REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Możemy przestać ogrzewać polskie domy rosyjskim gazem i węglem. Ale łatwo nie będzie

Think tank Forum Energii ma ambitny plan. Jego realizacja raptem w pięć lat miałaby wyzwolić polskie gospodarstwa domowe od rosyjskiego gazu i węgla. To powinno odbić się na kondycji naszego środowiska, ale przede wszystkim na naszej kieszeni. Bo w trwającej wojnie energetycznej cena jest jedną z najniebezpieczniejszych broni.

29.04.2022
16:05
rachunki-za-gaz-Niemcy
REKLAMA

Chociaż polski rząd wprowadził już zakaz importu rosyjskiego węgla, a także sankcje na rosyjskich oligarchów i ich interesy w naszym kraju, to przez lata pogłębiającego się uzależnienia od rosyjskiego węgla i gazu, sieć dystrybutorów i pośredników już na tyle się rozrosła, że postawienie tutaj szlabanu nie będzie prostym zadaniem. Ale eksperci Forum Energii przekonują, że jak najbardziej możliwym do wykonania. Zakłada to też ambitny plan think tanku, rozpisany do 2027 r. 

REKLAMA

Proponujemy zmianę podejścia, aby dokonać cywilizacyjnej zmiany, która będzie odpowiedzią na galopujący kryzys energetyczny oraz agresywną politykę Rosji - czytamy w opracowaniu autorstwa dr Joanny Maćkowiak-Pandery i Piotra Kleinschmidta.

Węgiel z Rosji, czyli cena i jakość

Jak obecnie wygląda uzależnienie polskich gospodarstw domowych od rosyjskiego węgla i gazu? W przypadku czarnego złota w 2020 r. trafiło do nich 8,7 mln t, a w 2021 r. 7,1 mln t węgla. W tym czasie cena surowca bardzo wyraźnie skoczyła w górę, o ponad 100 proc. W styczniu 2021 r. za tonę węgla w Polsce płacono ok. 880 zł, a w styczniu 2022 r. już ok. 1760 zł. 

Głównym powodem importu są parametry jakościowe oraz cena. Domowe instalacje nie posiadają układów odsiarczania spalin i urządzeń odpylających stosowanych w elektroenergetyce, więc potrzebują wyższej jakości paliwa. W Polsce nie ma go w wystarczającej ilości - zauważa Forum Energii.

Nie inaczej jest z gazem ziemnym, sprowadzanym z Rosji. Obecnie gospodarstwa domowe w Polsce zużywają w sumie jakieś 4,4 mld m3 gazu, z czego ponad 3,5 mld m3 to potrzeby ciepłownicze, a pozostała część zużywana jest na gotowanie posiłków.

Recepta na uzależnienie od rosyjskiej energii

Forum Energii wie jak temu zaradzić i przedstawia ambitny plan redukcji zapotrzebowania na gaz i węgiel w gospodarstwach domowych. Przy założeniu, że w nowych budynkach nie będzie żadnych źródeł gazu ani węgla i że 8 proc. gospodarstw rocznie wprowadzać drobne usprawnienia i optymalizować instalacje grzewcze. Przyjęto także, że 65 proc. budynków wielorodzinnych po termomodernizacji przyłączana będzie do sieci ciepłowniczych (tam gdzie są techniczne możliwości), a 35 proc. budynków wielorodzinnych przejdzie na pompy ciepła.

Forum Energii wylicza, że chcąc rzeczywiście znacząco zmniejszyć do 2027 r. roczne zużycie węgla w polskich gospodarstwach domowych trzeba brać pod uwagę, że każdego roku 110 tys. energochłonnych budynków jednorodzinnych i 6 tys. wielorodzinnych przeprowadzi termomodernizację do aktualnych standardów energetycznych. 73 proc. budynków jednorodzinnych przejdzie na pompy ciepła, a reszta (27 proc.) na kotły biomasowe.

W przypadku gazu podobnie: od rosyjskiego surowca uwolnimy się o ile co roku 40 tys. energochłonnych budynków jednorodzinnych oraz około 2,5 tys. budynków wielorodzinnych opalanych gazem termomodernizować się będzie do aktualnych standardów energetycznych. A wszystkie budynki jednorodzinne przejdą na pompy ciepła. Z kolei w efektywnych energetycznie budynkach wielorodzinnych instalowanych będzie 800 pod ciepła co roku.

Mniej węgla i gazu, czyli taniej i zdrowiej

Dzięki temu mamy zredukować zużycie węgla do 2027 r. o ponad 75 proc.: z obecnych 8,7 mln t do raptem 2 mln t. W przypadku gazu proponowane działania zmniejszyłyby zużycie surowca o ok. 65 proc.: z 4,4 mld m3 do 1,6 mld m3. 

Do końca 2023 r. w gospodarstwach domowych możemy obniżyć zapotrzebowanie na gaz sumarycznie o 1,2 mld m3. To wartość porównywalna do zużycia gazu w cieple systemowym - czytamy w opracowaniu. 

REKLAMA

Żeby tak się stało potrzebne są jednak jeszcze inne zmiany. Chodzi m.in. stworzenie odpowiednich regulacji prawnych określających standardy techniczne budynków mieszkalnych oraz o wprowadzenie stosownych kar i opłat za niedostosowanie się do tego energetycznego planu. Eksperci Fortum Energii zalecają również szybszą niż to obecnie zakłada Polityka Energetyczna Polski do 2040 r. rezygnację z ogrzewania węgla w miastach i wsiach (na razie jest odpowiednio 2030 i 2040 r.). Od 2023 r. powinien też nastać zakaz sprzedaży nowych kotłów węglowych, a od 2024 r. również nowych pieców gazowych. 

W efekcie proponowanych działań koszty ogrzewania utrzymane zostaną w ryzach lub zaczną spadać, jakość powietrza się poprawi oraz emisje CO2 będą ograniczane - przekonują autorzy analizy pt. „Kreml zakręca kurek? Wykluczmy gaz i węgiel z gospodarstw domowych”.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA