Bezpieczeństwo ruchu drogowego

Nowa organizacja ruchu na ogromnym skrzyżowaniu smaży kierowcom zwoje. Tak miało być?

Bezpieczeństwo ruchu drogowego 18.01.2024 46 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 18.01.2024

Nowa organizacja ruchu na ogromnym skrzyżowaniu smaży kierowcom zwoje. Tak miało być?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski18.01.2024
46 interakcji Dołącz do dyskusji

Skrzyżowanie ulic Synów Pułku, Pstrowskiego i Wyszyńskiego w Olsztynie przeszło wielką przebudowę. Po przebudowie nikt nie wie, co tam się dzieje.

Jestem pod wrażeniem rozmachu, z jakim zaprojektowano to skrzyżowanie. Na zdjęciach z 2019 r. z Google Street View jest to po prostu kawał wyasfaltowanej powierzchni z naszkicowanymi ogólnymi wytycznymi co do ruchu pojazdów.

Ale to, co zrobili teraz, zasługuje na szersze opisanie. Głównie dlatego, że napisał do nas czytelnik, skarżąc się, że nic z tego nie rozumie i nie jest w tym osamotniony, a policja w swoim komunikacie na temat zmiany organizacji ruchu niewiele pomaga. Chodzi o sytuację, w której najeżdżamy od ulicy Pstrowskiego w stronę skrzyżowania i chcemy skręcić w lewo w Wyszyńskiego. Tak, jakbyśmy nadjeżdżali od góry w dół na poniższym rysunku i skręcali w swoje lewo (czyli na rysunku to będzie w prawo, ale według kierunku ruchu pojazdów – w lewo):

Wiem, że na tym rysunku bardzo niewiele widać, więc wykonałem lepszy, który wyjaśni na czym polega problem. Jest to problem z zajmowaniem pasa ruchu: nie wiadomo, który pas zająć, gdy wykonujemy manewr skrętu w lewo najeżdżając od góry. Można bardzo łatwo wjechać na tor kolizyjny z innym pojazdem lub niechcący wjechać na pas do zawracania, z którego nie ma jak uciec. Proszę, oto lepszy rozrys:

I teraz mamy samochody A i B, które chcą skręcić w w lewo. Samochód A po skręcie powinien więc zająć pas skrajny prawy, a samochód B – pas prawy wewnętrzny, bo tylko to zagwarantuje im jazdę na wprost. Ale tak się nie dzieje. Kierujący, którzy stoją tak jak samochód A, po skręcie w lewo zajmują pas prawy wewnętrzny, uznając że ci z pasa obok chcą zawracać, więc nie muszą wjeżdżać na prawy pas. Dochodzi do kursu kolizyjnego między A a B w taki sposób:

I kto ma wtedy pierwszeństwo?

Nie wiadomo, chociaż kiedyś próbowałem to rozwikłać. Co do zasady kierowca pojazdu z literą A powinien zająć pas prawy, bo mamy ruch prawostronny i na pas lewy nie może wjechać. Ale znowu gdy dwa pojazdy chcą zająć jednocześnie ten sam pas ruchu, to pierwszeństwo ma ten, który jest z prawej, czyli znowu pojazd A. Jest to sytuacja nie do końca uregulowana w przepisach i oczywiście dlatego koniecznie należało wymalować tak idiotyczną, konfliktogenną organizację ruchu. Pewnie „tak było w projekcie”, wszystko się zgadza i robimy. To, że później dochodzi do kolizji, to przecież wina kierowców, a nie projektantów i oni za nic nie odpowiedzą.

Na wszelki wypadek wyjaśniam, jak tam jeździć

Jeśli wasz pas kierunkowy jest tym prawym, to po wykonaniu skrętu zjeżdżacie maksymalnie do prawej strony. Jeśli jest tym lewym, to zjeżdżacie na prawy wewnętrzny, ewentualnie możecie też wybrać jeden z lewych pasów żeby zawrócić. Wprawdzie nie ma to żadnego sensu, bo przed skrzyżowaniem od strony Pstrowskiego przewidziano osobną zawrotkę bez wjazdu na skrzyżowanie, ale może ktoś jednak będzie chciał.

Co nie zmienia faktu, że po przebudowie tego skrzyżowania stało się ono bardziej skomplikowane niż było wcześniej i sytuacji konfliktowych przybyło, zamiast ubyć. Ale jest „zgodnie z projektem”.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać