Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Tymczasowy wiadukt do omijania remontów górą to nie science fiction. On istnieje i ma koła

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 07.04.2024 99 interakcji

Tymczasowy wiadukt do omijania remontów górą to nie science fiction. On istnieje i ma koła

99 interakcji Dołącz do dyskusji

Wyobrażacie sobie, że remonty dróg nie powodują zwężeń ani objazdów? To możliwe, wystarczy rozstawić tymczasowy wiadukt do omijania remontów górą. Szwajcaria żyje w przyszłości i ma takie urządzenie. Zobaczcie jak działa Astra Bridge.

Tymczasowy wiadukt na kołach to nawet nie jest nowość. Niezawodny portal 40ton.pl donosi, że Szwajcarzy zdążyli już dawno wprowadzić swój wynalazek do użytku – pierwszy raz samochody pojechały po Astra Bridge podczas remontu A1 w 2022 r. Rozwiązanie zdało egzamin, ale nie obyło się bez problemów. Zbyt strome rampy sprawiły, że część ciężarówek musiała bardzo zwalniać, co miało negatywny wpływ na płynność ruchu. Dlatego też Szwajcarzy postanowili poprawić swój projekt, prezentując w tym tygodniu nową, udoskonaloną wersję.

tymczasowy wiadukt
Fot. Federal Roads Office FEDRO Switzerland

Wśród nowości są poprawione, dłuższe o 10 m na stronę najazdy mające umożliwić ciężarówką z niskim podwoziem podjazd na konstrukcję z prędkościami wynoszącymi nawet 60 km/h. Ma to zapewnić większą płynność przejazdu po obu pasach oraz efektywnie ograniczyć korki tworzące się przez remonty. Oto jak przebiegały testy wykonane przez Federal Roads Office FEDRO Switzerland:

Astra Bridge ma 100 m długości (baz najazdów) oraz wystarczającą szerokość do zagospodarowania dwóch równoległych pasów ruchu. Rozkładanie wiaduktu z prefabrykowanych elementów trwa ok. dwóch dni. Urządzenie montowane jest ponad fragmentami dróg wymagającymi np. remontu nawierzchni. Tranzyt porusza się po wiadukcie, a pod nim mogą być bezpiecznie prowadzone wszelkiego rodzaju remonty, naprawy oraz inne prace.

Tymczasowy wiadukt może się przemieszczać

A co jak naprawa zostanie już wykonana? Wtedy wystarczy zdalnie przesunąć wiadukt. Konstrukcja wyposażona jest w koła oraz silniki zdolne rozpędzić się do prędkości do 0,5 km/h. Dzięki temu można płynnie przesuwać się wzdłuż remontowanej drogi.

Astra Bridge to ciekawy pomysł, ale jak się pewnie domyślacie, urządzenie nie jest tanie. Pierwotna wersja kosztowała 20 milionów franków, czyli ok. 88 mln zł. Nowy, dłuższy wiadukt jest jeszcze droższy i kosztuje ok. 25 milionów franków – ok. 110 mln zł. Na szczęście dla Szwajcarów ich ojczyzna nie narzeka na brak środków i może pozwolić sobie, żeby na takie rozwiązania stosować. Dzięki temu naprawy głównych dróg mogą odbywać się bez długoterminowego zawężania jezdni, co pozwala oszczędzić drogocenny czas obywateli.

W żeglarstwie regatowym mówi się, że wiatr wieje dla pierwszego. Oznacza to mniej więcej tyle, że prowadzący w wyścigu otrzymuje wiatr niezakłócony przez żagle innych uczestników i dzięki temu może płynąć szybciej. Podobnie jest z państwami i pieniędzmi. Najbogatszy kraj może pozwolić sobie na najlepsze technologie i dzięki temu umożliwić swoim obywatelom zarabiać jeszcze więcej.

Czy muszę opisywać, jak wyglądają polskie remonty?

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać