tym zakresie poinformował bankowy gigant – amerykański JP Morgan, który już w 2018 r. ponad 80 proc. transakcji zrealizował za pośrednictwem tzw. kanałów samoobsługowych. 

REKLAMA

Zmniejszyła się też liczba funkcjonujących oddziałów i zatrudnionych pracowników JP Morgan. Liczba tych zatrudnionych w oddziałach spadła do poziomu 127 tys., co jest najsłabszym wynikiem od 2015 r. Ale nie ma cienia wątpliwości: zwolnienia będą kontynuowane. Gordona Smith, kierujący pracami banku konsumenckiego JP Morgan stwierdził jednoznacznie, że to „technologia oraz ludzie cyfrowi i mobilni budują firmę na przyszłość” a nie żywy człowiek.

Kilka miesięcy temu wcześniej o planach cięć w zatrudnieniu informował inny gigant rynku - jeden z największych holdingów finansowych HSBC. Już w sierpniu 2019 r. doszło tutaj do zwolnienia 4700 ludzi - gównie na stanowiskach wyższego szczebla. Jesienią ubiegłego roku przedstawiciele HSBC poinformowali o zwolnieniu w najbliższej przyszłości kolejnych nawet 10 tys. pracowników. Niewykluczone, że w większości przypadków będzie to dotyczyć tych zatrudnionych do tej pory w europejskich placówkach. Stary Kontynent był bowiem w pierwszym półroczu 2019 r. jedynym regionem, w którym HSBC odnotowywał stratę - rzędu 520 mln funtów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA