Wiadomości

Nie złomujcie jeszcze swoich Passatów. Rząd nie przyjął projektu ustawy o podatku od samochodów

Wiadomości 27.10.2023 109 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 27.10.2023

Nie złomujcie jeszcze swoich Passatów. Rząd nie przyjął projektu ustawy o podatku od samochodów

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski27.10.2023
109 interakcji Dołącz do dyskusji

Ostatnio na grupach motoryzacyjnych, ale też i na portalach pojawia się tzw. druk 735 – projekt ustawy o podatku od posiadania samochodu, który wprowadza horrendalne stawki podatkowe przy przerejestrowaniu auta. Wszystko fajnie, ale „podatek od samochodów” to niewykorzystany nigdy projekt z roku 2006. 

Przypomnę, że w roku 2006 u władzy była koalicja PiS-LPR-Samoobrona. Słaba to była koalicja, ale parę ustaw zdążyła uchwalić, parę jednak przepadło. W tym właśnie druk 735, czyli rządowy projekt ustawy o podatku od samochodów, który jest datowany na 26 czerwca roku 2006.

Projekt ten był absurdalny i choć udało się przeprowadzić jego pierwsze czytanie, to przepadł w komisjach

Zapewne oceniono go słusznie jako nierealny do wprowadzenia, tzn. powstałoby martwe prawo i ludzie mieliby gigantyczne długi względem państwa, i tak by się to skończyło. Przewidywał bowiem ogromne podatku za rejestrację samochodu po raz pierwszy na terytorium Polski i potem tę samą stawkę przy każdym ponownym przerejestrowaniu w Polsce. Przyjęcie tej ustawy w takiej formie oznaczałoby koniec importu samochodów używanych, poza tymi najnowszymi i przeważnie rozbitymi oraz na dobrą sprawę koniec wymiany pojazdów wewnątrz kraju. Czyli ludzie trzymaliby swoje auta do samego końca, ponieważ zakup samochodu używanego wiązałby się z horrendalnym podatkiem.

Przypomnę, że mówimy o roku 2006, kiedy Skoda Octavia z 1996 r. była autem zaledwie 10-letnim. Już wtedy rządowy projekt ustawy przewidywał podatek rejestracyjny 3800 zł dla 10-letniej Octavii 1.9 TDI, a w przypadku np. Poloneza z 1991 r. podatek ten wynosiłby… 9000 zł. Oczywiste więc, że jakaś komisja sejmowa z odrobiną mózgu powiedziała „nie no, tyle to nie” i projekt uwalono. Ściągalność takich podatków byłaby znikoma – ludzie kupowaliby samochody i nigdy tego nie zgłaszali.

Ten projekt już nie będzie nigdy procedowany, został wyrzucony do kosza w całości

Warto przypomnieć, że PiS głosował przeciwko odrzuceniu go w pierwszym czytaniu. Platforma była za odrzuceniem. Teraz jednak z jakiegoś powodu został on wyciągnięty z archiwum druków sejmowych i jest powielany na rozlicznych stronach jako aktualny. Nie dajcie się nabrać na ten trik, to nieprawda. Nie ma jeszcze rządowego projektu podatku od samochodów.

Przykład publikacji w internecie, która posługuje się drukiem z 2006 r., twierdząc że to świeży projekt

Co nie znaczy, że podatek od samochodów się nie pojawi

Może być nawet gorszy. Przypomnę, że KPO, które teraz de facto sprawuje władzę w Polsce (wszyscy politycy nie mogą się doczekać, żeby rozkraść te pieniądze), przewiduje podatek od samochodów spalinowych już w przyszłym roku – na początek tylko od ich rejestracji w Polsce, a od 2026 r. – roczny, od posiadania. Nie znamy jednak jeszcze żadnych szczegółów, a kto twierdzi inaczej, pewnie dał się nabrać na projekt z 2006 r.

Nie jestem przeciwny podatkowi od samochodów, chociaż płacimy go już w cenie paliwa – jest to tzw. podatek drogowy. Będzie to po prostu kolejna opłata za korzystanie z normalnego życia. Jestem jednak za tym, żeby najwyższy podatek płacili najbogatsi, tzn. ci, którzy kupują nowe auto w salonie. To wyprodukowanie nowego samochodu jest przy okazji najwyższym obciążeniem dla środowiska, a nie eksploatowanie starego do końca jego dni. Przypomnę, że wszystkie pojazdy jeżdżące po Polsce otrzymały bezterminowe dopuszczenie do ruchu pod warunkiem weryfikacji stanu technicznego na corocznym badaniu. Jakiś tam podatek zachęcający do jeżdżenia jak najdłużej jednym autem, najlepiej małym, powinien być. Ale jak opracować jego założenia, tego nawet ja nie wiem, a przecież zawsze wiem wszystko najlepiej.

Za pomoc w weryfikacji druku 735 dziękuję redaktorowi Piotrowi Baryckiemu, bo sam byłem bliski popadnięcia w panikę.

Czytaj również:

Zdjęcie główne: Garys Lens, Pixabay

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać