Jednoślady / Wiadomości

Motocykliści są pocieszni. Orzeszek mają w środku, zamiast na zewnątrz głowy

Jednoślady / Wiadomości 17.04.2023 539 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 17.04.2023

Motocykliści są pocieszni. Orzeszek mają w środku, zamiast na zewnątrz głowy

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz17.04.2023
539 interakcji Dołącz do dyskusji

O ile nie słyszę pod oknami ciągłego ryku motocyklowych silników, to nawet mnie wyczyny motocyklistów bawią. To takie pocieszne stworki z małymi rozumkami.

To było oczywiste, że w ciepły, wiosenny weekend motocykliści dostarczą nam wrażeń. Wyłażą na słońce, jak dżdżownice po deszczu i udowadniają, że umiejętność obsługi motocykla nie musi iść w parze ze szczególną błyskotliwością. Jeden z weekendowych jeźdźców dostał mandat dwa razy od tego samego patrolu, który nawet nie musiał ruszać się z miejsca, żeby zmierzyć mu prędkość.

Motocyklista przekroczył prędkość w terenie zabudowanym o 137 km/h

To jeszcze nie ten od dwóch mandatów, ale też dobry. Myślałem, że to on zostanie motocyklistą dnia, ale niestety przegrał. Trzeba mu oddać, że bardzo się starał. W miejscowości Ulan Majorat policjanci z radzyńskiej drogówki zauważyli, że jedzie zbyt szybko, dużo za szybko.

przekroczenie prędkości
Źródło: policja

Kilka miejscowości dalej udało się go zatrzymać. Z pomiarów wyszło, że w terenie zabudowanym motocyklista osiągnął prędkość 187 km/h. Dozwoloną prędkość przekroczył o 137 km/h i dokonał jeszcze kilku wykroczeń na drodze. Podliczono go na 6 tys. zł i 24 punkty karne. Będzie musiał ponownie zdać egzamin, żeby odzyskać prawo jazdy. I tak dobrze, że w ogóle prawo jazdy na motocykl miał. Miał też „dobre” usprawiedliwienie dla swojej prędkości. Wytłumaczył, że w aplikacji na swoim telefonie nie zobaczył informacji o kontroli policyjnej. Gapcio. Niestety nie mogę przyznać mu honorowego orzeszka za ten wyczyn. Orzeszek to rodzaj kasku, który chroni tylko sam czubek głowy.

wyczyny motocyklistów

Motocyklista ukarany za obrażanie się

Policjanci z Jędrzejowa również namierzyli zbyt szybko jadącego motocyklistę. Był to jednak amator, bo dozwoloną prędkość przekroczył tylko o 34 km/h. 22-letni mieszkaniec Kielc otrzymał 9 punktów karnych i mandat w wysokości 800 zł. Bardzo malutko, niezauważalna wręcz kara. Panuje taki pogląd, że kupując motocykl, należy od razu przeznaczyć odpowiednią kwotę na porządny strój i kask. Zalecałbym również utworzenie rezerwy w złotówkach na opłacanie mandatów.

Rzutem na taśmę udało mu się zdobyć dzisiejsze wyróżnienie i do niego wędruje honorowy, wirtualny orzeszek. Dostał bowiem mandat za obrażanie się. Pierwsza kara musiała go zezłościć, bo oddalając się od patrolu, gwałtownie przyspieszył. W terenie zabudowanym osiągnął wyższą prędkość niż za pierwszym razem. Teraz dobił do 104 km/h i ci sami policjanci skontrolowali go ponownie. Drugi mandat wyniósł 1500 zł i 13 punktów karnych. Siłą połączonych punktów karnych z obu przekroczeń, motocyklista stracił prawo jazdy. Będzie to cenna lekcja na temat tego, czy policyjny radar może mierzyć prędkość oddalającego się pojazdu.

Sezon na wyczyny motocyklistów oficjalnie rozpoczęty

Sezon motocyklowy uważam za oficjalnie rozpoczęty. Te dwa przypadki otworzyło go z przytupem. Mam tylko przeczucie, że te wyczyny zostaną niedługo puszczone w niepamięć, gdyż pojawią się nowi bohaterowie policyjnych kronik. Czekam na przebicie 200 km/h w terenie zabudowanym na motocyklu. Na pewno stanie się to niebawem, może nawet w połączeniu z jakimś innym ciekawym zachowaniem. Wtedy przekażemy honorowego orzeszka godnemu następcy. To już będzie miał dwa, jeden na głowie, a drugi to ten, który nosi w niej na co dzień.

Czytaj dalej:

Ceny „polskiej Vespy” żądlą i zatruwają mózg. Skuter Osa kosztuje teraz majątek

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać