Przegląd rynku

180 000 zł za Toyotę Corollę Cross. To może lepiej sięgnąć już po coś premium?

Przegląd rynku 02.06.2022 49 interakcji

180 000 zł za Toyotę Corollę Cross. To może lepiej sięgnąć już po coś premium?

Piotr Barycki
Piotr Barycki02.06.2022
49 interakcji Dołącz do dyskusji

Toyota ujawniła w końcu polski cennik modelu Corolla Cross. Polecana wersja kosztuje ponad 180 000 zł, czyli osiąga próg, przy którym wiele osób zaczyna myśleć o autach z tak zwanego segmentu premium. Co więc na kompaktową Toyotę odpowiada konkurencja premium

Odpowiedź na szybko: konkurencja zaprasza do salonów, jest w czym wybierać, ale będziemy musieli z czegoś zrezygnować. I tego czegoś może być naprawdę sporo.

Toyota Corolla Cross – co dostajemy za taką cenę?

Toyota Corolla Cross

Po pierwsze i oczywiste – kompaktowego SUV-a o długości 4,46 m, wysokości 1,62 m (czyli w sumie to bardziej crossover) i bagażniku o pojemności 425 l. Do kompletu mamy jeszcze 2-litrowy silnik benzynowy i hybrydowy układ napędowy, napęd AWD i całkiem sensowne przyspieszenie do setki (8,1 s), automatyczną, bezstopniową przekładnię i wyposażenie na bogato.

Wersja Premiere Edition z pakietami sugerowanymi przez Toyotę, dzięki czemu Corolla Cross zbliża się do tych nieszczęsnych 200 000 zł, oferuje m.in. panoramiczny dach, asystenta parkowania, kamery 360 stopni, LED-owe reflektory, przyciemniane szyby tylne, relingi dachowe, 18-calowe felgi aluminiowe, podgrzewane przednie fotele, elektrycznie sterowane fotele z przodu, skórzaną tapicerkę (no, skóra naturalna i syntetyczna), automatyczną klimatyzację ze zdalnym sterowaniem, system multimedialny z 10-calowym ekranem, system uadio JBL z subwooferem, nawigację, ogromny pakiet systemów bezpieczeństwa, monitorowanie martwego pola i tak dalej, i tak dalej.

W skrócie: jest na wypasie i to takim całkiem słusznym. Z garażu bym nie wyrzucił. Może dlatego, że nie mam garażu.

Ale zaraz – Toyota Corolla Cross za 180 000 zł!? Na pewno konkurencja premium ma na to jakąś odpowiedź.

Owszem. Wprawdzie zerkanie na premium z jego dolnej półki cenowej potrafi wypalić oczy, ale co tam – zaryzykujmy.

Nowe BMW X1

nowe bmw x1 toyota corolla cross konkurencja

176 100 zł – tyle co najmniej trzeba zapłacić za nowe X1, czyli teoretycznie tak – jest trochę taniej niż za Corollę Cross w pełnej opcji. Pojawia się tutaj jednak już na starcie kilka problemów.

Głównie takich, za taką kwotę dostaniemy wersję sDrive18i, czyli z napędem na jedną oś oraz silnikiem o porywającej mocy 136 KM, co przekłada się na przyspieszenie do setki w 9,2 s. Średnio premium, nawet jeśli ktoś nie zamierza grzać spod każdych świateł. Wersja z xDrive kosztuje co najmniej 226 600 zł, więc jest kompletnie poza zasięgiem. Na pocieszenie – jest diesel – X1 sDrive18d kosztuje 196 100 zł i jest mocniejsze oraz szybsze (8,9 s) od bazowej odmiany benzynowej.

Jeśli chodzi o wyposażenie, to jest całkiem w porządku. Są adaptacyjne LED-we reflektory z przodu, BMW Live Cockpit Plus z nawigacją, 2-strefowa klimatyzacja automatyczna, automatyczna skrzynia biegów, system wyboru trybów jazdy, asystent parkowania, regulator prędkości z funkcją hamowania, 17-calowe felgi aluminiowe,  przyciemniane wsteczne lusterko, dostęp komfortowy i bezprzewodowa ładowarka. Za dopłatą (i dalej w okolicach 180 000 zł) zmieścimy się jeszcze z tapicerką ze skóry ekologicznej i może podgrzewanymi fotelami.

O dziwo X1 nie jest wcale mniejsze od Corolli Cross – ba, jest nawet większe, bo mierzy sobie 4,5 m, a do tego producent przekonuje, że w bagażniku zmieści się 540 l bagażu.

Mercedes GLA

Mercedes GLA 250 e: konkurenci. toyota corolla cross konkurencja

Mercedes GLA jest z kolei od Corolli Cross mniejszy (4,41 m), ale za to ma porównywalny bagażnik (435 l). Najtańsza wersja startuje też od 153 200 zł, ale umówmy się, że niespecjalnie nas ona interesuje.

W budżecie do 180 000 zł mieszczą się dwie ciekawe wersje – GLA 200 4Matic (175 000 zł) i GLA 250 (179 900 zł). Ta pierwsza ma oczywiście napęd na obie osie, ta druga jest z kolei przyjemnie-premium szybka (6,9 s). Stawiałbym na tę drugą, tylko brakuje wtedy gotówki na opcje.

Możemy więc w najlepszym wypadku liczyć na relingi dachowe, wielofunkcyjną kierownicę wykończoną skórą, 17-calowe felgi aluminiowe, reflektory LED, tapicerkę materiałowo-sztuczno-skórzaną, automatyczną klimatyzację (jednostrefową…), malutkie ekraniki, kamerę cofania… Dobra, po prostu nie będzie tutaj przesadnie bogato.

Dopłaciłbym już do jakiegoś pakietu wyposażenia – raczej nie chciałbym rezygnować z tych 6,9 s do setki.

Audi Q3

Audi Q3 hybryda

Ciekawostka: Audi Q3 startuje od ok. 144 000 zł, co oznacza, że poziom startowy jest mniej więcej ten sam, co w przypadku Toyoty Corolli Cross. Ciekawostka numer dwa: Q3 wcale nie jest mniejszym autem od Corolli, bo na długość mierzy sobie 4,48 m. Ciekawe czasy.

Niską cenę Q3 może tłumaczyć podstawowa wersja napędowa, czyli 1,5-litrowe TFSI, które nie spieszy się z rozpędzaniem tego czterokołowego nośnika prestiżu, a do tego biegi trzeba zmieniać samodzielnie. Pomińmy to milczeniem.

Jeśli chcemy wersji, która będzie w stanie dogonić Corollę Cross, to musimy celować w Q3 40 TFSI quattro S tronic. Nie tylko ma napęd na obie osie, ale też będzie zdecydowanie szybsze od Toyoty (7,3 s) i kosztuje 179 300 zł. Czyli teoretycznie mieścimy się w budżecie.

Plakatowe superauta: Mercedes CLK GTR, czyli zapomniana legenda

Do kompletu dostajemy 17-calowe felgi, LED-owe reflektory (choć wyglądają raczej słabo), materiałową tapicerkę, kierownicę multifunkcyjną obszytą skórą i… manualną klimatyzację. W tym momencie w sumie przestałem składać Q3 – a i wy lepiej się z tym wstrzymajcie, chyba że dokupicie pakiet Comfort za 7680 zł, który nadrabia naprawdę sporo oburzających luk w wyposażeniu samochodu.

Alfa Romeo Tonale

W 100% włoski, prestiżowy, tylnonapędowy samochód spor… nie, dobra, od początku. Całkiem ładny, a już na pewno wyróżniający się z tłumu crossover, po zakupie którego można opowiadać wszystkim, że jest się pasjonatem motoryzacji i każdy w życiu powinien mieć Alfę Romeo.

Ile kosztuje podstawa do takich przechwałek? Najtańsza wersja kosztuje 157 000 zł, ale w konfiguratorze znajdziemy dwie ciekawsze opcje – odmianę Sprint za 168 000 zł oraz Edizione Speciale za równe 180 000 zł.

Zacznijmy może od tego, gdzie Tonale przegrywa, a przegrywa chociażby na… przyspieszenie do setki, bo odmiana 130 KM zrobi to w 9,6 s, a 160 KM, które wypada trochę w dobrych wersjach poza nasz przedział cenowy – w 8,8 s. Fascynujące, że crossover Alfy Romeo nie ma żadnego wariantu szybszego od rodzinno-korporacyjnego crossovera Toyoty. Tak, wiem, prowadzenie – można sobie tak tłumaczyć. Ach, Tonale nie oferuje też póki co napędu na obie osie.

Rozmiar? Tutaj wygrywa Tonale z wynikiem 4,53 m. Bagażnik 500 punktów dla Tonale. Znaczy… 500 litrów. Na plus trzeba też zapisać Tonale wyposażenie w wersji Edizione Speciale, o ile da się ją jeszcze bez problemu zamówić. 20-calowe felgi, adaptacyjne reflektory matrycowe LED, fotele obszyte Alcantarą, aluminiowe łopatki do zmiany biegów, bezprzewodowy CarPlay i Android Auto, adaptacyjny tempomat, duże cyfrowe zegary i nawigacja, bezkluczykowy dostęp, pakiet systemów bezpieczeństwa.

Naprawdę nie ma się czego wstydzić. Chyba że słabego przyspieszenia do setki i braku napędu na obie osie – obie te rzeczy zaoferuje Toyota kosztująca tyle samo.

Lexus UX

Skoro chcemy wydać 180 000 zł na Toyotę, to może iść już w Lexusa? Tym bardziej, że UX startuje od 154 900 zł, więc może jest w czym wybierać.

Jeśli zależy nam na hybrydzie, to znajdziemy coś dla siebie, ale bez przesady. UX 250h w najtańszej wersji kosztuje 167 900 zł, a kolejna to już 191 400 zł, czyli sporo ponad budżet. Za to benzynowy UX 200 w tej samej lepszej wersji wyposażenia (Business) to 178 400 zł, więc pasuje. Wymiary też są zbliżone (4495 mm), ale niestety gorzej będzie z bagażnikiem – w wersji niehybrydowej ma zaledwie 334 l pojemności. Z przyspieszeniem do setki też będzie przeciętnie, bo 9,2 s raczej żadnej czapki z głów swoim premiumem nie strąci.

Wyposażenie? Materiałowa tapicerka (choć w ciekawym kolorze), dwustrefowa klimatyzacja, kierownica wielofunkcyjna obszyta skórą, podgrzewane przednie fotele, adaptacyjny tempomat, kamera cofania, CarPlay i Android Auto, wyświetlacz systemu multimedialnego o przekątnej 8″, 18-calowe felgi, relingi dachowe, reflektory przednie LED i pakiet systemów bezpieczeństwa.

Nie jest źle, choć tracimy napęd na obie osie i napęd hybrydowy.

Volvo XC40

153 400 zł – tyle kosztuje na start, ale raczej nie chcemy bazowej wersji T2 z manualną przekładnią i 10,9 s do setki. Wypadałoby minimum B3 (8,6 s, automatyczna przekładnia) i od razu wersję wyposażenia Core. Wymiary są zbliżone do Toyoty, choć ta jest odrobinę dłuższa (Volvo – 4425 mm). Bagażnik – porównywalnie, 460 l.

Cena? Wychodzi na to, że 186 400 zł. Dostaniemy za to elektrycznie regulowane podparcie odcinka lędźwiowego, duże wyświetlacze (9 i 12 cali), automatycznie przyciemniające się lusterko wsteczne, tempomat, reflektory LED, czujniki parkowania (z tyłu…), dwustrefową klimatyzację automatyczną, 18-calowe felgi, CarPlaya, bezprzewodową ładowarkę do telefonu, materiałową tapicerkę i system audio High Performance.

Nie jest źle, choć lista opcji, które są dostępne, a których nie zaznaczyliśmy, jest nadal dość długa. No i znowu – o klasycznej hybrydzie czy o napędzie AWD nie ma co myśleć. To drugie jest możliwe, ale nie w tej cenie (minimum 219 400 zł).

To co, pędzić do salonu?

Toyota Corolla Cross toyota corolla cross konkurencja

Jeśli wahamy się między Corollą Cross na wypasie a czymś podobnym, ale markowo bardziej premium, to musimy sobie odpowiedzieć na początku na ważne pytanie – jak bardzo zależy nam na napędzie na obie osie i hybrydowym napędzie. Z prostego powodu – jeśli będziemy chcieli mieć ładniejszy znaczek, to takiej kombinacji po prostu nie dostaniemy.

Napęd na obie osie? Tak, da się, ale o hybrydzie wtedy lepiej zapomnijmy, a i tak prawdopodobnie zbliżymy się do wyczerpania budżetu (choć tutaj pojawia się jeszcze kwestia różnic w finansowaniu). Z drugiej strony – nie wiem, czy ktoś, kto wyrzuca 180 000 zł (albo leasingową równowartość) na z definicji raczej mało oszczędnego crossovera, którym przejedzie tyle, że pewnie i tak ta hybrydowość niespecjalnie się zwróci (o długodystansowej wytrzymałości nie wspominając), musi brać takie kwestie pod uwagę…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać