Wiadomości

Ludzie wolą składać hamburgery w McDonald’s niż samochody Subaru

Wiadomości 04.11.2022 63 interakcje

Ludzie wolą składać hamburgery w McDonald’s niż samochody Subaru

Paweł Grabowski
Paweł Grabowski04.11.2022
63 interakcje Dołącz do dyskusji

Tego jeszcze nie grali. Ludzie wolą składać hamburgery w McDonald’s niż pracować przy składaniu elektrycznych samochodów. Praca w fabryce Subaru nie jest atrakcyjna.

W listach do redakcji często piszecie, że nieustannie toczę szyderę z Subaru, ich produktów i kultu jakim otaczana jest japońska marka. Niestety, nawet gdybym nie zajmował się niczym innym niż wymyślaniem tematów do żartów z Subaru, to i tak producent jest zawsze o krok przede mną. Jak to mówią światowi ludzie: życie pisze najlepsze scenariusze.

Praca w fabryce Subaru jest na tyle nieatrakcyjna, że ludzie wolą składać hamburgery w McDonald’s

Nie zrozumcie mnie źle – nie ma nic złego w pracy w McDonald’s, bo to stabilny pracodawca, który przestrzega przepisów prawa pracy, zatrudnia na umowę o pracę, a do tego oferuje elastyczny grafik. Dodajmy do tego możliwość kupna kanapek w niższej cenie i już jest naprawdę atrakcyjnie. Jednak praca w restauracji ze złotymi łukami ma jeden olbrzymi minus – jest nim kontakt z ludźmi, którzy zawsze mają jakiś problem, albo z dziwnych przyczyn lubią robić nieśmieszne pranki podczas zamawiania posiłków. A już 23 listopada zacznie się armageddon, bo wraca kultowy drwal, więc w restauracjach szykują się już na tłumy.

Zmieściłbym tu parę drwali

Praca przy produkcji samochodów wydaje się odpowiedzialnym i dobrze płatnym zajęciem, a wbrew temu, co twierdzą niektórzy – zawodem, który nadal ma przed sobą przyszłość. Jednak jak dowiadujemy się z rozmowy z dyrektorem generalnym Subaru Tomomim Nakamurą – jest to kompletna bzdura. Amerykanie wolą składać hamburgery niż elektryczne Subaru Solterrę.

Pensje w fabryce Subaru są nieatrakcyjne

Podczas gdy my radośnie wydajemy pieniądze na słomiane inwestycje, Amerykanie głowią się jak zwiększyć inwestycje producentów samochodów w rodzimych pracowników. Administracja Joe Bidena doszła do wniosku, że najlepiej zrobić to za pomocą pieniędzy. Tylko elektryczne samochody produkowane w Ameryce będą objęte ulgą podatkową w kwocie aż 7500 dolarów. Przepisy te w oczywisty sposób faworyzują producentów, którzy już mają fabryki na terenie USA, ale również zachęcają innych do inwestycji. Wiadome jest, że klienci będą szukać samochodów objętych ulgą, bo to się po prostu opłaca. Yes cannons slow market, jak mawiają Amerykanie.

praca w fabryce subaru

We wzmiankowanej wyżej rozmowie z dziennikarzami CEO Subaru stwierdził, że firma nie planuje budować samochodów elektrycznych w działającej w Indianie fabryce Subaru. Na przeszkodzie stanęły płace – godzinowa stawka w McDonald’s mieści się w zakresie od 20 do 25 dolarów. Subaru nie jest w stanie zapłacić tyle za godzinę pracy przy składaniu samochodu elektrycznego, więc nie będzie go tam składać.

A ja zastanawiam się jak do tego doszło, że producent, którego podstawowy model samochodu elektrycznego kosztuje w USA od 45 tysięcy dolarów nie jest w stanie godziwie zapłacić pracownikowi. Tym samym godzi się na to, że straci klientów. Trzeba naprawdę bardzo chcieć kupić Subaru, żeby zrezygnować z 7500 dolarów ulgi podatkowej. W związku z tym nie wróżę sukcesów sprzedażowych Solterry na amerykańskiej ziemi. I dobrze. Yes cannons…

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać