Szalejące ceny mieszkań wcale nie odstraszają kupujących. Wciąż przybywa chętnych, a do wyścigu na coraz większą skalę włączają się firmy. BIK spodziewa się w najbliższym czasie kolejnych rekordów. No więc ponawiamy pytanie: ktoś coś zamierza z tym zrobić? Ponoć nie trzeba od razu wprowadzać katastru…
Biuro Informacji Kredytowej opublikowało we wtorek najnowszy Indeks Popytu na Kredyty Mieszkaniowe. Jego wartość wyniosła w czerwcu 55,9 proc. Oznacza to, że w przeliczeniu na jeden dzień roboczy banki i SKOK-i przesłały do BIK-u zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 55,9 proc. w porównaniu z czerwcem 2020 r.
Trzeba pamiętać, że BIK Indeks – PKM opisuje jedynie stronę popytową rynku kredytów mieszkaniowych i to w ujęciu wartościowym, nie uwzględniając też zapytań na kredyty powyżej 1 mln zł.
Wartość akcji kredytowej jest determinowana polityką kredytową banków i ich skłonnością do akceptacji ryzyka
– zaznacza BIK.
O kredyt mieszkaniowy w ubiegłym miesiącu wystąpiło 47,74 tys. Polaków, o 32,1 proc. więcej niż rok wcześniej (36,12 tys.). W porównaniu do maja 2021 r. wzrost wyniósł 0,3 proc. Średnia wartość wnioskowanego w czerwcu kredytu wzrosła o 17,9 proc. do 326,72 tys. zł, a licząc od początku roku – o 20,23 tys. zł (6,6 proc.).
Popyt na kredyty mieszkaniowe rośnie i będzie rósł
Prof. Waldemar Rogowski, główny analityk Biura Informacji Kredytowej, wskazuje, że wartość indeksu po raz kolejny podbiły rekordowy wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu – o 49,7 tys. w porównaniu do czerwca 2020 r oraz wzrost liczby wnioskodawców – o 11,61 tys.
W czerwcu 2020 r. mieliśmy do czynienia z niepewnością co do przebiegu i skutków pandemii. Banki zwiększyły wówczas wymagania odnośnie wysokości wkładu własnego, co bezpośrednio wpłynęło na spadek wartości wnioskowanego kredytu
– przypomina prof. Waldemar Rogowski.
Za to w najbliższym czasie – jego zdaniem – powinniśmy spodziewać się się kolejnych wzrostów.
W mojej opinii wysoki popyt na kredyty mieszkaniowe i bardziej liberalna polityka kredytowa banków spowoduje, że w kolejnych miesiącach należy oczekiwać wysokiego wzrostu akcji kredytowej w ujęciu wartościowym
– zapowiada.
Coraz więcej zakupów na wynajem i inwestorów instytucjonalnych
Główny analityk BIK-u zwraca uwagę, że coraz więcej nieruchomości jest kupowanych w celach inwestycyjnych. Cześć nabywców liczy na szybki wzrost wartości nieruchomości i rychłą sprzedaż, inni kupują na wynajem.
Rośnie liczba inwestorów instytucjonalnych. Wśród firm rozpowszechnia się forward funding i forward purchasing. W pierwszym przypadku umowa jest podpisywana już na samym początku procesu inwestycyjnego, a w trakcie realizacji projektu inwestor finansuje jego poszczególne etapy.
W modelu forward purchasingu inwestor nabywa budynek gotowy, który finansuje zwykle już po jego zakończeniu i uzyskaniu zgody na użytkowanie i przeniesieniu własności.
To wszystko powoduje, że ceny rosną, a mieszkania stają się coraz mniej dostępne. Wałkujemy w Bizblog.pl ten temat od kilku miesięcy i już wiemy, że rząd nie zamierza na razie ruszyć palcem, by coś w tej sprawie zmienić. Podatku katastralnego ani żadnego innego, który by powstrzymał „seryjnych” właścicieli mieszkań nie będzie, zmian w opodatkowaniu nieruchomości, o co postulują samorządy również. Nie ma też dwóch milionów mieszkań socjalnych, które miały powstać w ramach programu PiS-u, bo rządowi nie wyszło, ani dopłat do kredytów dla młodych Polaków, bo zostały zlikwidowane. Będą za to REIT-y, które umożliwią Polakom inwestowanie w mieszkania…