Ciekawostki / Samochody używane

Bardzo trudno jest grać bebop. Renault próbowało, ale fałszowali. Na sprzedaż jest niezwykłe Kangoo

Ciekawostki / Samochody używane 01.08.2022 425 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 01.08.2022

Bardzo trudno jest grać bebop. Renault próbowało, ale fałszowali. Na sprzedaż jest niezwykłe Kangoo

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski01.08.2022
425 interakcji Dołącz do dyskusji

Przeważnie samochody dostawczo-osobowe występują w wersji z normalnym i wydłużonym rozstawem osi. W przypadku Kangoo II, Renault postanowiło wprowadzić lifestyle’ową wersję „Bebop” ze… skróconym rozstawem osi. Takie auto jest do sprzedania w Polsce.

Uwielbiam jak Francuzi robią jakieś dziwne samochody w małych seriach. Przeważnie powstają z tego wspaniałe i niedocenione youngtimery. Nie brakuje ich u żadnego francuskiego producenta. W Renault, poza Kangoo Bebop, trzeba wspomnieć o takich modelach jak Sport Spider, Wind, czy nawet Laguna Coupe V6. W Peugeocie mamy wspaniałego 1007 czy 206 Escapade, Citroen też nie zawodzi z C3 Plurielem, C6 czy nawet elektrycznym Mehari. Jednak ja, jako fan kombivanów, najbardziej doceniam właśnie szaloną koncepcję pod nazwą Kangoo Bebop.

Weź Kangoo i je skróć

Nie wiem czemu nazwali ten samochód „Bebop”, jak odmiana szybkiego, ale skomplikowanego jazzu, który według opisu z Wiki wymaga wirtuozerii. Podejrzewam, że to dlatego, iż powstał w wyniku improwizacji, na zasadzie „szybko, zanim dotrze do nas że to bez sensu”. Oto standardowa wersja została skrócona z 421 na 387 cm – dotyczyło to odmiany towarowej, która miała być konkurencją dla Citroena Nemo, ale wkrótce zrobiono z niej auto osobowo-lifestyle’owe. Rozstaw osi zmniejszył się z 270 na 231 cm, a samochód utracił swój istotny atut w postaci przesuwanych drzwi.

Dalej było jeszcze ciekawiej, bo z pięciu miejsc pozostały tylko cztery

Zniknęło miejsce z tyłu pośrodku, a wszystko po to, że do tego samochodu zasadniczo wsiada się przez bagażnik. Drzwi tylne (tzn. drzwi bagażnika) są jednoelementowe i otwierane na bok, bez ramki szyby – kompletnie inaczej niż w standardowym Kangoo, które miało albo drzwi skrzydłowe, albo unoszoną klapę. Po otwarciu drzwi bagażnika można wśliznąć się na tylne fotele – oczywiście jak ktoś chce, to może też przez przód, ale wtedy pasażerowie z przodu muszą wysiąść. Wsiadanie do tyłu przez drzwi można sobie ułatwić unosząc dach. Wtedy nad tylnym rzędem mamy właściwie kabrio, coś jak Skoda Felicia Fun, tylko jeszcze śmieszniejsze. Z przodu nad fotelami znajdują się jeszcze dwa dodatkowe okna dachowe. Kolejne gadżety to opuszczana tylna szyba i przesuwane tylne fotele. No fajnie, ale…

kangoo bebop

Wszystko to razem tworzy samochód, który miał problem z tożsamością na rynku

Jest za mały, żeby jeździć z rodziną, bo za drugim rzędem nie ma już za bardzo bagażnika. Nieszczególnie nadaje się też do zamontowania bagażnika rowerowego, bo wtedy unoszony dach się nie uniesie. Konkurencyjne hatchbacki o długości do 4 metrów oferują pięcioro drzwi. Citroen Nemo/Peugeot Bipper miał drzwi przesuwne z obu boków w wersjach osobowych. Kangoo Bebop było dość drogie, a to za sprawą swojego bogatego wyposażenia, oryginalnych kolorów i obecności tylko najmocniejszych silników, tj. 1.5 dCi 103 KM i 1.6 16V o tej samej mocy. Nic dziwnego, że sprzedaż była nieco homeopatyczna. Auto zaoferowano w roku 2008, nie znalazłem żadnego egzemplarza po 2010 r. Podobno robili go do 2013 r…

Oferowany wóz pochodzi z 2010 r.

Ma spory przebieg jak na 1.5 dCi, jednak wygląda bardzo dobrze i kosztuje 18 900 zł. Oczywiście jako fanatyk kombivanów jestem w nim zakochany, ale nawet ja mam problem, żeby zracjonalizować sobie kombivana nie mającego w ogóle tylnych drzwi z żadnego boku. Chociaż jako ciekawostka jest naprawdę fajny i pewnie nie straci na wartości jak zwykłe Kangoo. Ale bym wsiadał do tyłu przez te drzwi…

Zdjęcia z ogłoszenia – autorka: Marta

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać