Pierwszy Land Rover przejdzie renowację i nie będzie to zwykła renowacja

Czekał dość długo, ale wreszcie się doczekał. Pierwszy Land Rover przejdzie renowację. Egzemplarz JUE 477 trafił do rąk nowych właścicieli, którzy obiecali doprowadzić go znów do świetności.

Właścicielami auta została założona w 2016 roku firma INEOS Automotive, która jeszcze niedawno zapowiadała, że chce stworzyć następcę terenowego Defendera.

Co to za samochód?

JUE 477 to pierwszy pojazd, który zjechał z linii produkcyjnej w Solihull. Stało się to 27 lipca 1948 roku i tak oto rozpoczęła się 70-letnia historia marki Land Rover.

Samochód został zarejestrowany dopiero w 1950 roku, a jego właścicielem został profesor w Uniwersytetu w Newcastle. Właściciela zmienił tylko raz, kiedy nabył go David Fairless. Korzystał on z Land Rovera na swojej farmie w Northumberland.

Auto zostało publicznie pokazane 20 lat temu, z okazji obchodów 50-lecia marki, a później znów wróciło do swojej stodoły na rodzinnej farmie państwa Fairless.

Pierwszy Land Rover przejdzie renowację

Teraz jest duża szansa, że auto znów będzie jeździć, chociaż sam proces restauracji Land Rovera będzie nie tylko kosztowny, ale i czasochłonny.

JUE 477 zajmuje szczególne miejsce w historii motoryzacji. Jego przeszłość jest udokumentowana. Teraz możemy śmiało zapewnić, że pojazd zostanie zachowany dla przyszłych pokoleń – zapewnia Yasin Ali z INEOS.

Firma zapowiada, że nie zamierza po prostu wymienić kilku części na nowe i włożyć pod maskę nowego silnika, bo to byłoby zbyt proste. Auto o numerze podwozia 860001 zachowa tyle oryginalnych części, ile to będzie tylko możliwe. Zachowa także swoją patynę, którą nabyło przez lata.

Cały proces renowacji będzie szczegółowo udokumentowany. Będzie się też odbywa pod czujnym okiem konserwatora zabytków dr Andrew Nahuma, aby zachować jak największą wartość historyczną Land Rovera.

Pierwszy Land Rover to z całą pewnością wyjątkowy barnfind, który zasługuje na odpowiednią renowację. Miejmy nadzieję, że kiedy ta się zakończy, auto będzie jeździło na zloty i wystawy. Bo szkoda, żeby po prostu trafiło do muzeum. Albo do kolejnej stodoły.

Zdjęcie główne: Royal Automobile Club