Porady

Sprzedałeś auto, to zrób mu filmik na pożegnanie. Albo chociaż kilka zdjęć. To może cię uratować

Porady 15.10.2022 19 interakcji

Sprzedałeś auto, to zrób mu filmik na pożegnanie. Albo chociaż kilka zdjęć. To może cię uratować

19 interakcji Dołącz do dyskusji

Ostatnio kupiłem auto marki Honda (szybsza niż wygląda). Jak odjeżdżałem spod bloku poprzedniego właściciela, to ten wyciągnął telefon i zaczął mnie nagrywać. Od razu mi się przypomniało, że jak sprzedawałem swój samochód, to też tak zrobiłem. I zacząłem się zastanawiać, po co w ogóle to robimy? Chodzi tylko o sentyment, a może jest w tym jakiś głębszy sens?

W pierwszej chwili wydawało mi się, że to sprawa tylko i wyłącznie przywiązania emocjonalnego. Żegnałem swoje stare BMW E36 i wzdychałem do niego, nagrywając jak nowy właściciel „pali kapora” odlatując nim spod mojego domu. Teraz Facebook przypomina mi o tym każdego roku.

Z drugiej strony kilka dni temu żegnałem się ze autem służbowym. To był Opel Insignia z 2019 r. W porównaniu do tego E36 to, Opel był jakieś 20 lat nowszym „statkiem kosmicznym” i przejechałem nim dużo więcej kilometrów (ponad 50 tys. km). Zżyłem się z nim bardzo, ale jednak na pożegnanie nie zrobiłem mu nawet jednego, nieostrego zdjęcia. Dlaczego? Bo nie był mój, tylko firmy i ten fakt zredukował mój ładunek emocjonalny tak dobrze, jak rząd zapasy węgla.

Ale okazuje się, że robienie dokumentacji pojazdu, który sprzedajemy, może okazać się bardzo przydane. W jaki sposób? Jako dowód. Np. czy sporządzając umowę kupna-sprzedaży pamiętacie o umieszczeniu obok daty również godziny zawarcia transakcji? Jeśli zdarzyłoby się, że nowy właściciel da się od razu po zakupie złapać kamerze rejestrującej wykroczenia, to może być kłopot z ustaleniem, kto jest kim. Taki filmik może być wtedy przydatny.

Ale nie musicie mi wierzyć na słowo. Historia, którą Wam opowiem, wydarzyła się naprawdę.

Mój znajomy sprzedał auto i kilka miesięcy później skontaktowała się z nim policja w sprawie przestępstwa. Samochód został nagrany na kamerze CCTV w miejscu kradzieży, a on wciąż widniał jako właściciel. Nowy posesor go nie przerejestrował, więc policja przyszła do mojego kolegi.

Kiedy funkcjonariusze kompletowali dane, to mój znajomy pokazał im zdjęcie, które zrobił na pożegnanie. Na tej fotografii widoczne były wizerunki nowych posiadaczy i to ujęcie pomogło zamknąć sprawę kryminalną.

C zy warto robić wideo lub zdjęcia na pożegnanie?

Z pewnością nie zaszkodzi. Być może skończycie jak ja, z pojawiającym się co roku na facebookowym wall’u BMW E36 w kłębach dymu. A może takie niewinne zdjęcie okaże się ważnym dowodem w sprawie kryminalnej. Nigdy nie wiadomo…

Wiadomo za to jedno. Żegnanie się z maszyną poprzez uwiecznienie go po raz ostatni to bardzo fajny wyraz przywiązania emocjonalnego do samochodu. Owa więź emocjonalna z przysłowiową kupą złomu to coś, co absolutnie uwielbiamy.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać