W USA planują zakaz sprzedaży samochodów elektrycznych. To nie pomyłka, to Wyoming

Stany są może Zjednoczone, ale na pewno nie są jednomyślne. Wycofanie się ze sprzedaży samochodów elektrycznych w Wyoming to poważny dokument, a nie trolling.

Młodzież nie chce nosić czapek, bo czapki są złe dla ich prezencji i urody. Czapki na większości głów wyglądają śmiesznie, ujmują powagi i rozgniatają fryzury. Noszenie czapki jest niedobre, gdy chce się wyglądać dobrze. Niestety, czapka chroni przed odmrożeniem sobie uszu. Czapka jest dobra na niemarznięcie. Senatorowie ze stanu Wyoming na złość mamie chcą odmrozić sobie uszy.

W stanie Wyoming chcą zakazać sprzedaży elektrycznych samochodów

Grupa senatorów złożyła właśnie projekt lokalnej ustawy, który ma doprowadzić do wycofania ze sprzedaży elektrycznych samochodów. Nie powinno być zaskakujące, że są to senatorzy, którzy klaskali na wiecach Donalda Trumpa i aktywnie działają na rzecz prawa do posiadania broni palnej. Według nich produkcja ropy i gazu to od dawna powód do dumy i ceniona gałąź przemysłu tego regionu. Tworzy miejsca pracy i wiele dobrego dla tego stanu, a samochody elektryczne nie.

Nie ma infrastruktury ładowania, z pozyskaniem surowców mineralnych do budowy akumulatorów aut elektrycznych jest problem, z utylizacją też. Ogólnie to jest to samo zło, zdaniem projektodawców ustawy. Samochody spalinowe za to dobre są i fajne, rozwożą towary i ludzi. Dlatego panowie proponują stopniowe ograniczanie sprzedaży elektrycznych samochodów, aż do całkowitego zakazu w 2035 roku. Ich zdaniem zapewni to stabilność przemysłu naftowego i gazowego w Wyoming oraz pomoże zachować kluczowe dla kraju minerały. Mały problem jest taki, że projektują muzeum.

Zakaz sprzedaży samochodów spalinowych w USA

Obecny rząd federalny wspiera sprzedaż samochodów elektrycznych, sypiąc dotacjami. Wiele stanów zadeklarowało już datę, kiedy wprowadzą zakaz sprzedaży samochodów spalinowych, a Wyoming chce zachować się odwrotnie. Najwyraźniej chce zostać chłopcem do bicia, a uszy będą tu brutalnie odmrożone. Nie wnikając w to, czy ten projekt ma szansę na przyjęcie to, gdyby udało się go wprowadzić w życie, mielibyśmy całkiem wesołe muzeum motoryzacji w stanie Wyoming.

Ustawodawstwo krajowe stopniowo wytępiłoby sprzedaż nowych samochodów spalinowych w USA. Ludzie z Wyoming nie mieliby więc, jak ich kupić. Jednocześnie nie mieliby gdzie ładować samochodów elektrycznych, które udałoby się im je nabyć w sąsiednich stanach, oczywiście, o ile mogliby je u siebie zarejestrować. Stopniowo powstawałby tam fantastyczny skansen spalinowej motoryzacji, w którym ludzie w roli eksponatów musieliby przez lata utrzymywać swoje auta w dobrym stanie technicznym.

Muzeum starej motoryzacji

Byłby to wspaniały punkcik na mapie zachodniego świata i niechcący zostałby wsparty też potencjał turystyczny regionu. Wycieczki z Europy latałyby tam, żeby pooglądać, jak dzielni Amerykanie dali opór elektromobilności. Autobus wycieczkowy obowiązkowo musiałby robić rolling coal, a jego kierowca rzucałby petami w nieliczne mijające go elektryczne samochody.

Może i nie życzę projektodawcom ustawy rozwoju kariery politycznej, ale przeforsowanie tego projektu znacznie ubarwiłoby motoryzacyjną rzeczywistość. To czy jeden stan USA zakaże sprzedaży aut elektrycznych, nie wpłynie na przyszłość naszej planety i zmiany klimatyczne. Skoro w 2050 i tak już dawno mamy się usmażyć, to chciałbym się wcześniej trochę pośmiać, a Wyoming daje nadzieję, że będzie jeszcze śmiesznie.