Testy aut nowych

Volvo XC90 B5 to wersja, której nawet producent nie lubi. Ja ją doceniam. Test i wspomnienia testu sprzed lat

Testy aut nowych 08.03.2023 40 interakcji
Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk 08.03.2023

Volvo XC90 B5 to wersja, której nawet producent nie lubi. Ja ją doceniam. Test i wspomnienia testu sprzed lat

Mikołaj Adamczuk
Mikołaj Adamczuk08.03.2023
40 interakcji Dołącz do dyskusji

Volvo XC90 B5 to jeden z ostatnich modeli tej marki z silnikiem Diesla. Zabrałem go w góry i wspomniałem mój pierwszy test w życiu.

Osiem lat temu to był prawdziwy szał. Białe Volvo XC90 aktualnej generacji było pierwszym samochodem prasowym, które udało mi się dorwać. Mogłem wtedy tylko pomarzyć o standardowym, tygodniowym teście. Jedyne, na co mogłem liczyć, to kilkugodzinna przejażdżka w czasie gdy mój znajomy, dysponujący wozem, akurat coś załatwiał. To nieważne. Liczyło się, że mogłem pojeździć. Całkiem nowy (ludzie odwracali się za nim na ulicy!), biały, wielki i luksusowy SUV. Poczułem, że przez te kilka godzin cały świat należy do mnie.

Volvo XC90 D5 robiło wtedy wielkie wrażenie

volvo xc90 b5

Nie tylko na mnie, bo oczywiście pojechałem pochwalić się wozem chyba każdemu, kogo znałem. To był powiew świeżego powietrza w konserwatywnym Volvo i – jak później się okazało – zapowiedź wielu trendów w całej branży motoryzacyjnej. Ciekawą nowinką i czymś, co wzbudzało kontrowersje była np. obsługa większości funkcji, łącznie z klimatyzacją, z ekranu dotykowego. Zachwycało „biżuteryjne” wykończenie (chociażby charakterystyczny włącznik silnika) i lampy we wzór „Młota Thora”, interesujące były też systemy bezpieczeństwa. Ciekawostka: widziałem kiedyś tak bazową XC90-tkę, że nie miała żadnych LED-ów, tylko żółte żarówki halogenowe. Koniec ciekawostki.

Z przejażdżki zapamiętałem, że 235-konny diesel D5 jechał dobrze, ale brakowało mu dosłownie odrobinę wigoru do radzenia sobie z ciężkim ciałem SUV-a. W tamtych czasach decyzja Szwedów o tym, by nie oferować silników większych niż czterocylindrowe, budziła zdumienie i pytania o to, co powiedzą klienci.

Od tamtego czasu minęło… mnóstwo czasu

volvo xc90 b5

Świat mocno się zmienił. Kobiety inaczej się dziś czeszą i malują, w radiu leci inna muzyka, a nasze życie codzienne wygląda trochę inaczej między innymi za sprawą upowszechnienia się aplikacji do dowozu wszystkiego, o czym można zamarzyć. Za rogiem czeka coraz doskonalsza sztuczna inteligencja, która niektórym ułatwi funkcjonowanie, a innym zabierze pracę.

Ale Volvo XC90 wciąż jest prawie takie samo, jak wtedy. Po ponad ośmiu latach (a XC90 II zostało zaprezentowane aż dziewięć lat temu!) od mojego szybkiego testu, znowu wsiadam do prasowego egzemplarza. Też jest biały i też ma diesla pod maską. XC90 po drodze odświeżano, ale zmiany były delikatne i dyskretne jak zabiegi kosmetyczne księżnej. Tu zderzaczek, tam kolorek. Różnice są widoczne dla koneserów.

volvo xc90 b5

To Volvo XC90 B5

Litera „B” oznacza teraz w słowniku Volvo zarówno wersje benzynowe, jak i diesle. Można kupić XC90 B5 i tankować je bezołowiową, podczas gdy przy stanowisku obok ktoś może lać do identycznie wyglądającego samochodu z identycznym oznaczeniem z tyłu olej napędowy. Żaden nie będzie właśnie popełniał kosztownego błędu. „Mój” egzemplarz to diesel.

Ma układ typu mild hybrid. Do dwulitrowego motoru wysokoprężnego o mocy 235 KM dołożono tu wspomagający silnik elektryczny rozwijający 14 KM. Moment obrotowy zestawu to imponujące 520 Nm.

Volvo nie kocha już diesli

volvo xc90 b5

Nie trzeba być najstarszym góralem, by pamiętać czasy, w których Volvo słynęło ze swoich diesli. Pięciocylindrowe motory pięknie brzmiały, dobrze jeździły i niewiele paliły. Teraz Szwedzi traktują diesla trochę tak jak dostojna rodzina prawników to jedno dziecko, które nie poszło w ich ślady, tylko zostało tatuażystą albo żonglerem gdzieś w egzotycznym kraju. To znaczy: nadal oferują takie silniki, ale wypowiadają się o nich z pewną niechęcią. I wiedzą, że ich dni są już policzone, a kolejnych generacji wysokoprężnych Volvo nie będzie. Pęd do elektryfikacji trwa, elektropociąg nie zwalnia, a stacja „Diesel” była już dawno.

Tak czy inaczej, do wielkiego, ocierającego się o granicę pięciu metrów długości SUV-a motor tankowany czarnym pistoletem pasuje doskonale. Czy byłoby jeszcze lepiej, gdyby miał sześć cylindrów? Pytanie sprzed lat pozostaje aktualne. Konkurenci w rodzaju Volkswagena Touarega, BMW X5, Mercedesa GLE czy Audi Q7 oferują takie jednostki. Odpowiedź brzmi „prawdopodobnie tak”. Większy silnik nie tylko lepiej by brzmiał i oferował lepszą kulturę pracy, ale i gwarantował przyjemniejszą elastyczność i lepsze osiągi.

Co nie znaczy, że Volvo XC90 B5 jest ospałe

volvo xc90 b5

Osiąga 100 km/h w 7,6 s. Pokonałem takim autem grubo ponad tysiąc kilometrów w różnych warunkach (tym razem odbiłem sobie krótki czas przejażdżki sprzed lat!) i muszę stwierdzić, że mocy, ani momentu obrotowego, nie brakowało mi właściwie nigdy. Chyba dojrzałem. Po co chciałbym tu mieć więcej cylindrów? Na wypadek zapełnienia całego wozu. Ja jeździłem przez większość czasu sam, ale testowany egzemplarz może zmieścić kierowcę i aż sześciu pasażerów, a także ich bagaże (choć wtedy już raczej nieduże). Przy takim obciążeniu dwulitrowy motor może się już trochę męczyć.

To jednak uwagi godne tekstu sprzed lat, a nie z 2023 r. Teraz należy się cieszyć, że diesel jeszcze jest. Poza tym sprzedaż XC90 pokazała, że klienci nie boją się czterech cylindrów, a brak V6 nie stanowi ważnego argumentu za wyborem rywali. Volvo i tak znajduje chętnych. Wbrew temu, co dawniej pisano na forach miłośników marki. Teraz czasami pojawiają się jeszcze opinie o tym, że skandalem jest ograniczenie prędkości do 180 km/h (ma je także testowany egzemplarz, jak wszystkie nowe Volvo). Oczywiście, przecież wielki SUV to perfekcyjne auto do gnania 250 km/h po autostradzie. /s. Ostatnio gdzieś widziałem, że tak oznacza się sarkazm w wypowiedzi.

Lata pokazały, że pomysł na Volvo XC90 B5 się sprawdza

Intrygujący dawniej ekran dotykowy można teraz docenić jeszcze bardziej. Rywale zdążyli w międzyczasie wprowadzić podobne, ale… zwykle gorsze rozwiązania. Wyświetlacz Volvo wciąż wygląda świeżo, jest bardzo estetycznie wkomponowany w konsolę i nie prezentuje się jak doklejony na siłę. Poza tym jego obsługa jest bardzo prosta. Jasne, że wolałbym mieć pokrętła od klimatyzacji, ale jeśli już ma ich nie być, niech cały system wygląda tak jak tutejszy.

Czy zakup nowego Volvo XC90 B5 ma w 2023 roku sens?

volvo xc90 b5

Na brodzie wikinga pojawiają się już siwe włosy

Czy przypadkiem ten wóz nie jest już przestarzały? Czy za 323 400 zł (tyle kosztuje bazowe XC90 z opisywanym silnikiem, dawnej podstawowej wersji 190 KM już nie ma) nie dostajemy aby estetycznego, ale muzeum?

Nie da się ukryć – rywale miewają nowocześniejsze gadżety. Laserowe reflektory, skrętna tylna oś, head-up display z funkcją rozszerzonej rzeczywistości i sporo innych elementów – przy pytaniu o to wszystko, sprzedawca w salonie Volvo może co najwyżej zaproponować dolewkę kawy. Kto goni za nowinkami i domyka sobie rolety w domu, siedząc na spotkaniu na drugim końcu świata, pewnie nie polubi XC90. Albo powie, że już takie miał, dwa leasingi temu.

Ale w tym wozie jest coś ponadczasowego

Te linie po prostu się nie starzeją. Materiały, detale, design – wszystko wciąż jest świeże i klasyczne naraz. Wiele innych aut to samochodowe odpowiedniki modnej koszulki z sieciówki. Wygląda jak wyjęta z najnowszego pokazu popularnego projektanta, robi wrażenie i… szybko się nudzi, a potem zaczyna być obciachowa. Volvo to taki kaszmirowy sweter dobrej firmy. Nikt na jego widok nie zakrzyknie z zachwytem, ale zawsze wygląda dobrze, do wszystkiego pasuje i nie wychodzi z mody.

volvo xc90 b5

Po latach znowu polubiłem Volvo XC90. To był przyjemny tydzień. W egzemplarzu, którym jeździłem w 2015 roku, zepsuł się fotel pasażera – oparcie się położyło i nie dało się go ruszyć. Teraz obyło się bez tego typu problemów. Wóz jest cichy, wygodny i ma dobre nagłośnienie (choć nie jestem z tych, którzy uznają volvowskiego Bowersa za najlepsze audio w samochodach). Czy pilnie potrzebuje następcy? Nie. Zwłaszcza że w EX90 pożegnamy nie tylko diesla (szkoda!), ale i w ogóle silniki spalinowe (szkoda po stokroć!). Test zakończyłem smutną konkluzją. Ten samochód zestarzał się o wiele lepiej ode mnie…

Fot. Chris Girard

Czytaj również:

Oto ukochany SUV premium polskich klientów. Pojechałem Volvo XC60 B4 na weekend na Mazury

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać