Felietony / Wiadomości

To jest apel do kierowców, którzy wsiadają za kierownicę pod wpływem alkoholu

Felietony / Wiadomości 05.07.2023 105 interakcji

To jest apel do kierowców, którzy wsiadają za kierownicę pod wpływem alkoholu

105 interakcji Dołącz do dyskusji

Jak co dzień rano, przeczytałem, co się wydarzyło w Polsce i znowu zewsząd atakują mnie doniesienia o wyczynach pijanych kierowców. Dlatego mam do nich prośbę – przeczytajcie ten tekst i zastosujcie się do mojej rady, żeby nie skończyć jak ten denat z okładki.

Mam wrażenie, że pijanych kierowców, lub jak kto woli „pod wpływem alkoholu”, są w Polsce miliony. Codziennie dowiadujemy się o ich wyczynach. Weźmy te z kilku ostatnich dni, pozwolę sobie wypisać tytuły komunikatów policyjnych:

  1. pijany kierowca uciekał przed policją kradzionym autem
  2. pijany i bez uprawnień chciał wykupić się łapówką
  3. 18-latek pod wpływem alkoholu spowodował kolizję
  4. nieletni rowerzysta wjechał rowerem w toyotę. chłopak był pod działaniem alkoholu
  5. nietrzeźwy na motorowerze. policjantom tłumaczył, że naprawia go i chciał tylko sprawdzić, czy działa
  6. nietrzeźwy motocyklista potrącił dziewczynkę, został zatrzymany
  7. mundurowi zatrzymali nietrzeźwego kierowcę, który spowodował wypadek drogowy
  8. pijany kierowca bez uprawnień wpadł, gdy stracił panowanie nad pojazdem i uległ wypadkowi
  9. nietrzeźwy kierujący ujęty przez pracownika ochrony
  10. nietrzeźwy uciekał autem i pieszo

10 przykładów powinno wystarczyć, żeby zobrazować skalę problemu – wszystkie te tytuły pochodzą z ostatnich kilku dni i są to jedynie przypadki, które wychwyciła policja. A skoro mundurowi stykają się z pijanymi praktycznie codziennie, to pomyślcie ilu jest jeszcze bezkarnych kierowców pod wpływem – to jest plaga i nie pomagają żadne kary, a z pewnością już nie finansowe.

Spotkanie z policją to łagodna kara

Prawdę mówiąc, bycie złapanym przez policję, to wcale nie najgorsze, co może spotkać pijanego kierowcę. Przeprowadzałem kiedyś wywiad (jeszcze jako pracownik Auto Świata) z osadzonym w zakładzie karnym za spowodowanie wypadku pod wpływem alkoholu. Mój rozmówca prowadził pijany i wypadł z drogi na zakręcie. Jego pasażerką była ciężarna kobieta. Na skutek wypadku kobieta poroniła, a kilka tygodni później popełniła samobójstwo. Kierowca skończył za kratkami. Gdy rozmawialiśmy w więzieniu, dowiedziałem się, że podobnych przypadków jest bardzo wiele. Ludzie piją, wsiadają za kierownicę, zabijają i trafiają do więzienia. Więzienia mają nawet specjalne szkolenia i programy do walki z alkoholizmem wśród kierowców. Na niewiele się to zdaje, bo w łódzkim więzieniu jest podobno osadzony, który zabił za kierownicą, wyszedł, znowu zabił, znowu wyszedł, a obecnie siedzi już trzeci raz za przestępstwa związane z jazdą pod wpływem alkoholu.

„Małpki” sprzedają się doskonale

O skali tej patologii można łatwo dowiedzieć się na stacjach benzynowych. Wystarczy zapytać pracowników, jaki asortyment sprzedaje się najlepiej. Okazuje się, że wódka jest bardzo popularna już od najwcześniejszych godzin porannych. Kupują wszyscy – od budowlańców, po „krawaciarzy”. Jedna z ekspedientek opowiadała mi , że klienci kupują „małpki” i chowają się z nimi w toalecie. Po takim poranku pełnym klientów trzeba specjalnie posprzątać łazienkę, bo jest tam pełno pustych butelek.

Strefa trzeźwego transportu

W ostatnich miesiącach wiele mówi się o stworzeniu stref czystego transportu w wielu polskich miastach. Przy okazji żartów z tych pomysłów padł również dowcip, że w Polsce to powinny powstać strefy trzeźwego transportu. No wiecie – możesz jechać czym chcesz, ale maksimum jeden promil w wydychanym. Śmiech przez łzy, ale obawiam się, że mało kto by się załapał. Dlaczego? Ponieważ wśród wielu przypadków opisywanych przez portale policyjne, bardzo często przyłapani mają po dwa lub trzy promile. Ci ludzie prowadzili będąc pod wpływem dawki alkoholu uważanej przez niektóre kraje za śmiertelną. Kolejna ironia losu – 3 promile to dla niektórych dawka śmiertelna, a w Polsce ludzie są po niej „nieśmiertelni”.

Mój apel

Jak widzicie, drodzy Czytelnicy, nikt nie potrafi sobie poradzić z tym problemem. Polacy piją i wsiadają za kierownicę codziennie w całym kraju. Chciałbym poprosić ich o nie picie, to i tak nic nie da. Dlatego mam inną prośbę. Jak już się schlejecie i wsiadacie na fotel kierowcy, to zróbcie to, co pewien radomszczanin. Pierwszego lipca w Radomsku mundurowi zatrzymali kierowcę, który zatrzymał się na skrzyżowaniu i zasnął za kierownicą. Cukrzyk? Nic z tych rzeczy – 43-latek miał we krwi 2,5 promila alkoholu. I to jest właśnie sugerowany przeze mnie modus operandi – zasypiać sobie, najlepiej od razu, zanim jeszcze ruszycie. Śpiąc w zatrzymanym samochodzie stanowicie dużo mniejsze zagrożenie, niż podczas jazdy. Słodkich snów i do zobaczenia w sądzie – oto mój apel.

źródło: policja.pl

Czytaj dalej:

600 zł to dobra kara za hamowanie przed nosem. Sędzia nie mógł sądować inaczej

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać