Bezpieczeństwo ruchu drogowego

600 zł to dobra kara za hamowanie przed nosem. Sędzia nie mógł sądować inaczej

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 04.07.2023 37 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 04.07.2023

600 zł to dobra kara za hamowanie przed nosem. Sędzia nie mógł sądować inaczej

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz04.07.2023
37 interakcji Dołącz do dyskusji

Hamowanie na autostradzie. Kierowca BMW doprowadza do kolizji i ucieka. Sąd na to: 600 zł. Rozumiem oburzenie wysokością kary, ale nie miał innego wyjścia.

Interesujący film pojawił się na kanale Bandyta z kamerką, w końcu coś dobrego, a nie codzienne Polaków wykroczenia drogowe. Jest ciekawy, bo znamy zakończenie przedstawionej sytuacji drogowej. Sąd orzekł winę, ale zdaniem autora filmu i chyba właściciela kanału, a na pewno wielu komentujących, dał za niską karę. Wykroczenie jest z gatunku tych najgorszych, a zasądzono całkiem niską kwotę. Sędzia ma być tu zły. Czy na pewno?

Hamowanie BMW doprowadza do kolizji

Najpierw zobaczmy, o co w ogóle chodzi, czyli film. Widzimy na nim, jak nagrywający przemieszcza się lewym pasem, gdyż wyprzedza pojazdy jadące po prawej. Oczywiście zdaniem niektórych komentatorów, nie do końca obytych z ideą posiadania trzeźwego osądu rzeczywistości, robił to za wolno, powinien od razu zjechać na prawy pas. To jest ten stan umysłu, w którym człowiek jadący szybciej ma większe prawa do pasa ruchu, niż ten jadący wolniej. Jak ktoś sam nie dojrzeje, by zrozumieć wadę tego sposobu postrzegania świata, to nie bardzo jest jak mu pewne podstawowe rzeczy wytłumaczyć. Autor nagrania twierdzi, że jechał z przepisową prędkością 140 km/h, czy najwyższą dozwoloną na tym odcinku.

Po wyprzedzeniu pierwszego pojazdu na prawym pasie kontynuował jazdę lewym, chcąc wyprzedzić kolejne auto. To musiało zdenerwować kierowcę BMW. Dlatego wyprzedza on nagrywającego prawym pasem i hamuje tuż przed nim, gdy znajduje się już na pasie lewym. Jedno wciśnięcie hamulca okazuje się wyjątkowo skuteczne, bo nagrywający uderza w tył jego pojazdu.

Po tym zdarzeniu obaj kierowcy czekają na policję. Niestety po otrzymaniu informacji od obsługi lawety, która przybyła szybciej, bo laweta zawsze przyjeżdża najszybciej, że poszkodowany miał kamerkę i kolizja została nagrana, kierowca BMW pospiesznie odjeżdża.

Tak było w roku 2019, wiemy też, co rok później orzekł sąd.

W sumie nic się nie stało, możesz dalej tak robić

Taki jest tytuł filmu, krytyczny wobec pracy Sądu, który orzekł, że oskarżony złamał art. 86 par. 1 k.w., traktujący o niezachowaniu należytej ostrożności:

Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, podlega karze grzywny.

Orzekł grzywnę w wysokości 500 zł i obciążył oskarżonego jeszcze kwotą 100 zł na pokrycie kosztów sądowych. Zdaniem autora filmu jest to kara zbyt niska. Oskarżony niczego się nie nauczy i wcale nie jest naprawdę ukarany. Zdaniem autora taka kwota to jedno tankowanie BMW. Jego rozgoryczenie jest tak duże, że komentuje fragment oświadczenia majątkowego sędziego, z którego wynika, jakim samochodem jeździ. Mówi, że nie chciałby spotkać sędziego na drodze. Samochodu sędziego i komentowania marki samochodu sędziego nie skomentuję, ale… Może zacznijmy od podstaw.

Hamowanie przed nosem

Załatwmy to krótko. To, co wykonał kierujący BMW na drodze, jest jedną z gorszych rzeczy, jaka może kogoś spotkać. Wprowadza olbrzymie zagrożenie z bardzo niskich pobudek i prowokuje do dalszej agresji. Nie wiem, jaka jest właściwa kara za to zachowanie wyrażona kwotą, ale przepisy, które pozwalają na wypisanie mandatu na 5 tys. zł, jeszcze wtedy nie obowiązywały. Myli się więc autor, twierdząc, że kara za to zachowanie mogła wynosić 5 tys., a nie 600 zł, chyba że coś zupełnie innego ma na myśli.

I zastanówmy się jeszcze dokładnie za jakie zachowanie sąd miałby ją wymierzyć.

Sąd sądzi, policja mówi za co sądzić

Zaryzykuję wbrew tezie tego filmu i emocjom komentujących, że sąd w tej sytuacji zawinił najmniej i nie bardzo miał inne możliwości, by orzec inaczej. Sedno sprawy w zasadzie podnosi jeden z pierwszych komentatorów. Otóż przeciętna znajomość zasad tego jak działają sądy, jest dość niska. Sam nie jestem orłem zasad postępowania nakazowego i musiałem pytać kolegi, który skończył prawo — tak, mam takiego kolegę. Wychodzi jednak na to, że pretensje do sędziego nie są słuszne.

Sąd dostał do rozpatrzenia dwa zarzuty, dotyczące dwóch paragrafów z Kodeksu wykroczeń. Jeden dotyczył niezachowania ostrożności, drugi wyprzedzania z prawej strony. Przyznał rację w pierwszej z tych spraw, więcej zarzutów nie było.

Nie pojawił się oskarżyciel posiłkowy, by wnieść coś nowego do sprawy, a wśród zarzutów dla kierowcy BMW nie znalazło się nic o ucieczce z miejsca zdarzenia, ani o jego intencjach. Można też mieć pewne wątpliwości, czy „niezachowanie ostrożności” trafnie opisuje to, co zaszło na lewym psie. Śmiało można byłoby tu sformułować zupełnie inną listę zarzutów, ale to akurat nie było zadanie sądu.

Wprawdzie autor filmu mówi o tym, że sąd podważył swym wyrokiem sens pracy policjantów, ale to im można przypisać tutaj winę za wyrok, jeśli już mamy kogoś winić. Sąd zebrał się do pracy nad zarzutami, które sformułowała policja.

Jaka powinna być kara

Może to są rozważania, które nie za bardzo obchodzą publiczność, bo ją obchodzi tylko wysokość kary. Skoro jednak zaglądamy sędziemu, jakim autem się porusza, może warto upewnić, czy faktycznie to on był człowiekiem, który zbyt lekko traktuje agresorów drogowych.

A odpowiedź brzmi: nie, tu jego winy nie ma za wiele. Ciągle nie znamy odpowiedzi, ile powinien dostać kierujący BMW za hamowanie, które w dodatku zakończyło się kolizją? Czy 1500 zł byłoby w porządku, czy też możliwe dziś do zasądzenia 30 tys. zł lepiej spełniłoby swą funkcję? Nie ma na to dobrej odpowiedzi, podobnie jak nie znany jest horyzont czasowy, kiedy takich agresorów uda się całkowicie z dróg wytępić. Można się tylko zgodzić, że 600 zł nie będzie dobrą miotłą.

Źródło: Bandyta z kamerką

Czytaj dalej:

Zanim skorzystacie z nowej obwodnicy Łodzi, to zepsuję wam niespodziankę o S14

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać