REKLAMA
  1. bizblog
  2. Biznes

Oddają miliony za Amber Gold, a te wracają. Oszukani Polacy nie odbierają przelewów od syndyka

Do podziału pomiędzy Polaków, którzy padli ofiarą Amber Gold jest 67,5 mln zł. Każda z 11,5 tys. osób, które straciły pieniądze po upadku tej piramidy finansowej powinna więc odzyskać 10 proc. tego, co straciła. Wypłaty ruszyły w grudniu 2020 r. i od razu syndyk alarmował, że ogromna część osób nie odbiera wysłanych pieniędzy. Teraz okazuje się, że aż 230 wierzycieli nie doczekało zwrotu części pieniędzy, bo po prostu już nie żyją.

08.03.2021
17:25
Oddają pieniądze za Amber Gold, a te wracają. Oszukani Polacy nie odbierają przelewów od syndyka
REKLAMA

Straty spowodowane działalnością piramidy finansowej, jaką była spółka Amber Gold, szacuje się na 850 mln zł, ale syndykowi masy upadłościowej udało się odzyskać jedynie 74 mln zł. To m.in. 11 sprzedanych przez syndyka nieruchomości spółki, złoto, srebro, platyna, ruchomości jak sprzęt biurowy, ale również ok. 12-13 mln zł odzyskane od pożyczkobiorców Amber Gold, choć z tym akurat nie było łatwo. Ludzie nie chcieli oddawać pożyczonych pieniędzy, więc syndyk musiał kierować sprawy do sądu. To wszystko trwało lata.

REKLAMA

Ciekawe, że w ramach upłynniania majątku firmy syndykowi udało się sprzedać nawet logo Amber Gold. I choć cena wywoławcza wynosiła 0 zł, to ktoś wylicytował je za ok. 1 tys. zł.

Co dziesiąty przelew nie trafia do odbiorcy

Kiedy w 2019 roku zapadły w tej aferze wyroki skazujące, pierwsi w kolejce po swoje długi byli byli pracownicy spółki oraz instytucje związane ze Skarbem Państwa. Kolej na zwykłych ludzi, którzy stracili swoje oszczędności, przyszła w grudniu ubiegłego roku i szybko okazało się, że przelewy, które wysyła syndyk nie trafiają do odbiorców.

Wszystko dlatego, że od czasu upadku Amber Gold minęło niemało czasu. Afera wybuchła w 2012 roku. Od tamtej pory ludzi, którzy zgłaszali lata temu swoje roszczenia, zmienili numery kont bankowych. Przez to nawet do ok. 10 proc. poszkodowanych pieniądze nie docierały, a każdy z nich powinien odzyskać 10 proc. tego, co stracił.

Już w grudniu 2020 r. syndyk alarmował, by zgłaszać się do niego po pieniądze, bo jeśli ktoś w ciągu 30 dni od nieudanego przelewu nie poda mu prawidłowego numeru konta, będzie miał kłopoty. Pieniądze zgodnie z prawem będą musiały trafić do sądowego depozytu, a odzyskanie ich stamtąd będzie się wiązało z dodatkowymi procedurami i kosztami.

230 osób nie dożyło zwrotu pieniędzy

Dotąd udało się zwrócić 43,6 mln zł. 8 tys. osób, ale jednocześnie okazało się, że do 230 poszkodowanych pieniądze w ogóle nie trafią, bo po prostu już nie żyją. Swoje oszczędności powierzyło Amber Gold wielu seniorów, więc niemal dekada, która minęła od wybuchu afery to dla nich wieczność.

REKLAMA

Mam nadzieję, że 15 lat, na jakie został pozbawiony wolności Marcin P., twórca Amber Gold, to dla niego też wieczność. Jego żonie, Katarzynie P. czas w więzieniu będzie się dłużył mniej, bo została skazana na 12 lat. Żadne z nich nie zostało zobowiązane przez sąd do zadośćuczynienia ofiarom. Dostali jedynie grzywnę - Marcin P. 159 tys. zł, a Katarzyna P. 30 tys. zł.

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja:
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA