REKLAMA
  1. bizblog
  2. Pieniądze

10 proc. na lokacie? Polski bank zaszalał z ofertą!

Największy bank w Polsce wyskoczył jak filip z konopi i od 1 czerwca proponuje klientom prawdziwy hit - półroczną lokatę oprocentowaną na 10 proc. To o tyle dziwne, że licytacja na depozyty między bankami skończyła się już kilka miesięcy temu, a proponowane odsetki na lokatach spadają. PKO BP stawia swoje warunki, ale zobaczcie, jak łatwo obejść próbę wciśnięcia dodatkowych produktów.

01.06.2023
14:57
REKLAMA

8,5-9 proc. to maks

Z analizy HREIT wynika, że w maju dwa banki podniosły oprocentowanie promocyjnych lokat, kolejne dwa wprowadziły do oferty zupełnie nowe dość atrakcyjne produkty, ale z drugiej strony cztery banki obniżyły oprocentowanie swoich najlepszych produktów. Średnie oprocentowanie najlepiej oprocentowanych depozytów w maju ostatecznie lekko drgnęło w górę.

Ale wydawało się, że ten maj to może być tylko przypadek albo efekt statystyczny, bo sami analitycy z HREIT, którzy co miesiąc robią przegląd lokat, przyznają, że majowa poprawa ofert w bankach jest nieracjonalna i nie da się jej sensownie wyjaśnić.

Koniec końców, w maju zgodnie z ich zestawieniem najwięcej oferował bank Credit Agricole - 8,5 proc. na lokacie na 180 dni, ale tylko do kwoty 20 tys. zł.

Przejrzałam jeszcze inne zestawienia i znalazłam jeszcze ciut lepszą ofertę Alior Banku na 9 proc. na sześć miesięcy, ale to lokata z funduszem, co oznacza, że zainwestowana kwota ląduje na lokacie tylko w 30 proc., a pozostałe 70 proc. waszych pieniędzy ląduje w jakimś produkcie inwestycyjnym.

Jak wziąć 10 proc. i nie dać sobie nic wcisnąć?

Aż tu nagle wjeżdża PKO BP cały na biało i przebija wszystkich. I to ostro. Największy bank w Polsce od 1 czerwca zaproponował lokatę na sześć miesięcy oprocentowaną na 10 proc. To dużo, bardzo dużo, bo przypomnę, że w ubiegłym roku, kiedy jeszcze banki zaczęły się jednak trochę ścigać na oprocentowanie depozytów, tylko jeden bank zdecydował się zaoferować 10 proc. i to na krótko.

Był to Credit Agricole, który zaoferował 10 proc. na lokacie w grudniu 2022 r., ale zaraz potem zorientował się, że wojna depozytowa się skończyła i już po miesiącu ograniczył maksymalną kwotę, na którą można było założyć lokatę, a w marcu tego roku oferta zniknęła zupełnie.

Aż tu nagle z 10 proc. wyskakuje PKO BP. Dziwne. Ale zobaczcie na szczegółowe warunki, to może coś trochę wyjaśnić. Otóż promocyjna lokata urodzinowa - bo tak nazywa się ten produkt - stawia klientom barierę. 10 proc. dostanie ten, kto spełni jeden z trzech warunków: 

  • zakup w aplikacji mobilnej IKO jednostek uczestnictwa dowolnego funduszu PKO TFI;
  • zakup w aplikacji IKO dowolnego ubezpieczenie od PKO Ubezpieczenia;
  • uruchomienie w IKO dowolnego zlecenie stałego z konta.

Przynajmniej jeden z tych warunków trzeba spełnić do 31 października br., inaczej oprocentowanie spadnie o połowę, do 5 proc. 

Jak przyjrzycie się tym dodatkowym warunkom, staje się jasne, dlaczego banki znów zaczęły kusić oprocentowaniem: walczą w ten sposób o przyciągnięcie klientów do swoich produktów inwestycyjnych. Przypomnę, że Alior, który daje 9 proc. gra dokładnie w tę samą grę.

REKLAMA

Przewaga PKO BP jest jednak duża, bo nie dość, że daje 1 pkt proc. więcej, to przede wszystkim daje też ścieżkę, która pozwala obejść wymuszone zakupy funduszy czy ubezpieczenia. 

Uruchomienie zlecenia stałego z konta nic was nie kosztuje, nie ma ograniczeń, co do kwoty zlecenia, możecie sobie choćby ustawić zlecenie na swoje własne konto w innym banku, a jak bardzo wam zależy, w tym drugim również ustawić zlecenie stałe datowane dzień czy dwa później na dokładnie taką samą kwotę, która wróci na wasze konto w PKO BP.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA