REKLAMA
  1. bizblog
  2. Energetyka

Tak taniej ropy naftowej nie oglądaliście od stycznia. Ale w Polsce to już nic nie znaczy. Kompletnie. Zero

Kierowcy nie powinni sugerować się spadkami cen ropy na giełdach. Owszem, tak niskiej ceny nie widać było tam już dawno. Tylko co z tego? To wcale przecież nie znaczy, że zaraz ceny paliw na polskich stacjach też zaczną spadać, niczym zaczarowane. Tym bardziej, że może być dokładnie odwrotnie. Tak przynajmniej sugerują ostatnie podwyżki cen hurtowych w rafineriach. Otuchy nie dodaje również wyjątkowo szłaby złoty.

30.09.2022
14:06
rynek-ropy-podwyzki-ceny-paliw
REKLAMA

Ceny paliw na stacjach przez wakacje letnie regularnie spadały, kierowcy mogli więc przypuszczać, że ten trend zachowany będzie także na początku jesieni. Bo dlaczego by nie? Rynek ropy wydaje się ustabilizowany. Bruksela przebąkuje coś o ósmy pakiecie sankcji, wymierzonym w Rosję, ale na razie brakuje konkretów. A tu niespodzianka: pod koniec września benzyna, olej napędowy i autogaz nieznacznie zdrożały zamiast ponownie potanieć.

REKLAMA

Eksperci wskazują, że zmiana nie była duża i tylko w niewielkim stopniu ograniczyła przecenę zanotowaną na stacjach w trzecim kwartale tego roku. W tym okresie najbardziej potaniała benzyna (o prawie 20 proc.), potem autogaz (11 proc.) i diesel (blisko 10 proc.). Ale na początku października nie ma chyba sensu wypatrywać kolejnych obniżek. Lepiej za to przygotować się na lekki wzrost cen.

W przyszłym tygodniu średnie ceny benzyny i oleju napędowego mogą rosnąć o dalsze 10-20 groszy na litrze, o ile ceny hurtowe pozostaną na wysokim poziomie – twierdzi Urszula Cieślak, analityk rynku paliw z BM Reflex.

Ceny paliw rosną w Polsce przez słabą złotówkę

Giełdowe wykresy sugerują coś zgoła odmiennego. Ropa Brent kosztuje obecnie mniej niż 88 dol. za baryłkę. Ostatni raz tak tanio było w drugiej połowie stycznia 2022 r. Kilka dni temu cena ropy spadła nawet poniżej 83 dol. Dlaczego więc ten trend spadkowy nie wpływa na ceny paliw na polskich stacjach?

To osłabienie złotówki powoduje, że zakup surowca dla Polski i tak jest droższy niż w połowie lutego, kiedy baryłka ropy kosztowała niemal 10 dolarów więcej – tłumaczy dr Jakub Bogucki, analityk rynku paliw z serwisu e-petrol.

W efekcie w mijającym tygodniu wzrosły detaliczne ceny wszystkich gatunków paliw i w najbliższych dniach może być całkiem podobnie. 

Tendencje na hurtowym rynku paliw nie dają tankującym podstaw do optymizmu, bo w cennikach rafinerii w ostatnich dniach września dominowały podwyżki - twierdzi Bogucki.

Analitycy z e-patrolu przewidują, że na początku października benzyna 95-oktanowa będzie kosztować w przedziale 6,29-6,41 zł, diesel 7,19-7,30 zł i autogaz 3,07-3,15 zł. 

Ósmy pakiet sankcji z limitem cenowym dla ropy

Rynek ropy rozdygotany obecnie jest przede wszystkim przez bardzo mocnego dolara, za którego trzeba już płacić 5 zł. Ale nie tylko. Coraz większymi krokami zbliżamy się też do unijnych negocjacji w sprawie ósmego pakietu sankcji, jaki ma być nałożony na Rosję.

REKLAMA

Wśród propozycji ograniczeń pojawiają się limity handlowe, więcej indywidualnych czarnych list oraz ograniczenie poziomu cen ropy dla krajów trzecich. Istotny jest jeszcze jeden aspekt. Chodzi o zakaz UE importu dla rosyjskiej ropy, który wchodzi w życie 5 grudnia, a dla produktów naftowych 5 lutego 2023 r. Nie tylko to może wywołać cenową zwyżkę.

Unijne embargo na ropę z Rosji oznaczać ma też największą zmianę w globalnym przepływie handlowym w historii. Ropa z Rosji ma być przekierowana do Azji i na Bliski Wschód. Z kolei produkcja azjatycka będzie skoncentrowana an eksporcie do Europy.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA