Wiadomości

Supersamochody przyszłości będą piekielnie szybkie, małe i elektryczne. Udowadnia to McMurtry Speirling

Wiadomości 27.06.2022 33 interakcje

Supersamochody przyszłości będą piekielnie szybkie, małe i elektryczne. Udowadnia to McMurtry Speirling

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski27.06.2022
33 interakcje Dołącz do dyskusji

Wielu z nas zastanawia się, jak będą wyglądać elektryczne supersamochody przyszłości. My już wiemy — tak jak McMurtry Speirling. 

Supersamochody od zawsze rozpalały zmysły swoimi osiągami i wyglądem, który nawet po latach potrafi wzbudzić zachwyt. Większość z nas potrafi z pamięci narysować Ferrari Testarossę, Lamborghini Aventador czy Bugatti Veyron. Tymczasem idzie nowe. Do supersamochodów coraz śmielej puka elektryczność i wszystko wskazuje, że na zawsze odmieni ich wygląd i osiągi. Będą przypominać pojazdy Batmana.

elektryczne supersamochody

McMurtry Speirling pokazuje, co potrafią elektryczne supersamochody

Z zewnątrz wygląda jak pojazd godny Mrocznego Rycerza i takie było moje pierwsze skojarzenie. Ale niech was nie zwiedzie lekka karykaturalność. Tu żaden element nie jest przypadkowy. Wąska sylwetka, wloty tam i tu, podwójne wyloty w błotnikach, to wszystko ma służyć ma służyć błyskawicznemu rozpędzeniu się aż do 241 km/h. Od 0 do 100 km/h ten samochód rozpędza się w półtorej sekundy. Mierzy zaledwie 3,5 m długości, 1,7 m szerokości i 1,1 m wysokości. Tak wyglądał rekordowy przejazd:

McMurtry Speirling pokonał trasę podjazdu pod górę w Goodwood w rekordowym czasie 39,08 s. Tym samym pobił rekord, który przez  do tej pory należał do Nicka Heidfelda, który uzyskał za kierownicą McLarena MP4/13 23 lata temu. Dodam, że McLaren był prawdziwym bolidem F1, który w 1998 roku zdominował cały sezon.

Przy okazji pobił rekord zjazdu, który należał do elektrycznego Volkswagena ID.R.

elektryczne supersamochody
Batmobil, to nawet nie jest on.

McMurtry wypuści wersję drogową swojej bestii

W założeniu ma pozwalać na swobodną jazdę ulicami zatłoczonych miast, takich jak Londyn, a gdy tylko właściciel będzie miał ochotę, to ma dać możliwość szalonej zabawy na torze. Dyrektor zarządzający McMurtry Automotive Thomas Yates zdaje sobie sprawę, że to nie będzie najwygodniejszy samochód na świecie, ale za to będzie najszybszy na każdym torze. To raczej uczciwy kompromis.

Samochód powstanie w niewielkim nakładzie i trzeba będzie za niego zapłacić 7-cyfrową kwotę. Ale od początku było wiadomo, że takie samochody są zabawkami dla bardzo bogatych ludzi. Prace nad dostosowaniem wyścigowej wersji na wersję drogową trwają w najlepsze. Podejrzewam, że po sukcesie w Goodwood do producenta ustawiła się kolejka chętnych. Na razie nie znamy zbyt wielu szczegółów technicznych. Wiemy, że auto może pochwalić, że generuje 2000 kg docisku na postoju (!), czyli o wiele większym niż bolid F1 przy prędkości ponad 240 km/h. Moc ma wynosić w przeliczeniu 1000 KM na tonę. Akumulator ma pojemność zaledwie 60 kWh.

Nie ma co się łudzić — supersamochody przyszłości będą elektryczne

Chcemy, żeby supersamochody pokonywały kolejne bariery — prędkości, przyspieszenia, mocy, wrażeń. I w pewnym sensie doszliśmy do kresu możliwości samochodów spalinowych. Kolejne urwane setne sekund są już zbyt kosztowne. Wtedy cały na zielono wchodzi elektryczny supersamochód, który dopiero się rozkręca. Będą małe i piekielnie szybkie. Tej siły już nikt nie powstrzyma.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać