Ciekawostki

Ile SUV-ów trzeba kupić, żeby zwolnić jedno miejsce parkingowe? Tak, dobrze przeczytałeś

Ciekawostki 21.03.2024 122 interakcje

Ile SUV-ów trzeba kupić, żeby zwolnić jedno miejsce parkingowe? Tak, dobrze przeczytałeś

Piotr Barycki
Piotr Barycki21.03.2024
122 interakcje Dołącz do dyskusji

SUV-y są złe, SUV-y są duże, SUV-y zawłaszczają przestrzeń i wypychają z rynku normalne samochody. Tyle tylko, że jeśli chodzi o faktycznie zajmowane przez nie miejsce, to czasem… powinniśmy się cieszyć, że sąsiad kupił właśnie SUV-a, a nie kolejne kombi.

Brzmi to oczywiście absurdalnie – bo i jak można się cieszyć z tego, że sąsiad kupił sobie nowe auto – ale jeśli spojrzymy realnie na to, co ludzie kupują i na co zmieniają samochody, to… zaczyna mieć to sens. Wbrew powszechnej narracji sytuacja, kiedy ktoś przesiada się z Punto na GLS-a, jest raczej ekstremalnie rzadka. Aczkolwiek jeśli występuje – gratulacje, o ile oczywiście nie chodzi o handel nielegalnymi substancjami.

O co chodzi z tym miejscem parkingowym z tytułu?

O to, że zgodnie z przepisami w Polsce miejsce parkingowe usytuowane równolegle do jezdni, powinno mieć w standardowych warunkach wymiary 2,5-3,6 x 6 m, przynajmniej jeśli chodzi o samochody osobowe. Czyli wniosek jest prosty i nieprzesadnie odkrywczy – jeśli mamy „x” miejsc, każde o długości 6 m, to może się na nich zmieścić „y” samochodów, przy czym wartość „y” określa nic innego jak długość auta.

To teraz zobaczmy, ile SUV-ów zamiast kombi trzeba byłoby kupić, żeby powstało… dodatkowe miejsce parkingowe, czyli zwolniło się wspomniane 6 m, które normalnie byłoby zajęte przez inne samochody. W końcu kto na równoległych miejscach przejmuje się jakimiś liniami – o ile w ogóle są – wjeżdża się, jak pasuje. Co oznacza, że jeśli auta będą odpowiednio krótsze, to faktycznie może się ich zmieścić dużo więcej.

Podejdźmy do tematu może… parami, bo tak będzie najłatwiej. Ach – pary są dobierane mniej więcej w podobnych przedziałach cenowych, na takiej zasadzie, że ktoś może kupić auto danego segmentu albo minimalnie dopłacić i mieć SUV-a/crossovera z „obojętnego segmentu”.

Przesiadka z Superba na nowego Kodiaqa

Dlaczego stary kontra nowy? Z prostego powodu – raczej nikt nie kupi Superba tylko po to, żeby zaraz przesiadać się na Kodiaqa. Za to opcja, gdzie ktoś wyjeździł już n-te kombi w życiu i chce spróbować czegoś nowego – to już ma więcej sensu.

Długość Superba trzeciej generacji? 4862 cm. Długość Kodiaqa drugiej generacji – 4758 mm. Mamy więc 104 mm różnicy – niewiele ponad 10 cm. Co z kolei oznacza, że na każde 58 Superbów zamienionych na Kodiaqi, gdzieś w mieście powstaje jedno wolne miejsce parkingowe. Tak, wiem, wypadałoby, żeby te wszystkie Superby i Kodiaqi parkowały na jednej ulicy i w jednej zatoczce, ale wiadomo, o co chodzi.

Przesiadka z Corolli na Yarisa Cross

Tym razem to nie poprzednia generacja, ale pewnie część już wyjeździła swoje hatchbacki i staje przed wyborem – kolejny hatchback, czy może crossoverek. Cena jest dość zbliżona, a jednocześnie nikomu nie będzie się wmawiać eko-winy za zakup Corolli, natomiast Yarisa Cross wrzuci się do tego samego worka co Bentaygę czy Defendera. To zobaczmy.

Toyota Corolla w najmniejszej wersji mierzy sobie 4370 mm, natomiast Yaris Cross – 4180 mm. Mamy więc tutaj 19 cm różnicy, co oznacza, że wystarcza, żeby 32 osoby przesiadły się do pociesznego crossovera, a już w mieście zwolni się jedno równoległe miejsce parkingowe. Ach, podniesiony Yaris jest też węższy.

Aczkolwiek: jeśli ktoś przesiądzie się z Corolli hatchback na Corollę Cross – wtedy faktycznie zajmie więcej miejsca – choć i tak mniej, niż gdyby przesiadł się do Corolli TS Kombi.

Przesiadka z Ceeda kombi na Xceeda

nowa kia xceed

Albo nawet nie przesiadka, a wybór w salonie – ktoś przychodzi, ma budżet na start w okolicach 100-120 tys. zł i myśli, co by tu kupić. Do wyboru ma Ceeda Kombi (105 400 zł) albo dużo ciekawiej wyglądającego, ale mniej praktycznego Xceeda (111 500 zł). W tym pierwszy zostanie uznany za rozsądnego człowieka, w tym drugim będą go po Paryżu gonić z wagą. Kto zajmie więcej miejsca?

To raczej wiecie od razu. Ceed Kombi ma całkiem słuszne 4600 mm długości, podczas gdy Xceed kończy się na 4395 mm. 205 mm różnicy zmusza do dojścia do wniosku, że zwolnienie jednego miejsca parkingowego będzie wymagało trzydziestokrotnego podjęcia decyzji, że może Xceed droższy, no ale fajniejszy niż Ceed Kombi.

I znowu – różnicę na korzyść samochodu z klasycznym nadwoziem moglibyśmy zaobserwować w sytuacji, kiedy kupujący wybierałby między Ceedem w wersji hatchback, a Xceedem – w takim układzie zwykły Ceed jest krótszy o całkiem słuszne 8 cm.

Przesiadka z Mercedesa klasy S na GLS

O dziwo teza sprawdza się też w przypadku samochodów o wiele droższych niż te wymienione wcześniej. Mercedes GLS może i mierzy sobie imponujące 5209 mm, ale z najczęściej kupowaną wersją klasy S, czyli LWB, przegrywa o niemal równe 9 cm. Jest też o zaledwie 3 mm dłuższy niż przedłużona klasa S generacji W221 i o ponad 3,5 cm krótszy niż klasa S W222 LWB.

Czyli jeśli przesiadamy się z przedłużonego W222 na GLS i namówimy jeszcze 162 osoby na taką przesiadkę, to dzięki naszym staraniom ludzie w mieście zyskają przestrzeń o rozmiarach jednego miejsca parkingowego. Takie poświęcenie jest tego zdecydowanie warte.

Co w sumie wynika z tych dziwnych zestawień?

Że należy dla wspólnego dobra kupować SUV-y, bo dzięki nim mamy więcej miejsca do parkowania (przynajmniej równoległego). 

Że jakkolwiek można nie być fanem SUV-ów, tak nagonka na to, że zawłaszczają sobie bezczelnie miejsce w miastach w sposób znacząco inny od tego, jak robią to wszystkie inne formy nadwoziowe, jest przeważnie bzdurą. Nikt przychodząc do salonu nie ma w głowie dylematu, czy brać zwykłego Yarisa, czy może jednak – ale no, tak całkiem przypadkiem – dopłacić drugie tyle i wyjechać RAV4. I nawet jeśli z wysłużonego Audi A4 B6 kombi przesiądziemy się do błyszczącego nowością i SUV-owym prestiżem Tucsona, to… i tak zaoszczędzimy trochę miejsca.

Co innego, jeśli postąpimy rozważnie, roztropnie i kupimy sobie kombi segmentu D, które jakoś nigdy nie spotyka się z ogniem krytyki. Niemal 5 metrów samochodu? Ok. Byle tylko nie był, no wiecie, jakoś trochę zbyt wysoki. To wtedy wszystko jest ok, rozsądny człowiek.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać