Wiadomości

Volkswagen postanawia popełnić ten sam fajny błąd. Powstanie

Wiadomości 10.01.2024 272 interakcje
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 10.01.2024

Volkswagen postanawia popełnić ten sam fajny błąd. Powstanie

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz10.01.2024
272 interakcje Dołącz do dyskusji

Po angielsku powstanie to „uprising”, od biedy ujdzie samo „rising”. Idealnie oddaje to plan niemieckiej marki. Volkswagen Up powstanie. Nazwa wydaje się znajoma? To nie psipadek.

Jeździłem trochę Volkswagenem Up i wspominam to fantastycznie, bo to coś w rodzaju samochodu ostatecznego. Mały, zwrotny, przyjemny w obyciu. Wprawdzie w wydaniu miejskim, ale nie zwiewało go w pole poza miastem. Jedna wada to brak miejsca na łokieć przy szybie, innych wad brak. Niestety nie ma go już z nami, gdyż sprzedażowo miał pewne luki. Jeszcze większe braki musiała mieć jego elektryczna wersja, choć w wypadku takiego auta elektryczny napęd czynił go jeszcze bardziej formą ostateczną samochodu. Najwidoczniej nie opłacało się robić tak małego elektrycznego samochodu. W związku z tym Volkswagen myśli o małym elektrycznym samochodzie o nazwie Up.

Volkswagen Up, rocznik 2027

Powstaje Volkswagen ID.2all, który ostatecznie może pozbyć się „all” z nazwy. Ma być tanim i niewielkim samochodem elektrycznym. Widocznie da się być jeszcze mniejszym i tańszym, bo prace nad odpowiednikiem ID.1 też trwają. Autocar donosi, że najmniejszy elektryczny Volkswagen może nazywać się Up. Ma pojawić się w ciągu trzech lat, czyli w tym nowym volkswagenowym przyspieszonym trybie rozwojowym. ID.2all ma być modelem z ceną do 25 tys. euro, a nowy Up do 20 tys. euro.

Skoro o tak tanim aucie myśli konkurencja, to myśli i Volkswagen. Citroen e-C3 ma mieć taką tanią wersję, a niedługo powinniśmy zobaczyć Renault Twingo. Francuski rząd planuje te auta prawie za darmo rozdawać.

Kiedyś się nie opłacało sprzedawać takiego auta, a teraz ma się to opłacać.

Dlaczego nowy Volkswagen Up będzie inny?

Pomińmy to, że pewnie powstanie na innej platformie niż MEB i będzie skupiał się na obniżaniu kosztów. Cóż powstrzymywało klientów od masowych zakupów modelu e-Up, a Volkswagena od sprzedawania go i teraz się zmieni? Volkswagen Up:

  • nie był prestiżowy, był dobry, ale zwyczajny, prawie każda marka chce być teraz nadzwyczajna

Nowy Up też nie zostanie królem prestiżu.

  • był mały, a ludzie nie chcą małych aut, chyba że prowadzą dostawę jedzenia

Nowy Up wciąż będzie mały, ale może nie aż tak mały. Nie będzie dzielił już platformy z wersją spalinową. Z drugiej strony trudno oczekiwać od małego samochodu wielkiej przestrzeni.

  • wersją elektryczną nie dało się za daleko pojechać

Przeznaczeniem nowej wersji też raczej nie będą dalekie podróże, tylko rola drugiego auta w domu.

  • nie oferował nowoczesnych technologii

Nowy też nie będzie, jest mowa nawet o zastępowaniu systemu multimedialnego własnym telefonem.

  • nie był modelem dochodowym (wystarczająco)

I teraz też nie będzie. Nie zakłada się, że będzie produktem wysokomarżowym. Może nawet nie będzie marżowym, tylko będzie zaproszeniem do elektrycznego świata marki. Kupi ci go ojciec, to później może sam wybierzesz większy i droższy model (który też ci kupi ojciec).

  • kosztował 25 tys. euro, a w pewnym momencie nawet 30 tys. euro.

Ok, to się zmieni. 20 tys. euro to jednak wyraźna zmiana.

Praktycznie wszystko zostaje w tej koncepcji po staremu. Skoro nowy Volkswagen Up nie zmienił się jako pomysł, to oznacza, że najwyraźniej zmienili się klienci. Szkoda, że stary e-Up tego nie dożył.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać