REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Polska elektrownia jądrowa powstanie na Pomorzu. Będzie bezpieczna dla mieszkańców

Już nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wznowić postępowanie w sprawie wydania decyzji środowiskowej dla polskiej elektrowni jądrowej, która – co już jest pewne – powstanie na Pomorzu. Wcześniej tak znowelizowano Prawo wodne, że zdaniem opozycji udział społeczeństwa i organizacji pozarządowych w procedurach środowiskowych jest mocno ograniczony.

01.04.2022
10:02
elektrownia-jadrowa-w-Polsce
REKLAMA

Konsekwentnie wdrażana będzie energetyka jądrowa oparta przede wszystkim o duże reaktory (powyżej 1000 MW), która ma niską wrażliwość na przerwy w dostawach paliwa oraz zapewnia dostawy stabilnej i czystej energii – czytamy w znowelizowanej Polityce Energetycznej Polski do 2040 r. 

REKLAMA

Wcześniej minister klimatu i środowiska Anna Moskwa przekonywała, że w przypadku energetyki jądrowej rząd postępuje zgodnie z planem: atom dla Polski jest ważny dla całego kraju zarówno z punktu widzenia transformacji energetycznej, jak i bezpieczeństwa dostaw energii. I rzeczywiście, właśnie jesteśmy świadkami kolejnego kroku w kierunku pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.

Spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ) złożyła do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska raport o oddziaływaniu na środowisko elektrowni jądrowej, a także dokumentację na potrzeby przeprowadzenia transgranicznej tego typu oceny.

Oznacza to, że teraz możliwe będzie wznowienie postępowania w sprawie wydania decyzji środowiskowej - informuje PEJ.

Elektrownia jądrowa w Polsce powstanie na Pomorzu

Analizie środowiskowej poddano dwie lokalizacje na Pomorzu: Lubiatowo-Kopalino w gminie Choczewo oraz Żarnowiec na terenie gmin Krokowa i Gniewino. Obie prześwietlono pod kątem podwariantów technicznych dotyczących sposobu chłodzenia elektrowni, czyli w otwartym obiegu chłodzenia wodą morską oraz z wykorzystaniem chłodni kominowych, korzystających z wody morskiej lub w wersji odsolonej. W jednym z tych miejsc powstanie pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce - o mocy elektrycznej do 3750 MWe. 

W tych lokalizacjach już od 2017 r. prowadzono szczegółowe badania środowiskowe i lokalizacyjne. Te zaś miały wykazać, że taki obiekt w tym miejscu spełnia wymagania środowiskowe i jest też bezpieczny dla mieszkańców. Zgodnie z warunkami przedstawionymi w Programie Polskiej Energetyki Jądrowej na potrzeby elektrowni na Pomorzu powstaną duże reaktory PWR, czyli reaktory wodne ciśnieniowe. To technologia uznawana za jedną z najbezpieczniejszych. Moc reaktora reguluje się stężeniem kwasu borowego w wodzie w obiegu pierwotnym. Pręty grafitowe zaś są używane tylko i wyłącznie do uruchamiania i wyłączania reaktora.

Będzie drogo, ale ma nam się to opłacać

Rząd zakłada, że pierwszy reaktor o mocy od 1 GW do 1,6 GW powstanie do 2033 r. Kolejne bloki mają być uruchamiane co dwa-trzy lata, a ostatecznym celem jest wybudowanie do 2043 r. sześciu bloków o łącznej mocy od 6 do 9 GW. Według Polskiego Instytutu Ekonomicznego budowa może pochłonąć nawet ok. 105 mld zł, co stanowiłoby jedną trzecią środków zaplanowanych na inwestycje energetyczne do 2040 r. Ale zdaniem ekspertów teraz nie czas liczyć pieniądze. 

Dziś tak ważne jest, aby uniezależnić się od rosyjskiego węgla czy gazu. Typowy blok elektrowni jądrowej zużywa kilkadziesiąt ton paliwa rocznie, czyli jedną ciężarówkę rocznie. Dlatego w przypadku energetyki jądrowej, w przeciwieństwie do energetyki węglowej czy gazowej, paliwo można gromadzić i bezpiecznie przechowywać przez wiele lat - przekonuje Łukasz Koszuk, prezes Fundacji Forum Atomowe.

Zwraca dodatkowo uwagę, że budowa bloku jądrowego może być nawet czterokrotnie droższa niż bloku węglowego o tej samej mocy. Tyle że elektrownia jądrowa może być eksploatowana przez co najmniej 60 lat, podczas gdy bloki węglowe tylko przez 40. Dzięki temu koszty inwestycyjne rozkładają się na wiele lat - twierdzi Koszuk.

Greenpeace: tak zbyt szybko od węgla nie odejdziemy

Chociaż energetyka jądrowa jest wpisana do projektu taksonomii UE jako paliwo zrównoważone, to działające w Polsce organizacje ekologiczne przekonują, że nie zawsze jest najlepszy pomysł na odchodzenie od węgla.

Polskie plany dotyczące energetyki jądrowej są oderwane od rzeczywistości. Nigdzie na świecie nie buduje się elektrowni jądrowych w ciągu dekady, jak planuje rząd. Ostatnie budowane bloki w Europie pokazują, że za każdym razem inwestycje mają ogromne opóźnienia, a w trakcie budowy wzrastają zakładane wcześniej koszty – uważa Joanna Flisowska z Greenpeace Polska.

Jej zdaniem w naszym kraju potrzebujemy rozwiązań dla sektora energetycznego już teraz, żeby odejść od węgla w tej dekadzie, do 2030 r. Nie tylko ze względu na kryzys klimatyczny, ale także ze względu na ekonomię i stan techniczny naszych elektrowni. Już w 2025 roku czeka nas pierwsza duża fala wyłączeń bloków węglowych – przewiduje Flisowska.

Ograniczony udział społeczeństwa?

Przeciwnicy polskiej elektrowni jądrowej zwracają też uwagę na ostatnią nowelizację ustawy Prawo wodne. Piotr Naimski pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, twierdzi, że dzięki tej zmianie proces prac przygotowawczych, przy uzyskiwaniu zgód środowiskowych wyraźnie przyspieszy. Zmodyfikowane regulacje określają zakres wymagań formalnych, stawianych przy opracowaniu raportu o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko. Ale przeciwnicy tych przepisów zauważają, że ograniczają one wpływ społeczeństwa. 

Celem tej nowelizacji jest maksymalne ułatwienie procesu wydania pozwolenia inwestorowi, przy maksymalnym wykluczeniu z procesu decyzyjnego mieszkańców gmin, gdzie Polskę elektrownia jądrowa ma powstać – argumentowała z sejmowej mównicy posłanka Urszula Zielińska.

REKLAMA

Jej zdaniem w kraju, w którym ustawodawca działałby na gruncie prawa, takie rozwiązanie nie wchodziłyby w ogóle w grę. Posłowie opozycji zwracali też uwagę na ewentualną kolizję nowelizacji z przepisami UE. Ostatecznie jednak Sejm proponowaną zmianę przepisów przyjął, a prezydent Duda ją podpisał.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA