Felietony

Zdejmij te rogi i nos z samochodu. Twoje auto to nie jest renifer, a ty nie jesteś elfem

Felietony 17.12.2023 1789 interakcji

Zdejmij te rogi i nos z samochodu. Twoje auto to nie jest renifer, a ty nie jesteś elfem

1789 interakcji Dołącz do dyskusji

Od kilku lat w Polsce szerzy się moda na przyozdabianie samochodów w pluszowe rogi oraz czerwony nos w okresie świąt Bożego Narodzenia. Ma to sprawić, że auto będzie wyglądać jak renifer, a sprawia jedynie, że wygląda żenująco.

Kilka lat temu pewien sklep z tygrysem w nazwie wprowadził do oferty zestaw dodatków świątecznych do samochodu. W komplecie były dwa plastikowe rogi obszyte brązowym pluszem, zakładane na szyby boczne oraz czerwony pluszowy nos mocowany do grilla. W pierwszym sezonie istnienia tego gadżetu było to nawet zabawne. W sytuacji, gdy św. Mikołaj podarował szwagrowi taki bajer, to biedak (hehe, hyhy) musiał założyć go sobie na samochód i paradować tak przynajmniej przez kolejne dwa dni – śmiechu było co niemiara.

samochód renifer

Niestety większość obdarowanych zapomniała wyrzucić swoich prezentów, a do grona posiadaczy dołączyli kolejni. I tak z roku na rok kierowcy zakładają sobie na samochody te „ozdoby”. Nie ma jeszcze połowy grudnia, a na ulicach już roi się „reniferów” i nie podoba mi się to z kilku powodów.

Chciałbym móc powiedzieć wam, że to nielegalne, ale gdyby tak było, to zabronione byłoby montowanie bagażników dachowych. A czerwony nos z przodu? Ustawodawca mówi, że jak coś wystaje, to musi być odpowiednio oznakowane (cały przepis jest w Art. 61 ustawy PoRD). Na moje nieszczęście nos jest czerwony i jest doskonale widoczny. Również aspekt potencjalnego niebezpieczeństwa nie przejdzie – ryzyko, że ktoś zabije się o wiotką plastikowo-pluszową zabawkę jest marginalne, ale może przemówią wam do rozsądku inne argumenty.

samochód renifer

Renifer myłby się częściej niż wasz samochód

Po pierwsze brud. Zobaczcie na lakiery swoich samochodów zimą. W naszym kraju jest tyle błota i brudu, że praktycznie wszyscy jeździmy w grudniu/styczniu samochodami pokrytymi szarobrązową warstwą zanieczyszczeń. Niestety te nieczystości oraz wilgoć przywierają do waszych rogów i nosów równie skutecznie, co do reszty samochodu. Potem jeździcie całą zimę z tymi siedliskami syfu – to jest po prostu niehigieniczne. Ktoś uprał swoje rogi po poprzedniej zimie?

Druga sprawa to kwestia kradzieży

I nie chodzi mi o to, że ktoś ukradnie wam te rogi, ani o to, co robią profesjonalni złodzieje. Zostawianie samochodu z rogami osadzonymi na szybach pod uszczelkami daje po prostu złodziejom-amatorom zaproszenie do próby wsadzenia druta pod uszczelkę (tam gdzie są mocowania rogów) do kabiny lub zepchnięcia szyby w dół i otworzenia samochodu. Te „asy złodziejstwa” pewnie nigdy nie wpadłyby na to, żeby grzebać w waszych samochodach, ale skoro sami się o to prosicie – to czemu nie.

samochód renifer

Kolejna kwestia to wygląd

Mam do was pytanie. Czy malujecie na Wielkanoc swój samochód jak pisankę? A może przebieracie go za nietoperza na Halloween? Nie? To po co udajecie na Boże Narodzenie, że to jest renifer Rudolf? W Polsce na samochody zakłada się ozdoby, kiedy wielkie gwiazdy z polskiej reprezentacji piłki nożnej mają zagrać kolejny mecz o wszystko oraz właśnie na zimę… Czy warto należeć do grona czyniących te wątpliwej jakości upiększenia? Nie sądzę.

samochód renifer

W kontrze do samego siebie napiszę, że jeżeli ktoś dostał ten zestaw pod choinką (pozdrawiam, szwagier) to niech założy go na dwa dni – no bo zasadniczo musi. Uważam również, że jak ktoś zimuje w swojej mancave lśniące Ferrari, to również może z czystym sumieniem dołożyć mu tu i ówdzie jakiś świąteczny akcent. Jednak cała reszta nas, normików, jeżdżących zabłoconymi autami z konieczności powinna sobie darować sobie ten gadżet. To nie jest ani słodkie, ani urocze, ani ładne.

Na koniec zostawiłem sobie argument koronny. Wy naprawdę chcecie, żeby wasze dzieci myślały, że sanie św. Mikołaja są ciągnięte przez coś takiego jak wasz samochód? Oszczędźmy maluchom rozczarowań i pozwólmy im wierzyć w magię świat. Najlepiej robi to Flightradar24, który śledzi na żywo, obok wszystkich samolotów, lot bolidu św. Mikołaja wokół całej ziemi. Sanie ciągnięte przez Rudolfa mają nawet swój międzynarodowy call sign (identyfikator). Patrząc na cyfrowe niebo wszyscy, duzi i mali, mają rozpaloną wyobraźnię. Nie zabijajcie jej, a zamiast zakładać rogi… lepiej umyjcie auto.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać