REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Związkowcy mają dużo trudnych pytań do szefa Tauronu. Proszą o pilne spotkanie

Związkowcy z Tauronu mają do nowego prezesa długą listę pytań i proponują jak najpilniejsze spotkanie. Kiedy może do niego dojść? Na razie nie wiadomo, ale podobno chęci z obu stron są.

06.04.2021
11:42
Tauron-związkowcy-żądania
REKLAMA

„Z uwagi na wzrastające napięcie społeczne wśród 26 tysięcznej Załogi Grupy Kapitałowej Tauron wzywamy Tauron Polska Energia S.A. do spotkania w trybie pilnym, celem omówienia przyczyn niepokojów pracowników oraz ustalenia trybu prowadzenia dalszego dialogu społecznego” - tak swój list wysłany do zarządu Tauronu zaczyna Mirosław Brzuśnian, przewodniczący Rady Społecznej w Tauronie.

REKLAMA

Przypomnijmy, że kilka dni temu Rada Nadzorcza spółki zdecydowała, że jej nowym prezesem zostanie Paweł Strączyński, jeszcze do niedawna wiceprezes ds. finansowych w PGE. W swoim pierwszym komunikacie podkreślił chęć uczestniczyć czynnie w transformacji energetycznej Polski - „we współpracy ze stroną społeczną”. Zapytaliśmy władzę spółki, kiedy mogłoby dojść do pierwszego spotkania prezesa ze związkowcami. Czekamy na odpowiedź.

Tauron: pytania o skład zarządu

Zawiązani wokół funkcjonującego od miesięcy Komitetu Protestacyjno-Strajkowego związkowcy najbardziej boją się tego, że aktywa węglowe ze spółki będą wydzielone razem z ludźmi. To zaś, co pozostanie, wchłonie PGE, która ma mieć nie od dzisiaj chrapkę na Tauron. Fakt, że nowym szefem spółki stał się niedawny wiceszef PGE - tylko podsyca tego typu domysły. Ale pojawiają się się też inne wątpliwości. Dotyczą one informacji o rozszerzeniu dotychczasowego składu spółki. 

Nieoficjalnie mówi się o kolejnej osobie, która z PGE przejdzie do Tauron

– komentuje dla Bizblog.pl Bogdan Tkocz, wiceprzewodniczący Komitetu Protestacyjno-Strajkowego w Grupie Kapitałowej Tauron.

Jednocześnie, przy tylko piętrzących się wątpliwościach, związkowcy przypominają rządowi apel o zwołanie okrągłego stołu dotyczącego transformacji energetycznej. Od początku powtarzają, że rozmawianie o tym wyłącznie z górnikami - nie jest w porządku.

Posłowie nabrali wody w usta

Ponieważ rząd nie za bardzo przejmuje się związkowcami z Tauronu i ich kolejnymi apelami, to ci zaczęli głośniej pukać do drzwi samorządowców. Są już po spotkaniu w Łaziskach Górnych, gdzie burmistrz Aleksander Wyra sam będzie chciał organizować rozmowy z władzami Tauronu na temat likwidacji Elektrowni łaziska oraz kopalni Bolesław Śmiały.

Przypomnijmy, że pod koniec lutego zarządu spółki Tauron Wytwarzanie przyjął uchwałę, zgodnie z którą większość elektrowni węglowych ma zakończyć swój żywot już w 2025 r. Zaniepokojenie takim obrotem sprawy wyraziła już też Anna Hetman, prezydent Jastrzębia-Zdroju. To miasto, razem z Bytomiem i Zabrzem, jak wynika z raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego, znajduje się w najtrudniejszej sytuacji w kontekście transformacji energetycznej.

Związkowcy utrzymują, że gra jest o tysiące miejsc pracy. Tym bardziej ich dziwi i irytuje milczenie śląskich parlamentarzystów, niezależnie od tego, jakie akurat teraz przybrali barwy polityczne. 

Grupa śląskich posłów z PiS, PO, ale też od Hołowni najzwyklej w świecie nabrała wody w usta, co do transformacji energetycznej, jaki i jej skutków dla naszego regionu

– uważa Tkocz, który lubi przypominać, że premier Mateusz Morawiecki startował w ostatnich wyborach parlamentarnych właśnie z Katowic.

W przypadku polskiej transformacji energetycznej też nie brakuje coraz liczniejszych znaków zapytania. Jest już pewne, że jej fundament, czyli umowa społeczna z górnikami w marcu nie powstanie. Wcale nie jest jednak przesądzone, że to nastąpi w kwietniu. Na razie obu stronom nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie gwarancji zatrudnienia, czy indeksacji wynagrodzeń. Żeby zdusić ewentualne górnicze protesty w zarodku w trybie pilnym - bez wymaganego od miesięcy planu restrukturyzacji spółki - zdecydowano o udzieleniu PGG pożyczki wartej miliard złotych. 

REKLAMA

To starczy na jakieś trzy miesiące z okładem na pensje górników. W ten sposób rząd kupił sobie nieco czasu na rozmowy z Komisją Europejską. Jednym z wszak najważniejszych zapisów przyszłej umowy społecznej (i w tym zakresie górnicy wcale nie kłócą się z rządem) jest dotowanie polskiego górnictwa kwotą nawet 2 mld zł rocznie.

porozumieniu z górnikami z września 2020 r. zastrzeżono, że na wszystko jeszcze musi zgodzić się Bruksela. Tymczasem jeden z najważniejszych instrumentów Zielonego Ładu UE - system handlu emisjami ETS bije kolejne rekordy. Cena emisji tony CO2 zbliża się wielkimi krokami do poziomu 43 euro. To oznacza jeszcze większe kłopoty polskiej energetyki węglowej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA