REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

PiS przerażony ultimatum górników. Kaczyński: już dobrze, będziemy otwierać nowe kopalnie. Sasin: musimy bronić węgla…

Coraz głośniejsze górnicze pomrukiwania dotarły w końcu do Warszawy. Trudno inaczej wytłumaczyć nagły, węglowy zwrot, w którym szef partii rządzącej nie wyklucza budowaniu w przyszłości nowych kopalni, a wicepremier Jacek Sasin na śląskiej karczmie piwnej kadzi górnikom i mówi, że bez nich nie byłoby polskiego bezpieczeństwa energetycznego. Takie czarowanie potrwa co najmniej do Barbórki. Fot. wzz.org.pl

14.11.2022
10:10
PiS przerażony ultimatum górników. Kaczyński: już dobrze, będziemy otwierać nowe kopalnie. Sasin: musimy bronić węgla…
REKLAMA

Umowa społeczna z górnikami, podpisana przez kryzysem energetycznym, wciąż obowiązuje. I coraz bardziej denerwuje górników. Na początku listopada protest pod siedzibą PGE zorganizował związek Sierpień 80. Górnicy chcieli wykazać, że rekordowe zyski spółek energetycznych do obecnego poziomu życia Polaków ma się jak pięść do nosa. Za chwilę, bo już 17 listopada górnicy przejdą przez Warszawę, wyrażając niezadowolenie z dotychczasowej polityki energetycznej rządu. Śląsko-dąbrowska Solidarność przekonuje, że kolejne rządu zawsze obiecywały bronić węgla, ale jak przychodziło co do czego, to nagle władza zapominała języka w gębie. 

REKLAMA

Taką taktykę przyjęła obecna ekipa rządząca. Wszystkie porozumienia, umowy i programy w sprawie zagospodarowania tego bogactwa zostały na papierze – czytamy w stanowisku śląsko-dąbrowskiej Solidarności.

A że notowania rządu lecą na łeb i szyje i jest coraz poważniejsza obawa, że ekipa premiera Mateusza Morawieckiego utopi PiS przed przyszłorocznym wyborami parlamentarnymi, to na Nowogrodzkiej zezwolono puścić do górników oczko. Może nawet dwa.

Nowe kopalnie, czyli umowa społeczna do kosza

Górnicy już mieli się żegnać z pierwszymi kopalniami z harmonogramu umowy społecznej, która wygaszanie kolejnych wyrobisk węglowych zakłada do 2049 r., ale ni stąd ni zowąd z ust szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego usłyszeli takie słowa: 

Tylko wtedy, kiedy będziemy przekonani, że to się opłaca albo że jest nie do uniknięcia, to będziemy podejmowali te najdalej idące działania, czyli budowę nowych kopalń – stwierdził prezes Kaczyński w TVP Info.

To zapowiedź zwrotu. Do tej pory kopalnie mieliśmy zamykać, a nie otwierać nowe. Zgodnie z dokumentem podpisanym między rządem a górnikami już w 2021 r. rozpoczęła się likwidacja kopalni Wujek przez jej połączenie z KWK Staszic, w 2023 r. to samo ma się stać z kopalniami Bielszowice i Halemba, które po połączeniu będą fedrować do 2034 r. Wcześniej, bo w 2028 r. żywotu ma dokonać kopalnia Bolesław Śmiały, a w 2029 r. Sośnica.

Najpierw atom, potem zwijanie górnictwa

Taka rozpiska likwidacji kopalń, ustalona między rządem a górnikami, cały czas obowiązuje. Owszem, wicepremier i szef aktywów państwowych Jacek Sasin od miesięcy mówi o konieczności modyfikacji umowy społecznej, ale jak na razie za tymi słowami nie idą żadne czyny. 

Dziś musimy ten harmonogram zrewidować

– twierdzi Jacek Sasin w ostatnim wywiadzie.

Dalej dowiadujemy się, że na żadnej polskiej kopalni nie zawiśnie kłódka dopóki nie ruszy pierwsza polska elektrownia jądrowa. Zgodnie z Polityką Energetyczną Polski do 2040 r. powinno to stać się w 2033 r. Mówimy więc o przedłużeniu w czasie ustalonego już harmonogramu zamykania kopalni o co najmniej 10 lat. 

Do tego czasu trzeba jednak bronić węgla w większej skali niż to planowano przed wojną – zakłada wicepremier Jacek Sasin.

Kiedy mogłyby ruszyć nowe rozmowy na ten temat między rządem a związkowcami? Tego jeszcze nie wiadomo. Na razie Sasin chce udobruchać górników. W tym celu wiceszef rządu wziął ostatnio udział w karczmie piwnej Organizacji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność Górnictwa Węgla Kamiennego w Bytomiu oraz Węglokoksu S.A.

Dzięki wam Polska jest bezpieczna, jeżeli chodzi o możliwości pozyskiwania energii, pod względem surowców – zwrócił się Jacek Sasin do zebranych.

Wiadomo, że krzywa, która biegnie od 2021 do 2049 r., ma być spłaszczona. Sasin nie mówi o wycofywaniu się z procesu zamykania kopalni, ale o jego znaczącym zwolnieniu. Nie do końca wiadomo, jak mogłoby to wyglądać. Pytaliśmy o to niedawno związkowców.

Szczegółowych informacji nie mamy żadnych. W ministerstwie mówi się jedynie, że cały czas trwają w tej sprawie uzgodnienia z Komisją Europejską - komentował w połowie października Jarosław Grzesik, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.

REKLAMA

Tymczasem Forum Energii wzięło ostatnio na celownik bloki węglowe klasy 200 MW. Wnioski z tej analizy nie są optymistyczne. Przyrost nowych mocy wytwórczych jest bowiem bardzo lichy, a istniejące elektrownie nie dają gwarancji pokrycia całego zapotrzebowania. Te najstarsze zaś są systematycznie wyłączane. Do końca tego roku 6 z nich ma być wycofana z eksploatacji, a w latach 2023-2024 – kolejne 7. Warto też zauważyć, że obecnie 39 z tych bloków ma podpisane kontrakty mocowe, ale dla 29 z nich kończą się one po 2025 r. 

Data końca węgla: rok 2035 powinna być utrzymana, jednocześnie równolegle trzeba zapewnić szybką budowę nowych niskoemisyjnych i odnawialnych mocy wytwórczych oraz inwestycji sieciowych, ze szczególnym naciskiem na sieci dystrybucyjne oraz magazyny energii uważa autor analizy Forum Energii Marcin Dusiło.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA