REKLAMA
  1. bizblog
  2. Praca

Zapaść na rynku pracy. Największe problemy mają firmy na południu i w centrum Polski

Ośmiu na dziesięciu pracodawców z południa Polski i co siódmy z centralnej części kraju przyznaje, że ma problemy ze znalezieniem odpowiednich kandydatów do pracy. Ewentualne skutki spowolnienia gospodarczego w postaci wstrzymania rekrutacji przez część firm nie poprawią sytuacji na rynku pracy.

20.04.2023
5:36
praca urząd pracy
REKLAMA

Większość pracodawców (aż 72 proc.) w Polsce cierpi na niedobór odpowiednich kandydatów do pracy – wynika z raportu ManpowerGroup „Niedobór talentów”.

REKLAMA

Firmy, które przyznały się w badaniu, że borykają się z brakiem talentów, planują zainwestować w szkolenia i rozwój zatrudnionych już osób (70 proc.) i przyjąć do pracy nowych pracowników (48 proc.). Inni rozważają nabór pracowników tymczasowych (40 proc.) i inwestycje w nowe technologie.

Inwestowanie w pracowników opłaca się pracodawcom

Kamil Sadowniczyk, dyrektor Manpower w Polsce, uważa, że wzrost świadomości polskich firm, jeśli chodzi o inwestowanie w pracowników, to pozytywne zjawisko.

Na tak dynamicznie zmieniającym się rynku to właśnie inwestycja w rozwój nowych kompetencji u zatrudnionych już osób stanie się najlepszym sposobem na długoterminowy, strategiczny rozwój przedsiębiorstw – wskazuje ekspert.

Jego zdaniem nacisk na ciągłe doskonalenie pracowników stanowi o przewadze wielu firm, a te, które na ten aspekt nie kładą odpowiednio dużego nacisku, naraża na ryzyko utraty konkurencyjności.

Pamiętajmy, że dziś funkcjonują już zawody, które jeszcze kilka lat temu nie istniały, a dynamika tych zmian nadal przyspiesza. Nie można więc opierać działań wyłącznie o pozyskanie nowych osób z rynku, co czasami może i powinno być rozwiązaniem, lecz patrząc długoterminowo, nie gwarantuje rozwoju firmy – uważa Kamil Sadowniczyk.

W jego opinii dlatego możemy spodziewać się znacznie większej aktywności firm w obszarze doszkalania i przekwalifikowania zatrudnionych osób.

Inwestycje w technologie to za mało

Z perspektywy samego pracownika, przy jego odpowiednim zaangażowaniu oraz otwartości na zmiany, pomoże mu to w odnalezieniu się w nowych realiach rynkowych – przekonuje szef polskiego oddziału ManpowerGroup.

Zdaniem Sadowniczyka niezależnie od profilu, branży i specjalizacji w centrum uwagi powinny znajdować się aktywności z obszaru rozwoju kompetencji, które zaprocentują w przyszłości.

Jak zastrzega ekspert, nie chodzi jedynie o korzystanie z nowoczesnych rozwiązań technologicznych, ale też o kompetencje miękkie, takie jak umiejętność pracy w zespole, rozwiązywania problemów, elastycznego dopasowywania się do zmian czy odporność na stres.

W obszarze white collar na znaczeniu zyskiwać będą umiejętności analizy i krytycznego myślenia, które (…) będą niezbędne do skutecznego realizowania zadań oraz podejmowania trafnych decyzji. Pracownicy blue collar zaś będą tym bardziej cenieni, im bardziej otworzą się na aktywne uczenie się i podążanie za zmianami na rynku – uważa Kamil Sadowniczyk.

Spowolnienie nie rozwiąże problemu braku pracowników

Do trudności w zakończeniu rekrutacji przyznaje się 7 na 10 polskich pracodawców. Najgorzej pod tym względem jest na południu i w centrum kraju, gdzie do niepowodzenia przyznaje się odpowiednio 82 proc. i 74 proc. firm.

Lepiej jest w regionie wschodnim (68 proc.) oraz północno-zachodnim (68 proc.). Najmniejszy niedobór talentów odczuwają pracodawcy w Polsce północnej (64 proc.) i południowo-zachodniej (63 proc.).

Jak wskazuje Kamil Sadowniczyk, struktura geograficzna niedoboru kandydatów do pracy jest odwzorowaniem struktury branżowej i konkurencyjności każdego z tych rynków.

REKLAMA

Szeroko rozumiany przemysł zlokalizowany jest na południu Polski. Z jednej strony dynamicznie się rozwija, ale z drugiej ma ograniczony dostęp do kandydatów i duże trudności w zatrudnieniu odpowiednich rąk do pracy. Polska centralna to inna struktura branżowa, wymagająca innych kompetencji, ale też bardzo dynamicznie zmieniająca się pod wpływem rewolucji technologicznej. Stąd właśnie w tych dwóch regionach niedobór talentów będzie najsilniejszy – komentuje Kamil Sadowniczyk.

Jak wskazuje ekspert, sytuacji na rynku pracy nie poprawi nawet czasowo mniejsze zapotrzebowanie, jakie obserwujemy obecnie.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA