Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Kierowca tego Golfa może nie wiedzieć, że za złośliwe hamowanie można trafić za kraty

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 16.06.2023 56 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 16.06.2023

Kierowca tego Golfa może nie wiedzieć, że za złośliwe hamowanie można trafić za kraty

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski16.06.2023
56 interakcji Dołącz do dyskusji

Jeśli celem było narażenie innej osoby na utratę życia i zdrowia, sąd jak najbardziej może orzec wobec kierującego karę więzienia. W przedstawionej na filmie sytuacji nie znajduję okoliczności łagodzących względem kierowcy Golfa i moim zdaniem zasłużył na pozbawienie wolności za złośliwe hamowanie.

Kiedy tylko mogę, nie jeżdżę autostradą ani drogą ekspresową. Unikam ich jak ognia, ponieważ się boję – boję się na nich wyprzedzać w przepisowy sposób. Owszem, sytuacja nieco się poprawiła od pandemii, ale nadal jest to manewr, który zawsze napełnia mnie niepokojem.

Przypuśćmy, że jesteśmy na drodze ekspresowej

Dopuszczalna prędkość jazdy to 120 km/h. Przede mną na prawym pasie jadą dwie ciężarówki, każda z prędkością 91 km/h. Patrzę na lewy pas – pusto. Zjeżdżam na niego i rozpoczynam wyprzedzanie dwóch ciężarówek z prędkością 110 km/h. W tym czasie lewym pasem podjeżdża do mnie szaleniec jadący 180 km/h. Różnica prędkości między nami wynosi 70 km/h, więc nawet jeśli był o 300 metrów za mną, to pokonanie tego dystansu zajęło mu jakieś 15 sekund, a mnie wyprzedzanie ciężarówek zajmie tych sekund ok. 30-40. Zatem kierowca bardzo szybkiego pojazdu, choć był dla mnie niewidoczny w momencie zmiany pasa, i tak uważa że „wymusiłem”, ponieważ on został zmuszony do hamowania. Logika w tym postępowaniu jest żadna, bo jeśli zbliżasz się do kogoś, kto jedzie przed tobą, ale wolniej, to trzeba po prostu zmniejszyć prędkość, a jeśli chcesz go wyprzedzić – poczekać na taką możliwość.

Tymczasem ja zjechać na prawo nie mogę, bo tam jadą ciężarówki. Muszę dokończyć wyprzedzanie. Kierowca, lub raczej drogowy przestępca jadący za mną uważa, że zakłóciłem jego święte prawo do lekceważenia przepisów, w związku z tym jestem rodzajem złośliwego konfidenta i zasługuję na surowe ukaranie. Kiedy w końcu wyprzedzam ciężarówki i zjeżdżam na prawo, zajeżdża mi drogę i wykonuje złośliwe hamowanie. Jak to mówią po amerykańsku – been there, done that. Jedna z takich spraw zakończyła się groźnym wypadkiem. Sprawca też jechał VW, tyle że Arteonem. Była to bardzo głośna sprawa.

Tamten kierowca dostał zarzut prokuratorski – narażenie na utratę życia i zdrowia

Grożą mu trzy lata więzienia. Jaki więc wyrok powinien usłyszeć kierowca Golfa z filmu poniżej za swój manewr?

Otóż możecie się zdziwić, ale moim zdaniem taki sam, jak kierowca Arteona. Liczy się bowiem samo narażenie na utratę zdrowia i życia, a nie jego realne skutki. Narażenie jak najbardziej wystąpiło, więc sprawa nie powinna skończyć się na mandacie i punktach karnych, ale na zarzutach prokuratorskich i na karze za przestępstwo umyślne. Ale i na tym nie koniec, bo informacja o tej karze powinna zostać podana do publicznej wiadomości, żeby działała edukacyjnie i odstraszająco.

Stawiam jednak, że tak się nie stanie

Chyba, że film „poniesie się w algorytmie” i zyska miliony odwiedzin, przez co policja nie będzie już mogła po prostu rozliczyć sprawy mandatem. Przeważnie jednak tak się nie dzieje i albo sprawa kończy się na niczym, bo nikomu się nie chce, albo ewentualnie, jeśli ktoś jest bardzo uparty – kierujący dostaje mandat. Tymczasem każdy taki manewr powinien być traktowany na równi ze spowodowaniem wypadku, bo w ostateczności to było intencją kierującego Golfem. Chciał on, żeby wyprzedzający-nagrywający poniósł jak najsurowszą karę za przeszkadzanie mu w łamaniu przepisów, dlatego próbował sprawić, aby doszło do wypadku, ale tak, żeby sam w nim nie ucierpiał.

Złośliwe hamowanie nie spowodowało (tym razem) wypadku, ale powstały inne szkody

Trauma, strach przed jazdą samochodem, trudność w normalnym funkcjonowaniu – ktoś powie „etam, to tylko chamski manewr, trzeba go zignorować i żyć dalej”, ale to rada w stylu leczenia depresji „idź pobiegać, albo coś”. Czekam na moment, kiedy ofiary takich manewrów zaczną pozywać sprawców o koszty leczenia psychiatrycznego.

Czytaj również:

Oto agresja drogowa w wersji full contact. Jesteśmy bezradni wobec takiego szaleństwa

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać