Wiadomości

190 KM i 290 Nm w Skodzie Scali? Brzmi dobrze, ale słono kosztuje. Da się taniej

Wiadomości 11.02.2021 49 interakcji
Adam Majcherek
Adam Majcherek 11.02.2021

190 KM i 290 Nm w Skodzie Scali? Brzmi dobrze, ale słono kosztuje. Da się taniej

Adam Majcherek
Adam Majcherek11.02.2021
49 interakcji Dołącz do dyskusji

W niemieckich salonach sprzedaży Skody pojawi się Scala zmodyfikowana przez firmę ABT Sportsline, sporo droższa od seryjnej.

Kiedyś to było – Skoda robiła małe potworki typu Fabia RS, które potrafiły zaskoczyć niejednego właściciela mocnego samochodu. Ale klienci ich nie chcieli – RS-y stanowiły 3 proc. całości sprzedaży Fabii i Skodzie nie bardzo opłacało się inwestować w rozwój tego modelu. Szczególnie, że dużo lepsze wyniki osiągał model Monte Carlo, który wyglądał bardziej efektownie, a od pozostałych wersji zupełnie nie różnił się osiągami. I takie auta wybierało 4 razy więcej klientów niż RS-y.

Skoda Scala Abt

Teraz Czesi poszli jeszcze inną drogą – mocną Scalę zrobi dla nich ABT Sportsline

Ta firma to największy tuner modeli całej grupy Volkswagena. Firma posiada status oficjalnego tunera Grupy, więc w Niemczech przeprowadzając modyfikacje auta w ABT Sportsline nie traci się gwarancji producenta, a niejednokrotnie można zamówić je już w salonie. Tuner z Kempten regularnie przedstawia poprawione wersje niemal każdego nowego modelu Audi, czy VW. A teraz zabrał się za Skodę.

W niemieckich salonach można zamówić model Skoda Scala Edition S przygotowany przez ABT Sportsline

Scalę RS bez R w nazwie można zbudować wyłącznie na bazie wersji Monte Carlo ze 150-konnym silnikiem 1.5. Zbudować to może za dużo powiedziane – modyfikacje przeprowadzone przez tunera obejmują dokładki zderzaków, utwardzone i obniżone o 15 mm zawieszenie, nowe obręcze kół oraz drobne modyfikacje silnika. Drobne, bo obejmujące montaż dodatkowego komputera sterującego pracą silnika, ale bardzo efektowne – Scala Edition S ma 190 KM i 290 Nm momentu obrotowego – czyli dokładnie o 40 więcej niż w wersji seryjnej. Jak precyzyjnie wyliczono, po kuracji wzmacniającej na każdego konia mechanicznego przypada dokładnie 7,1 kg masy auta.

Niestety Skoda, ani ABT Sportsline nie podają póki co informacji na temat osiągów zmodyfikowanej Scali. Można się domyślać, że podniesienie mocy o 1/4 i momentu obrotowego o 16 proc. przełoży się na dynamikę pojazdu. Jeśli nie, to po co za nie dopłacać?

A właśnie, dopłacać i to słono, bo o ile Scala Monte Carlo z silnikiem 1.5 TSI i przekładnią DSG kosztuje w Niemczech 29 700 euro, o tyle na Edition S trzeba dodatkowe 4 tys. euro, czyli jakieś 18 tys. zł. W Polsce takie Monte Carlo kosztuje 100 700 zł, czyli z modyfikacjami ok. 120 tys. A to już tylko 20 tys. poniżej najtańszych ofert dealerskich na Octavię RS z silnikiem o mocy 245 KM. Chyba nawet Skoda nie spodziewa się szczególnego sukcesu tego modelu, bo zapowiedziała produkcję tylko 500 egzemplarzy. Ale jakby się klienci rzucili do salonów to kto wie…

Jeśli komuś zależy na podniesieniu mocy w Scali, czy jakimkolwiek innym aucie z Grupy VW z silnikiem 1.5, może to zrobić taniej

Firma Abt Sportsline ma polskiego importera, który również montuje takie jednostki sterujące zwane ABT Engine Control unit. To identyczne rozwiązanie, dające takie same efekty, jak to z niemieckiej oferty. I podobno jest sporo klientów, którzy decydują się na taki upgrade, co kosztuje ok. 5 tys. zł brutto. A jak ktoś bardzo chce, to pewnie i dokładki zderzaków, czy nowe obręcze też da się zorganizować.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać