Felietony

Pytanie na niedzielę: jaki jest najlepszy samochód w długą trasę?

Felietony 04.11.2018 740 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 04.11.2018

Pytanie na niedzielę: jaki jest najlepszy samochód w długą trasę?

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski04.11.2018
740 interakcji Dołącz do dyskusji

W cyklu „Pytanie na niedzielę” zadaję pytania z dziedziny motoryzacji, dzielę się własną opinią w tej sprawie, a komentatorzy komentują. Tym razem pytanie brzmi: jaki jest najlepszy samochód w długą trasę?

Nie chodzi nawet o konkretną markę czy model samochodu, ale bardziej o konfigurację silnika z napędem i typem nadwozia.

Z mojego doświadczenia:

Odpadają SUV-y i kombivany. Oba te typy pojazdów ze względu na swoją znaczną wysokość stawiają powietrzu duży opór i palą o wiele więcej, niż można by się spodziewać. Kombivanem jedzie się jak busem-dostawczakiem, tylko w mniej wygodnej pozycji, a SUV-em można teoretycznie jechać jak autem osobowym, ale trzeba częściej zatrzymywać się na tankowanie.

Najlepsze są auta osobowe, im bardziej opływowe tym lepiej. Mały opór powietrza zaczyna się naprawdę doceniać przy 120-140 km/h. Niekoniecznie na bardzo niskoprofilowych oponach, bo omijanie dziur bywa nadmiernie stresujące.

Benzyna czy diesel? Automat czy manual?

Na pewno nie hybryda, bo wyje. Na pewno nie elektryczny, bo hamuje po odpuszczeniu gazu. Tak naprawdę kwestia diesel czy benzyna nie jest najbardziej istotna. Najważniejsze, żeby samochód nie był… za mocny, bo to zaburza płynność jazdy i powoduje wzrost zużycia paliwa. Próbujemy wyprzedzać tam gdzie nie trzeba, szarpiemy itp. Wspaniałą konfiguracją jest sześć cylindrów i ręczna skrzynia biegów – stare „automaty” powodują jednak zbyteczny uślizg i utratę mocy. Jednak takie zestawienie spotyka się coraz rzadziej. W nowym aucie „automat” działa zwykle dużo lepiej i ma dużo więcej biegów.

pytanie na niedzielę

Jakimi samochodami jeździło mi się najlepiej w trasie?

Większością nowoczesnych aut osobowych jeździło mi się świetnie w trasach po ok. 300 km (tyle przeciętnie pokonuję, głównie jeżdżę z Warszawy na Śląsk, czasem do Austrii lub Czech). Dobrze wspominam Skodę Fabię kombi 1.2 TSI – była cicha, dynamiczna, z wielkim bagażnikiem i dużym zasięgiem na jednym tankowaniu. Świetnie jechało mi się Mercedesem C 200, ale jego największą zaletą był 9-biegowy „automat”. Ogólnie nie mam nic przeciwko skrzyni manualnej w trasie, ale pod warunkiem że przełożenia są długie i da się jechać z prędkością autostradową na najwyższym biegu bez hałasu i zbyt dużego spalania. Katastrofalnie jeździ się w trasie autem o krótkich przełożeniach, np. Renault Clio 1.4 albo Hondą Civic Type-R.

Ostatecznie jednak trzeba coś wybrać. Najpierw jeśli chodzi o starsze samochody: nie kocham BMW, ale muszę przyznać, że wspaniale w trasie jechało się E39 530d. Szybki, niezbyt głośny, niezbyt dużo palił i miał duży zasięg. Co do nowych aut, pewnie wybrałbym coś z rodziny Superb/Passat/Arteon z 2.0 TSI albo 2.0 TDI i skrzynią DSG: mają bardzo dużo miejsca, są długie i stabilne, bez nadmiernej liczby rozpraszających ekranów jak w Audi A6. Ewentualnie Volvo S90.

A Wy?

 

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać