Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Kto upalał na parkingu, ten się ataku zimy nie boi. Za naukę wyjścia z poślizgu płaci się 5000 zł

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 12.12.2022 241 interakcji

Kto upalał na parkingu, ten się ataku zimy nie boi. Za naukę wyjścia z poślizgu płaci się 5000 zł

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski12.12.2022
241 interakcji Dołącz do dyskusji

Upalanie na parkingu jest demonizowane. Tymczasem efekty braku doskonalenia swoich umiejętności widać dzisiaj w pełni na drogach. 

Księga ulicy nakazuje polatać bokiem z pierwszym śniegiem. Niektórzy nie wiedzą, że sam Sobiesław Zasada też nawoływał w swojej książce do takiej aktywności. Oczywiście są ludzie, którzy tego nie mogą zrobić, bo mają np. napęd na przód i elektryczny ręczny, ale ten, kto może to powinien to zrobić. Demonizowane przez polskie społeczeństwo i służby upalanie na parkingu ma wiele potencjalnych korzyści, ale zniechęcamy Polaków do tego poprzez mandaty i punkty karne. Swoje trzy grosze dokładają media, które krzyczą o bandytach drogowych. Tymczasem kierowca, który zna swój samochód, wie jak go wyprowadzić z poślizgu, rozumie takie rzeczy jak kontra jest bezpieczniejszy na drodze. Doskonale widać to podczas ataku zimy, gdy rowy są pełne samochodów prowadzonych przez ludzi, którzy myślą, że jeżdżą bezpiecznie, a w rzeczywistości nic nie potrafią.

policja drift

Upalanie na parkingu powinno być premiowane, a jest karane

Dawno nie miałem takiego banana na twarzy, jak w ciągu ostatnich dni, gdy można radośnie i bez szkody dla bieżnika zarzucać sobie tyłem i doskonalić swoje umiejętności. Oczywiście wszystko na zamkniętych obiektach. Zrobiło mi się później przykro, bo musiałem przesiąść się do służbowego samochodu z przednim napędem i elektrycznym hamulcem postojowym. Dramat, bo takie zestawienia zabiera całą chęć do zabawy. Widziałem wczoraj wielu ludzi w różnym wieku, którzy na pustych parkingach wprowadzali swoje auta w poślizg. Patrzyłem na to z uznaniem, bo wiem, że robią to, żeby być lepszymi kierowcami. Niestety postronni obserwatorzy mają ich za piratów. Ręce same wybierają numer na policję z prośbą o interwencję. Wtedy nie jest różowo.

Co grozi za upalanie na parkingu?

Chciałoby się napisać, że uścisk dłoni i gratulacje od komendanta wojewódzkiego, ale niestety rzeczywistość rozczarowuje. Można dostać 5000 zł mandatu i 15 punktów karnych. Oczywiście obrońcy przepisów mogą powiedzieć, że podczas upalania nie ma się wpływu na to, że na parkingu nie pojawi się ktoś postronny albo że uderzy się w jakiś obiekt architektury. Mają w tym trochę racji. Dlatego apeluję do tych, którzy udadzą się podszkolić swoje umiejętności. Nie róbcie tego na publicznym parkingu, znajdźcie zamknięty obiekt i tam ćwiczcie. Dzięki temu być może nie skończycie w rowie.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać