REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka /
  3. Środowisko

Smog w Polsce. Kopciuchy znikają z polskich domów, ale o wiele za wolno

Polski Alarm Smogowy i Instytut Ekonomii Środowiska postanowiły bliżej przyjrzeć się źródłom ciepła w domach jednorodzinnych. Wnioski? Polska może rozpoczęła walkę ze smogiem, ale ten bój prowadzi na pół gwizdka.

16.03.2021
13:05
smog-normy-powietrza-zima
REKLAMA

Rząd wreszcie posłuchał sugestii Banku Światowego i Komisji Europejskiej i do dystrybucji środków w ramach programu „Czyste Powietrze” zaprosił i samorządy terytorialne i banki komercyjne. Dla gmin zresztą jest też inne narzędzi sio walki z zanieczyszczeniem powietrza.

REKLAMA

To program „Stop Smog”, w którym samorządowcy mogą uzyskać do 70 proc. finansowania danej inwestycji. A mimo tego wydaje się, że walka ze smogiem jest jednak w powijakach i nie przynosi oczekiwanych efektów. Inaczej nie byłoby możliwe, żeby na początku 2021 r. odnotowywać jeszcze przypadki przekroczenia smogowych norm nawet op 1300 proc. - co miało akurat miejsce w styczniu 2021 r., w podwarszawski Józefowie. Podobnie było w marcu, w podkrakowskiej Skale. 

Dlaczego tak się dzieje – postanowił sprawdzić Polski Alarm Smogowy i Instytut Ekonomii Środowiska. I tak postał raport „Domy rodzinne w Polsce. Źródła grzewcze, stan energetyczny, priorytety inwestycyjne”. Lektura dokumentu może i napawa nieco optymizmem, ale bardzo umiarkowanym.

Smog w Polsce: kopciuchy w odwrocie, ale za wolno

Autorzy raportu donoszą, że od 2014 r. liczba kopciuchów używanych w polskich domach jednorodzinnych spadła o ok. 850 tys. sztuk. Tym samym udział kotłów węglowych w strukturze grzewczej jeszcze 7 lat temu wynosił 69 proc., a teraz już tylko 51 proc. Jednocześnie z 83 do 71 proc. spadła liczba gospodarstw domowych ogrzewających swoje domy węglem lub drewnem. I wzrosła - z 14 do 24 proc. - liczba domów, gdzie za ciepło odpowiada gaz ziemny.

Jednak zmiany te idą zbyt wolno

– wyrokuje Andrzej Guła, prezes Instytutu Ekonomii Środowiska.

Okazuje się bowiem, że ok. 55 proc. budynków jednorodzinnych wyposażonych jest nadal w kotły na paliwa stałe, które nie spełniają wymogów uchwał antysmogowych. Dotyczy to w sumie blisko 3 mln budynków. Prawie połowa (48,2 proc.) właścicieli takich kotłów nie planuje w najbliższym czasie wymiany źródeł grzewczych. Warto przy tej okazji też zaznaczyć, że wciąż jedna trzecia budynków jednorodzinnych nie posiada żadnego ocieplenia (nieznaczny spadek z 38 do 33 proc. w porównaniu do 2014 r.).

Czas nagli, bo na wymianę pieców zostało 6-7 lat

Andrzej Guła zwraca uwagę, że trzeba wymienić jeszcze w całej Polsce prawie 3 mln kotłów na węgiel i drewno. I musi się to wydarzyć, jego zdaniem, w ciągu nadchodzących 6–7 lat. „Oznacza to, że każdego roku powinno być wymienianych ponad 400 tys. kotłów niespełniających standardów emisyjnych określonych w uchwałach” - wylicza szef Instytutu Ekonomii Środowiska. To dokładnie taka liczba wniosków co roku podpisywana w ramach „Czystego Powietrza”, jaką od początku rekomendował Bank Światowy, oceniając efektywność rządowego programu. 

REKLAMA

Przy obecnym tempie zmian problem zimowego smogu nie zniknie w perspektywie kilku lat, a na czyste powietrze przyjdzie nam poczekać jeszcze kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt lat

– przekonuje Andrzej Guła.

Szybsze tempo wymiany kopciuchów będzie możliwe tylko wtedy, kiedy informacja i o obowiązujących w tym kontekście regulacjach prawnych i programach wsparcia będzie zdecydowanie powszechniejsza. Z raportu PAS i IEŚ wynika zaś, że mniej niż połowa (45 proc.) respondentów jest świadoma tego, że na terenie ich województwa obowiązuje uchwała antysmogowa. Tylko 14 proc. spośród nich potrafi wskazać graniczną datę wymiany pieców na paliwa stałe. Pozytywne za to jest to, że 37 proc. respondentów deklaruje przystąpienia do programów wsparcia.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA