REKLAMA
  1. bizblog
  2. Środowisko /
  3. Zdrowie

Brudne powietrze zabija co roku siedem milionów osób. Z tym mordercą nikt nie ma szans

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie ma cienia wątpliwości. Zanieczyszczone powietrze demoluje ludzki organizm tak samo jak palenie tytoniu, czy niezdrowe odżywianie.

24.09.2021
9:01
smog-przed-sezsonem-grzewczym
REKLAMA

Żarty się skończyły. WHO wylicza, że zanieczyszczone powietrze każdego roku zabija nawet 7 mln ludzi. Zdaniem ekspertów to obecnie jedno z największych zagrożeń środowiskowych.

REKLAMA

Brudne powietrze najbardziej uderza w ludzi w krajach o niskich i średnich dochodach

– nie ma wątpliwości szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus.

Bo może od lat 90. ubiegłego stulecia jakość powietrza w krajach o wysokich dochodach rzeczywiście się poprawiła, ale w skali globalnej praktycznie tego nie widać. W dół ciągną cały czas kraje rozwijające się. Tym samym znowu wraca temat koniecznego przestawienia na boczny tor paliw kopalnych. 

Najważniejsze jest to, czy rządy wdrażają skuteczne polityki mające na celu zmniejszenie emisji zanieczyszczeń, takie jak zakończenie inwestycji w węgiel, ropę i gaz oraz priorytetowe traktowanie przejścia na czystą energię – uważa specjalista od brudnego powietrza dr Aidan Farrow, międzynarodowy naukowiec Greenpeace.

Zanieczyszczone powietrze: zmiana reguł gry po 16 latach

Ostatni raz kryteria dotyczące brudnego powietrza WHO zmieniała w 2005 r. Okazało się, że w ciągu tych 16 lat pojawiło się znacznie więcej bezsprzecznych dowodów na to, że zanieczyszczone powietrze źle wpływa na ludzkie zdrowie przy znacznie niższych stężeniach poszczególnych pyłów niż do tej pory sądzono. Jak przekonuje WHO nie dotyczy to jakiegoś wybranego regionu, a raczej jest prawidłem występującym globalnie. 

Nowe wytyczne WHO dotyczą sześciu substancji: ozonu, dwutlenku azotu, dwutlenku siarki, tlenku węgla oraz pyłów PM10 i PM2,5. Jak wskazują badania szczególnie niebezpieczne są dwa ostatnie związki, czyli cząstki stałe o średnicy równej lub mniejszej niż 10 i 2,5 mikrona. Jak wskazują naukowcy oba potrafią przeniknąć do płuc, a pył PM2,5 może dostać się też do krwiobiegu - powodując kłopoty z układem krążenia i układem oddechowym. U dzieci może to np. zaostrzyć astmę. U dorosłych z kolei najczęściej kończy się chorobą wieńcową lub udarem, a ostatecznie przedwczesną śmiercią.

Sześć substancji na celowniku

Jak wskazuje WHO owe pyły PM10 i PM2,5 są emitowane przede wszystkim przez spalanie paliw w sektorach takich jak transport, energetyka, gospodarstwa domowe, przemysł i rolnictwo. Wytyczne po nowemu dla PM10 mają z poziomu 20 mikrogramów średnio rocznego poziomu spaść do 15. W przypadku zaś PM2,5 proponuje się zmniejszenie limitu 10 mikrogramów na metr sześcienny - do 5. 

REKLAMA

Prawie 80 proc. zgonów związanych z PM2,5 można by uniknąć na świecie, gdyby obecne poziomy zanieczyszczenia powietrza zostały obniżone do tych proponowanych w zaktualizowanej wytycznej - przekonuje WHO.

Zmienione przez WHO kryteria mają zbiec się w czasie z kolejnym szczytem klimatycznym COP26, który odbędzie się w Glasgow od 31 października do 12 listopada.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA