Wiadomości

Oto Skoda Fabia Monte Carlo. Wygląda na szybką, ale wcale nie musi taka być

Wiadomości 15.02.2022 100 interakcji

Oto Skoda Fabia Monte Carlo. Wygląda na szybką, ale wcale nie musi taka być

Piotr Barycki
Piotr Barycki15.02.2022
100 interakcji Dołącz do dyskusji

Sportowe akcenty, nowe fotele, sportowa kierownica i silnik o sporej jak na ten segment pojemności oraz mocy. Tak prezentuje się Skoda Fabia Monte Carlo, która… niekoniecznie będzie bardzo szybka. 

O nowej Skodzie Fabii RS możemy tylko pomarzyć. Za to Skoda Fabia Monte Carlo to już zupełnie co innego – właśnie wjechała na salony i będzie nawet całkiem szybka. O ile oczywiście zdecydujemy się na najdroższą i najmocniejszą wersję – bo równie dobrze możemy się pogodzić z kompletnie cywilnymi jednostkami napędowymi. Ale po kolei.

Tak wygląda nowa Skoda Fabia Monte Carlo

I na wszelki wypadek zajrzyjmy do komunikatu prasowego, żeby sprawdzić, co się zmieniło.

Zgodnie z nim, Skoda Fabia Monte Carlo zaoferuje m.in. czarny grill, inne zderzaki z przodu i z tyłu, dyfuzor w kolorze czarnym oraz – w identycznym kolorze – felgi aluminiowe w rozmiarze od 16 do 18 cali. Z czego dwa warianty felg (16 i 17 cali) będą dostępne wyłącznie w tej właśnie odmianie.

Dla porównania, tutaj cywilna Fabia:

A tu jeszcze Monte Carlo z tyłu i jej bardzo potrzebny dyfuzor:

Skoda Fabia Monte Carlo – co zmieniło się w środku?

Jak przystało na wersję w okolicach sportu, są tutaj bardziej sportowe – przynajmniej z wyglądu – fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, kierownica w wersji sportowej, a całą resztę wykończono w czerni z czerwonymi akcentami. Czarne ma być też pokrycie słupków oraz podsufitka.

Skoda Fabia Monte Carlo – silniki

Najważniejsza nowość – oczywiście 1.5 TSI o mocy 150 KM. Jednostka ta będzie oferowana wyłącznie w parze z 7-stopniowym DSG i zaoferuje przyspieszenie do setki w całkiem przyjemne 8 sekund. Przyznaję przy tym, że spodziewałem się czegoś więcej – większa Scala z tym samym silnikiem potrzebuje na ten sam wyczyn… 8,2 s. Pozostaje radość z tego, że mamy więcej niż litr pojemności skokowej i cztery uczciwe cylindry.

Nikt nie zabroni nam jednak kupić Fabii Monte Carlo ze słabszym silnikiem. Do wyboru będzie też 1.0 TSI z 3 cylindrami i mocą 95 lub 110 KM, łączone z 5-biegową (95 KM) lub 6-biegową (110 KM) przekładnią manualną. Mocniejszy silnik będzie też można zamówić z 7-stopniowym DSG.

Jeśli natomiast w ogóle nie zależy nam na przyspieszeniu, a na hasło turbosprężarka dostajemy wysypki, w gamie jest jeszcze 1.0 MPI. Z trzema cylindrami, 80 KM, 5-biegowym manualem i przyspieszeniem do setki w porywające 15,5 s.

Przy okazji – na razie nie wiadomo, czy 1.5 TSI pojawi się też w innych, mniej sportowych wersjach. W Czechach taka konfiguracja dostępna jest już od jakiegoś czasu, natomiast w Polsce do tej pory oferowane były tylko warianty z 1.0.

Cena?

Trochę strach zgadywać, patrząc na obecny cennik Fabii. Najtańsza wersja (1.0 MPI) kosztuje teraz 62 000 zł, ale w wersji Style to już 71 350 zł. Najdroższa obecnie kombinacja to 1.0 TSI 110 KM z DSG w odmianie Style – za 81 350 zł. Za 1.5 TSI będzie pewnie trzeba dopłacić kilka ładnych tysięcy, podobnie jak za chociażby sportowe fotele i kierownicę w standardzie.

Zobaczymy, czy to będzie pierwsza Fabia, która cennikowo przekroczy 100 000 zł bez żadnych płatnych dodatków.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać