Ciekawostki

Bieda Food truck jako wytrych do strefy czystego transportu? Znajdą się i tacy desperaci

Ciekawostki 01.12.2022 320 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 01.12.2022

Bieda Food truck jako wytrych do strefy czystego transportu? Znajdą się i tacy desperaci

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz01.12.2022
320 interakcji Dołącz do dyskusji

Kraków ma szansę zostać światową stolicą mobilnych sklepów z chlebem i kawą. Przerobienie samochodu na food truck może być sposobem na wjazd do strefy czystego transportu. Na przeszkodzie stoi głównie diagnosta.

Niedawno Kraków przyjął uchwałę w sprawie utworzenia strefy czystego transportu, która obejmie obszar administracyjny miasta. O szczegółach pisaliśmy tutaj, pierwsze obostrzenia wejdą w życie 1 lipca 2024 roku, a największe 1 lipca 2026 roku. Szczególnie wystraszeni mogą być właścicieli pojazdów z silnikiem Diesla, a to na dieslach operuje duża część przedsiębiorców i wszelkich usługodawców. To są ludzie pomysłowi, nie zawsze bogaci i chętni do wymiany floty, szczególnie, jeśli ich flota to jeden pojazd.

W połowie 2026 roku do Krakowa nie wjadą auta z dieslem, które nie spełniają minimum normy Euro 5 lub zostały wyprodukowane najpóźniej w 2010 roku. Teoretycznie powinno stać się tak już w 2024 roku, ale z tego obowiązku zwalnia data rejestracji przed 1 marca 2023 roku, więc strefa zadowoli się u nich normą Euro 2. Problem jednak się zbliża.

Jak wjechać do strefy czystego transportu?

Samochód z 2010 roku to jeszcze nówka sztuka, jak dla brygady remontowej, pana od naprawiania pralek, czy osoby wykonującej inny pożyteczny zawód związany z jeżdżeniem. Dlatego na pewno interesują się, jak zakaz wjazdu do strefy obejść. Pomysł, żeby rejestrować auta na krakowskich 70-latków już upadł, bo 70-latek w strefie musi auto, które nie spełnia norm, prowadzić osobiście. Jedna z dróg wiedzie przez food trucki.

Wprawdzie pojazdów zwolnionych z obostrzeń jest więcej i mogą też się tu trafić kuriozalne przypadki, bo zwolnione są pojazdy samochodowe inne, ale food trucki wydają się atrakcyjną ścieżką. Wprawdzie uchwała nie wymienia ich wprost, ale używa terminu pojazdy specjalne. Oto ich definicja w prawie o ruchu drogowym.

pojazd specjalny – pojazd samochodowy lub przyczepa przeznaczone do wykonywania specjalnej funkcji, która powoduje konieczność dostosowania nadwozia lub posiadania specjalnego wyposażenia; w pojeździe tym mogą być przewożone osoby i rzeczy związane z wykonywaniem tej funkcji;

Dla food trucka przeznaczono kod 510 (sklep/bar) w odpowiednim rozporządzeniu Ministra Infrastruktury. Z innej tabeli wynika, iż nawet samochód osobowy może być samochodem specjalnym. Czy zatem można Skodę Octavię, z dieslem poniżej normy Euro 5, przerobić na food trucka?

Czy dowolne auto może być food truckiem?

Teoretycznie nie jest to takie proste. Żeby zarejestrować auto jako pojazd specjalny, należy przedłożyć w wydziale komunikacji fakturę za przeprowadzenie przeróbek wystawioną przez upoważniony podmiot. Upoważniony podmiot to taki, który prowadzi działalność w zakresie naprawy i obsługi pojazdów (kod PKD 50.20A), co też należy poświadczyć wpisem do CEIDG lub KRS. Lecz to tak naprawdę formalność.

Żeby uzyskać taką fakturę lub oświadczenie, to samochód powinien zostać przerobiony. I tu jest pole na inicjatywę własną, bo przepisy nie określają, co powinien zawierać food truck, nawet jeśli nazywają go sklepem/barem. Teoretycznie można wymontować ze Skody Octavii tylną kanapę i wstawić tam automat do kawy lub półeczki na drożdżówki. Oczywiście w wyżej wspomnianym warsztacie z odpowiednim PKD. Czy to już jest food truck i jest to koniec całej operacji?

Nie, musimy jeszcze odwiedzić diagnostę, żeby uzyskać zaświadczenie wraz z opisem wprowadzonych zmian. U niego musimy pojawić się z dowodem rejestracyjnym, kartą pojazdu, dokumentem potwierdzającym, że dokonane zmiany konstrukcyjne zmieniające rodzaj pojazdu wykonane zostały przez wyżej wspomnianego przedsiębiorcę.

Tu pojawia się ważne pytanie, czy diagnosta może uznać, że nie przyjechaliśmy żadnym food truckiem i ściemniamy?

Przerobienie samochodu na food truck

Diagnosta sprawdza stan techniczny pojazdu, a także wyposażenia dodatkowego – ma działać poprawnie i nie stanowić zagrożenia. Nie ocenia sensu biznesowego pojazdu, który stworzyliśmy i tego, czy ktoś kupi kawę ze starej Skody. To czy pojazd faktycznie jest specjalny bywało przedmiotem sądowych sporów. Prawo.pl przywołuje orzeczenie WSA z 2017 roku, w którym sąd wskazał, że Aby uznać pojazd za specjalny, dostosowanie pojazdu do specjalnej funkcji musi być tego rodzaju, że wyklucza używanie go do innych funkcji, zwykle związanych z rodzajem pojazdu.

I ma to sens, bo na przykład przytwierdzenie wkrętem koszyczka na chleb w bagażniku nie zmienia funkcji tak skrzywdzonego pojazdu. Po wyjęciu tylnej kanapy z Octavii funkcje transportu osób zostają poważnie ograniczone i spełnia ona specjalną funkcję, bo można z niego sprzedawać kawę. Formalnie nawet taka przeróbka może przynieść sukces, a kawy wcale nie trzeba sprzedawać. W przepisach o rejestracji nie ma wymogu prowadzenia działalności gospodarczej związanej ze sprzedażą żywności.

Po badaniu niektórzy mogą wymontować od razu automat z kawą i półeczki na drożdżówki i z powrotem wozić tam drabinę, jak czynili to wcześniej. Wtedy zagraża im tylko kontrola drogowa, która mogłaby stwierdzić niezgodność stanu faktycznego ze wpisem w dowodzie rejestracyjnym lub kolejne badanie techniczne. Można się przemęczyć i raz na rok wstawiać ten automat.

Czy powstanie stolica food trucków?

Wygląda, że taka operacja nie jest specjalnie prosta i zachęcająca, ale też nie jest niemożliwa do przeprowadzenia. Nie zdecyduje się na nią ktoś, kto chce wciąż posiadać normalny samochód, ale samochód już służący do pracy śmiało może być zainteresowany food truckiem. Nie zapominajmy, że pojazdami specjalnymi są także bankowozy, pojazdy kempingowe, czy pogrzebowe. Pole do popisu jest.

Jeśli myślicie, że jest to tylko moja fantazja i że takie próby nie będą podejmowane, to jestem po waszej stronie. Też chciałbym w to nie wierzyć, ale takie próby już są podejmowane, bo status pojazdu specjalnego już wcześniej dawał przywileje. Rok 2026 wykosi tak dużą liczbę samochodów z krakowskich ulic, że na pewno różnego rodzaju próby obejścia przepisów będą podejmowane.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać