Ciekawostki

Nie użyłem najciekawszej funkcji Hyundaia Ioniq 5, bo nie wiedziałem do czego

Ciekawostki 09.01.2024 73 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 09.01.2024

Nie użyłem najciekawszej funkcji Hyundaia Ioniq 5, bo nie wiedziałem do czego

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz09.01.2024
73 interakcje Dołącz do dyskusji

Hyundai Ioniq 5 to auto, które zaprojektowano tak, żeby można było się nim pochwalić na zlocie aut elektrycznych. Właśnie do tego służy najciekawsza funkcja tego samochodu, czyli zdalne parkowanie.

W teorii to ja wiem, do czego ona służy, to z praktyką mam problem. Wyobrażam sobie, że gdy zbierze się pięciu fanów samochodów elektrycznych i mają zlot pod ładowarką, to ci, którzy mają taką funkcję w swoim aucie, zbierają najwięcej pochrumikiwania, poklepywania po plecach i muszą odpowiadać na pytanie: Dasz kajta pilotem?

Hyundai Ioniq 5

Dać kajta pilotem — co to znaczy?

Nie wiem, czy znacie takie sformułowanie „dać kajta”. W innych częściach Polski może być znane jako „dasz się karnąć”. Oba te sformułowania wyrażają prośbę o możliwość przejechania się cudzym pojazdem. „Dać kajta pilotem” oznacza więc chęć przejechania się pojazdem elektrycznym przy wykorzystaniu pilota zdalnego sterowania.

Hyundai Ioniq 5 ma asystenta zdalnego parkowania. Dzięki temu można wyjechać z miejsca postojowego, lub zająć miejsce bez obecności kierowcy w samochodzie. Nie jest dostępny w podstawowej wersji wyposażenia, a w środkowej trzeba go dokupić w pakiecie. Polecam go osobom w kryzysie otyłości, bo ja nie za bardzo miałem okazję go użyć.

hyundai ioniq 5 zdalne parkowanie

Jak działa asystent zdalnego parkowania w Hyundaiu Ioniq 5?

W telegraficznym skrócie to tak, że naciskasz przycisk na pilocie i on jedzie do przodu albo do tyłu, gdy naciśniesz drugi przycisk. Podobno nie ma ryzyka, że kogoś rozjedzie, bo systemy bezpieczeństwa są wtedy aktywne, ale nie sprawdzałem, bo aż tyle mi nie płacą.

Na pilocie mamy trzy przyciski związane z tą funkcją. Ten opisany jako Hold jest najdziwniejszy, bo niczego nie wstrzymuje. Jest to przycisk zdalnego uruchomiania. Sens nazewnictwa jest mniej więcej taki jak w Windowsie, gdzie przycisk Start służył do zamykania. Oprócz niego są dwa przyciski „do jechania”, w przód i w tył. Całość nie działa jednak tak, że z końca zatłoczonego parkingu wołamy pilotem auto, a ono do nas radośnie podjeżdża, albo chociaż wyjeżdża z miejsca parkingowego.

Musimy znajdować się w odległości mniejszej niż 10 metrów od pojazdu. Najpierw musimy zablokować drzwi, potem przez 2 sekundy przytrzymać przycisk Hold. Auto zacznie się uruchamiać. W sumie to polecam zrobić to pierwszy raz wieczorem, bo dźwiękom uruchamiania towarzyszy oświetlenie i możemy się trochę pocieszyć tym, jak wspaniale wydaliśmy na nasze pieniądze, bo taki statek kosmiczny się na naszym oczach rodzi. Potem jest już banalnie, bo auto przemieści się kawałek po naciśnięciu jednego z dwóch przycisków. Żeby wyłączyć tę funkcję, należy znowu nacisnąć przycisk z napisem Hold, lub wsiąść do samochodu. Jeśli zapomnimy wykonać jedną z tych czynności, to po 10 minutach auto wyłączy się samo. Fajnie, miło, imponowałbym ludziom, których nie znam, tylko po co.

Ile razy w życiu nie mogliście wsiąść do samochodu?

Wydaje mi się, że przejechałem już autem parę kilometrów, ale sytuację, gdy naprawdę nie mogłem wsiąść do samochodu od strony kierowcy, pamiętam chyba tylko jedną, ale taką, że naprawdę się nie dało. Wsiadłem wtedy od strony pasażera. Koniec historii. W Hyundaiu Ioniq 5 przejście na stronę kierowcy byłoby jeszcze prostsze, bo nie ma tam tunelu środkowego, a konsolę pomiędzy przednimi fotelami da się przesuwać. Zupełnie nie kojarzę sytuacji, gdy nie miałem dostępu do auta z obu stron z drzwiami.

Często stosuję manewr, że wypuszczam lub wpuszczam rodzinę do auta przed miejscem postojowym. Najczęściej, żeby było im wygodniej, nie dlatego, że faktycznie drzwi otworzyć się nie da. Później sam jakoś się przeciskam. Właściwie to największy problem mam ze zmieszczeniem butów, nie z samym ciałem. Trudno jest mi więc myśleć o tej funkcji jako o faktycznym ułatwieniu życia, szczególnie że to uruchomienie pojazdu i przejechanie kilku metrów chwilę trwa. To nie działa tak, że zanim dojdę do auta, to ono już na mnie czeka. Szybciej jest się wcisnąć lub wsiąść z innej strony. Przyznaję, że tak funkcja robi wrażenie, ale czy bym z niej korzystał?

Obawiam się, że brakuje mi tak z 50 kilogramów masy ciała, żebym w pełni docenił tę funkcję.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać