Wiadomości

W Katowicach mają 600 wolnych miejsc do parkowania. Ale cię nie stać, żeby je zająć

Wiadomości 05.01.2023 28 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 05.01.2023

W Katowicach mają 600 wolnych miejsc do parkowania. Ale cię nie stać, żeby je zająć

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski05.01.2023
28 interakcji Dołącz do dyskusji

Katowice wiedzą, jak pozbyć się samochodów. Wystarczy zbudować parking, przez jakiś czas pozwolić parkować na nim za darmo, a potem przysolić taką cenę, żeby wszystkim odechciało się parkowania.

Jaka jest akceptowalna cena za godzinę parkowania? Przeważnie taka, że możesz zostawić auto na godzinę lub dwie bez znacznej szkody dla portfela. Powinna jednak zniechęcać do długotrwałego parkowania w centrum miasta. Większość parkingów w Polsce pobiera stawki na poziomie 5 zł za godzinę, są oczywiście miejsca gdzie jest taniej i drożej, ale jeśli już jest drożej, to przeważnie jest to garaż podziemny, a nie wielki plac.

Dziennik Zachodni pokazał dość zaskakujące zdjęcia

W Katowicach, przy tzw. Strefie Kultury znajduje się parking na kilkaset samochodów. Jest imponujący, widać go doskonale na mapach Google. Ulokowano przy samym Spodku i centrum kongresowym. W okolicy mamy liczne hotele, amfiteatr, siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej i inne ważne miejsca, do których ludzie nie tylko ze Śląska przyjeżdżają samochodem. To wspaniale, że przewidziano dla nich parking, dzięki temu auta nie wysypują się na okoliczne osiedla. Tak, tylko że nie.

Parking ma dwie stawki: dla mieszkańców i dla niemieszkańców

Posiadacze Katowickiej Karty Mieszkańca płacą 5 zł za godzinę. Nie masz karty – płacisz 10 zł. Wcześniej przez jakiś czas ten parking na 609 miejsc był w ogóle bezpłatny, jednak w 2022 r. radni przegłosowali, że trzeba wprowadzić szlabany, opłaty, bilety itp. Płatności wprowadzono od września, a ich długofalowym efektem jest… całkowita pustka. Jak pisze Dziennik Zachodni, na parkingu 4 stycznia stało kilkanaście samochodów. Reszta tej wielkiej powierzchni była całkowicie zmarnowana.

Chyba delikatnie przegięto ze stawką za godzinę

Parking jest płatny w dni powszednie od 6:30 do 17:00. W pozostałe dni i w innych godzinach jest bezpłatny. Można więc przyjechać sobie na weekend do Katowic i zostawić tam bezpłatnie samochód, zwiedzić to ciekawe miasto i nie zapłacić zupełnie nic. Wtedy jednak jest niemal pewne, że parking będzie załadowany. W dni powszednie w godzinach pracy parkują na nim tylko najwięksi twardziele, których nie zniechęca opłata – obstawiam, że to i tak prawie wyłącznie mieszkańcy i tak naprawdę zapewne nikt nie płaci tych 10 zeta za godzinę jako niemieszkaniec, bo to po prostu stawka z kosmosu. Nie byłaby ona z kosmosu, gdyby to był elegancki garaż podziemny w samym centrum miasta, tak jak to jest w Holandii, ale tutaj mamy po prostu kawał wyłożonego kostką terenu bez żadnej infrastruktury. I jeśli ktoś nie ma czegoś do załatwienia w Strefie Kultury, to znajdzie sobie znacznie lepsze i tańsze miejsce do parkowania w okolicy.

I tu jest problem

Wolny rynek sam się wyregulował. Cena jest zbyt wysoka nie „ot tak”, tylko jest niekonkurencyjna wobec innych cen za tę samą usługę w okolicy. Jeśli pięciu sprzedawców na tym samym bazarze ma dokładnie ten sam towar – parkowanie – to dlaczego ktoś miałby wybierać tego, u którego jest najdrożej? I to jest problem, bo przecież każdy ruch antysamochodowy powie, że parkowanie powinno być jak najdroższe. Ale jeśli będzie jak najdroższe, to ci, którzy zarządzają parkingami i czerpią z tego zyski, nie zarobią. Będą więc chcieli obniżyć ceny do akceptowalnego poziomu. Najwyraźniej jednak zarządcy parkingu w Strefie Kultury słabo opanowali podstawy ekonomii, ponieważ planują zbudować w tym miejscu parking wielopoziomowy nawet na 1500 miejsc. Jego budowa będzie kosztować 70 mln zł. Nie sądzę, żeby opłata na nim była niższa niż teraz, pewnie będzie jeszcze wyższa. I tak sobie będzie stał pusty, przypominając że „yes cannons slow market”.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać