REKLAMA
  1. bizblog
  2. Technologie

Polak potrafi w baterie. I funduje rewolucję czołowym producentom smartfonów, skuterów i dronów

Sześcioletnie badania w końcu wychodzą z laboratorium. The Batteries potwierdziło osiągi swoich baterii na Uniwersytecie w Cambridge i buduje pilotażową linię w Rzeszowie. Już w 2024 roku chce sprzedawać baterie, które trafią do naszych smartfonów.

16.06.2022
14:12
Polak potrafi w baterie. I funduje rewolucję czołowym producentom smartfonów, skuterów i dronów
REKLAMA

Baterie litowo-jonowe osiągają swój maksymalny potencjał. Jest coraz mniej ich kluczowego składnika - ciekłego elektrolitu. Jednocześnie produkcja baterii TFB nie była zwykle skalowana ze względu na konieczność inwestycji w sprzęt i surowce – rysuje problem Jacek Błoński, przewodniczący rady nadzorczej The Batteries.

REKLAMA

TFB to inaczej technologia cienkowarstwowa (Thin Film Solid State Batteries). To właśnie ona ma w przyszłości zastąpić baterie litowo-jonowe, które z dużym prawdopodobieństwem zasilają urządzenie wyświetlające ten artykuł. Twórcy The Batteries w przeszłości realizowali projekty z zakresu technologii bateryjnych dla Apple czy Samsunga, a także zdobywali doświadczenie z różnymi technikami osadzania cienkich warstw, co wykorzystali w autorskim projekcie baterii.

Już sześć lat temu The Batteries otrzymało 3 mln euro od polskiego funduszu META na weryfikację założeń technologicznych. Na razie w laboratorium, ale już wówczas startup pracował nad metodą produkcji akumulatorów na skalę przemysłową. Teraz chce ją wcielić w życie.

35 mln zł na linię pilotażową do produkcji nowatorskich baterii

Inwestycję w spółkę kontynuował fundusz META (choć już pod nazwą Aper Ventures), ale swoje środki wyłożyli również JR Holding, EIT InnoEnergy, UAB Electronics System oraz January Ciszewski.

Linia pilotażowa ma pokazać, że The Batteries jest w stanie utrzymać jakość próbek laboratoryjnych przy zachowaniu niskiego kosztu jednostkowego.

Dopiero połączenie tych dwóch kryteriów pozwoliło nam mówić o przełomie w komercjalizacji TFB

– podkreśla Błoński.

TFB: krótszy czas ładowania i dłuższa żywotność

W porównaniu do baterii litowo-jonowych ogniwa TFB mogą się pochwalić dwukrotnie większą pojemnością, kilkakrotnie krótszym czasem ładowania, wyższym poziomem bezpieczeństwa i większym zakresem temperatur. Dlaczego więc jeszcze nie mamy ich w swoich smartfonach? A czy producenci byliby w stanie zapłacić 100 euro za akumulator?

Koszt TFB to ponad 100 euro, więc technologia ta trafia w nisze rynkowe, gdzie kluczowe znaczenie mają niewielkie rozmiary i duża pojemność, a bardzo wysoki koszt jest akceptowalny, co sprawia, że wyższa cena jest do przyjęcia – mówi Jacek Błoński.

TFB to dziś głównie specjalistyczne urządzenia, jak np. implanty medyczne. The Batteries obiecuje jednak znacznie szersze zastosowania.

Błoński: za kilka lat każdy sprzęt będzie wykorzystywał baterie TFB

REKLAMA

Składać się ma na to większe bezpieczeństwo, możliwość wykorzystania w szerszym zakresie temperatur i niższa cena – nawet 200 krotnie (w zależności od zastosowania przemysłowego ma to być od 10 do 200 razy niższy koszt w porównaniu do obecnych metod produkcji)! Najpierw baterie TFB trafią do beaconów i czujników przemysłowych, a następnie do smartfonów, smartwatchów, dronów i skuterów

Ile jeszcze czasu mamy czekać na tę rewolucję? Linia ruszy w 2023 roku, a pierwsze układy zobaczymy rok później.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA