Ciekawostki

Znana Mazda RX-7 służąca jako stragan z pomidorami ma nowego właściciela

Ciekawostki 01.06.2021 187 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 01.06.2021

Znana Mazda RX-7 służąca jako stragan z pomidorami ma nowego właściciela

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski01.06.2021
187 interakcji Dołącz do dyskusji

Od lat było wiadomo, że najlepsze pomidory w Miłakowie można było kupić z bagażnika Mazdy RX-7 pierwszej generacji.

Starszy pan sprzedawał z japońskiego klasyka nawet nie tyle same pomidory, ile ich sadzonki/rozsady. To sztuka, żeby wyhodować dobre, rokujące sadzonki pomidorów, które potem faktycznie dadzą smaczne owoce (pomidor jest owocem, jakby ktoś nie wiedział). Tę sztukę opanował specjalista z Miłakowa, który swoje rozsady na rynek dowoził Mazdą RX-7 pierwszej generacji, z oryginalnym wanklem pod maską i na czarnych tablicach OLX (stare województwo olsztyńskie).

mazda rx-7

Mazda RX-7 na blachach OLX niedługo pewnie trafi na OLX

Nieznana jest historia, jak tak nietypowy samochód trafił w ręce sprzedawcy pomidorów z Miłakowa. Można by się jednak spodziewać, że z uwagi na swoją niecodzienną konstrukcję i brak części, szybko zostanie zastąpiony czymś innym. Być może jednak w naturze istnieje równowaga i jeśli ktoś sprzedawał sadzonki pomidorów z Mazdy RX-7, to równocześnie ktoś inny upalał w Japonii na torze pierwszego Citroena Berlingo.

Mazda jednak przetrwała wiele lat w jednych rękach, co potwierdza, że stare japońskie samochody jeżdżą i nie chcą się psuć, nawet jeśli zamiast zwykłych tłoków mają wirniki. Te silniki Wankla w RX-7 to chyba było szczytowe osiągnięcie techniki jeśli chodzi o jednostki rotacyjne. Chyba nie da się już zrobić nic lepszego, jeśli taki wankel przez blisko 40 lat jeździ i wozi pomidory. Podobno to był świetny samochód do przewozu sadzonek, bo jechał płynnie i bez wibracji.

Mazda RX-7 znalazła nowego właściciela

Historia niezwykłego auta toczy się dalej. Nowy właściciel – tak, nie ma tu zaskoczenia – planuje naprawić to i owo, a potem wystawić samochód drożej. Nie spodziewam się sukcesu, bo nie jest to rodzaj auta, które nadmiernie drożeje. Właściwie nie drożeje w ogóle. Jest bardzo ciekawe, estetyczne, świetnie wykonane, fascynujące od strony technicznej, ale nie ma w nim tego czynnika, który powoduje drożenie. Nawet jeśli doda się historię o pomidorach i czarne blachy OLX, nadal jest to coś, co zainteresuje wąską garstkę świrów-graciarzy. Przeciwnie niż coś ze znaczkiem Porsche albo BMW M3, co interesuje majętnych ludzi niekoniecznie odróżniających samochody od siebie, chcących po prostu lansować się drogim klasykiem. Taką Mazdą, zwłaszcza po wieloletnim pobycie w Polsce, trudno się będzie wylansować. Ja bym ją postawił do jakiegoś muzeum w takim stanie jak jest i uprawiał w niej pomidory. Mam obawy, że póki woziło się sadzonki, to ten samochód do czegoś służył. Do czego będzie służył teraz poza zarobieniem na jego sprzedaży?

Na razie w planie jest regulacja gaźnika

Zapewne korzystając z nowych przepisów o zgłoszeniu nabycia uda się uniknąć przerejestrowania z czarnych blach. Co będzie później, zobaczymy. Dajcie w komentarzach swoje przewidywania co do ceny.

Zdjęcia: Adam Kuczyński, Piotr Machula

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać