REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Niemcy i Rosjanie tryumfują, USA nie przeszkodzą w ukończeniu gazociągu Nord Stream 2

Chociaż administracja prezydenta USA Joe Bidena przez miesiące powtarzała, że Nord Stream 2 jest projektem niedobrym dla Europy, to ostatecznie zrezygnuje z sankcji, czyli jedynego mechanizmu, który jeszcze miał szansę pokrzyżować plany Rosjan. Oto kolejny tryumf polityki, można się rozejść.

19.05.2021
9:24
rosyjska-energia-Putin
REKLAMA

To zły interes dla Europy i wyraźny przykład agresywnych działań Rosji prowadzących do podziałów w regionie

– stwierdził pod koniec lutego Bix Aliu, charge d’affaires, a.i. USA w Polsce.
REKLAMA

Ale po tym, jak kilka dni wcześniej prezydent Joe Biden podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa nie powiedział o rosyjsko-niemieckim rurociągu ani słowa - można było się domyślać, że coś jest na rzeczy.

Skąd taka zmiana amerykańskiej narracji względem Nord Stream 2? Jak informuje portal Axios:

Administracja Bidena nie jest skłonna narażać na szwank swoich relacji z Niemcami w związku z tym rurociągiem, a także podkreśla trudności, jakie napotyka prezydent Biden w dopasowaniu działań do retoryki dotyczącej twardszego podejścia do Rosji

Nord Stream 2 i interesy USA

Innymi słowy: Amerykanom dalsze nękanie niemiecko-rosyjskiego rurociągu po prostu nie będzie się opłacać. Departament Stanu odstąpienie od zapowiadanych sankcji wytłumaczy narodowym interesem Stanów Zjednoczonych. Tym samym na żadne przykrości nie musi się szykować m.in. były oficer niemieckiej Stasi, a obecnie szef projektu Nord Stream 2 - Matthias Warnig. 

Z wcześniejszych analiz wynika, że jeżeli Waszyngton faktycznie miałby zastopować budowę Nord Stream 2, ukończoną już w ok. 95 proc., powinien uderzyć w niemieckich użytkowników gazu. Taki ruch zaś raczej na pewno naraziłby na szwank obecne relacje z Berlinem. Administracja Bidena zaś, chcąc odbudować dobre stosunki z Europą, nigdy się na to nie zdecyduje.

Zamiast sankcji będzie seria ruchów pozorowanych

Ponieważ w grze o niemiecko-rosyjski gazociąg pierwsze skrzypce zaczyna grać polityka, zamiast precyzyjnych deklaracji oczekujmy raczej typowych w takich sytuacjach działań pozorowanych, które już zresztą widać wyraźnie na horyzoncie. 

Jestem zdeterminowany, aby zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby zapobiec ukończeniu Nord Stream 2

– powiedział pod koniec marca sekretarz stanu USA Antony Blinken.

I też nie będzie tak, że Departament Stanu całkowicie zaprzestanie jakichkolwiek sankcji na podmioty związane z budową Nord Stream 2. Prawdopodobnie będą one nadal nałożone na statki biorące udział w inwestycji. Bo jak przekonuje Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu:

Gazociąg Nord Stream 2 jest rosyjskim projektem geopolitycznym, który zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Europy oraz bezpieczeństwu Ukrainy i sojuszników i partnerów NATO ze wschodniej flanki.

REKLAMA

Rosyjski rura gotowa przed Baltic Pipe

Taka taktyka administracji Joe Bidena pokazuje, że raczej nic już nie przeszkodzi realnie tej inwestycji, która może skończyć się latem. A uruchomienie może nastąpić do końca 2021 r. Tym bardziej staje się też jasna taktyka Gazpromu wobec zasądzonej na rzecz PGNiG rekompensaty w wysokości 1,5 mld euro za zbyt wysokie ceny gazu. Te pieniądze mają posłużyć m.in. w zainwestowanie w nowe złoża gazu w Norwegii - na potrzeby gazociągu Baltic Pipe, polskiego konkurenta Nord Stream 2. Trudno więc się dziwić, że Rosjanie za bardzo nie kwapią się do płacenia. Zaskarżyli wyrok i Sąd Apelacyjny pochyli się nad ich skargą w 2022 r., czyli wtedy, kiedy Nord Stream 2 może już z powodzeniem działać.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA