Felietony

Policja łapiąca dostawców na skuterach pokazuje różnicę między prawem a porządkiem

Felietony 23.11.2023 149 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 23.11.2023

Policja łapiąca dostawców na skuterach pokazuje różnicę między prawem a porządkiem

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski23.11.2023
149 interakcji Dołącz do dyskusji

Jest w Warszawie ulica z zakazem ruchu i kilkoma wyłączeniami. Dotyczą one na przykład taksówek i samochodów ministerialnych, ale nie obejmują skuterów. Jest jednak pewien problem.

Parę dni temu czekając na autobus przy Nowym Świecie (nie jeżdżę samochodem do centrum) byłem świadkiem sytuacji, jak ekstremalnie znudzony patrol policji wypatrywał dostawców na skuterach. W tę ohydną pogodę i tak jeździ ich sporo. To zawsze mnie przeraża, bo ja mrę z zimna już w październiku, a oni cisną na dwóch kołach całą zimę.

Ulica Nowy Świat jest objęta zakazem ruchu, który nie dotyczy…

Taksówek, autobusów, służb miejskich i państwowych oraz mieszkańców i właścicieli firm znajdujących się w strefie objętej zakazem ruchu, jeśli nie ma do nich dojazdu od innej strony. Mieszkańcy i właściciele firm co roku występują o przepustkę, lub inaczej identyfikator TK, który trzeba wozić w widocznym miejscu w samochodzie. Identyfikator może zawierać do czterech tablic rejestracyjnych, dzięki czemu firmy mają ułatwienie. Nie wiadomo jak wozić identyfikator w jednośladzie, a jednośladom na Nowy Świat i Trakt Królewski wjeżdżać nie wolno tak samo jak samochodom prywatnym.

Przypuśćmy, że właściciel restauracji nawet ma identyfikator TK

Jednak nie może dać go kierowcy skutera, który dopiero jedzie po niego po odbiór jedzenia. Po pierwsze ten dostawca w ogóle nie pracuje u niego, tylko pracuje dla pośrednika. Po drugie, za każdym razem przecież przyjeżdża inny odbiorca z innym skuterem. Musiałby istnieć dyżurny skuter zaparkowany przy wjeździe na Nowy Świat, na który dostawca by się przesiadał przy początku strefy ograniczenia ruchu. Ten skuter musiałby mieć z przodu wystawiony, zalaminowany identyfikator danej restauracji, do której dostawca jedzie po jedzenie. Oczywiście to utopia i sytuacja nierealna. W realnym świecie kierowca skutera pracuje, dowożąc towar i jedzie po niego do restauracji, do punktu, który wyznacza mu aplikacja. Ten kierowca skutera jest obcokrajowcem, przeważnie jeżdżącym na 50-tce bez prawa jazdy. Często też zapominającym, że w tym przeszywającym zimnem kraju jeździ się po prawej stronie.

wjazd skuterem na nowy świat

Ktoś powie „no to powinien patrzeć na znaki!”

Tak, powinien. Na znaku jest napisane po polsku: nie dotyczy taksówek, pojazdów komunikacji miejskiej i osób uprawnionych z identyfikatorem TK. Dla kierowcy skutera wygląda to pewnie tak: यहां कुछ लिखा है, लेकिन मुझे नहीं पता कि क्या. Więc jedzie, i łapie go policja. I oczywiście policja ma podstawę prawną żeby go złapać, bo naruszył znak B-1, oznaczający zakaz ruchu, i w związku z tym będzie mandat. I to na kilkaset złotych, który niszczy pewnie dwa dni zarobków takiego kierowcy. W tym czasie urzędnik ministerialny mknie czarną Toyotą Camry po Nowym Świecie, a policja ani drgnie.

Na tym właśnie polega różnica między prawem a porządkiem

Porządek społeczny jest taki, że kierowca skutera wykonuje pracę. Dokładnie tak samo jak taksówkarz, który ma prawo przejechać przez Nowy Świat, i to również tranzytem, a nie tylko do miejsca docelowego. Tymczasem dostawca na skuterze potrzebuje dojechać do restauracji, zabrać kebaby i wrócić. Jest to potrzebne i uzasadnione, a zarazem zabronione. Są więc dwie szkoły. W jednej służby przymykają na to oko, żeby nie zakłócać porządku społecznego i żeby wszystko działało. W drugiej – wprowadza się wyłączenie dla dostawców, jeśli potrafią wykazać, że prowadzą dostawę, np. mają włączoną aplikację, albo w charakterystycznej kolorowej skrzyni wiozą paczkowane jedzenie. Jest też wersja trzecia: bezwzględne egzekwowanie prawa w oderwaniu od społecznych realiów, żeby pokazać kto tu rządzi. I tym właśnie zajmuje się policja na Nowym Świecie w Warszawie, jak zwykle wykazując postawę silnego wobec słabych i słabego wobec silnych.

Gratuluję, dzięki takiemu podejściu czuję się bezpieczniej.

Czytaj również:

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać