Wiadomości

Oto nowy chiński samochód dostawczy. Po której stronie ma kierownicę? Tak

Wiadomości 02.11.2022 27 interakcji
Tymon Grabowski
Tymon Grabowski 02.11.2022

Oto nowy chiński samochód dostawczy. Po której stronie ma kierownicę? Tak

Tymon Grabowski
Tymon Grabowski02.11.2022
27 interakcji Dołącz do dyskusji

Wiele lat po tym, jak Japończycy wymyślili Daihatsu Midget, Chińczycy wjeżdżają w ten sam segment z dostawczakiem o szerokości zaledwie 108 cm – o 18 cm więcej niż rower. Oto Wuling E10.

Prawda jest taka, że w typowym samochodzie dostawczym prawe miejsce jest rzadko wykorzystywane, chyba że dane auto ma możliwość jego złożenia i zamienienia w przestrzeń cargo. Jednak jest bardzo wiele sytuacji, w których potrzebny jest pojazd mały i łatwy do wjechania w dane miejsce. Takim biznesem jest przede wszystkim dostarczanie drobnych przesyłek i rozwożenie towaru do sklepów. Spójrzcie, jak poradzili sobie z tym Japończycy w Daihatsu Midget.

Oczywiście Midget jest jednoosobowy, ale jego użyteczność trochę zmniejszają szerokie przednie błotniki. Chińczycy udoskonalili tę koncepcję, napęd spalinowy zmienili na elektryczny i proszę, oto Wuling E10 – mikrodostawczak o mocy 27 KM, zasięgu nieco ponad 100 km oraz ładowności 200 kg.

wuling e10

Szerokość Wulinga E10 to tylko 108 cm. Pusty pojazd waży 685 kg, oczywiście z boku znajduje się obowiązkowe w Chinach oznaczenie dopuszczalnej masy całkowitej. Skrzynia ładunkowa ma całkiem poważne wymiary: 1625/1000/1040 mm. Jedno mi tylko nie gra – mianowicie Wuling E10 został wyposażony w akumulator o pojemności zaledwie 9 kWh i ma na nim przejechać 110-115 km, to by oznaczało zużycie na poziomie 8 kWh na 100 km. To nie do uwierzenia. Nawet jeżdżąc bardzo wolno małymi samochodami elektrycznymi jak Mitsubishi i-MiEV miałem zużycie bliższe 14 kWh/100 km. Dane ze sprintmonitor potwierdzają, że to realny poziom „spalania”. Stawiam raczej na 60-70 km zasięgu w tym dostawczaku, co pewnie i tak nie jest takie złe. Nie podano jego prędkości przelotowej, ale stawiam na ok. 50 km/h.

Najważniejsze jest centralne miejsce kierowcy, dzięki któremu poczujesz się jak w bolidzie F1

wuling e10

Może nie ma radia, ale za to ma porty USB. Trudno też mi znaleźć inny samochód z pełnymi wskaźnikami elektronicznymi, ale bez wykładziny podłogowej i z szybami otwieranymi korbą. Mocna rzecz. Oczywiście kierowca może wysiadać i na lewo, i na prawo. Czekam na wersję z drzwiami tylko z jednej strony, żeby było jeszcze taniej. Pojazd posiada elektryczną nagrzewnicę, a zabudowa skrzyni ładunkowej otwiera się i z tyłu, i z prawego boku – bardzo fajnie pomyślane.

Jeśli spytacie o te czerwono-białe paski, to jest to specjalna „państwowa” taśma ochronna, w którą trzeba wyposażać każdy samochód użytkowy w Chinach. Nie wiem dokładnie dlaczego, pewnie producent taśmy (ponoć jest to firma 3M) przyłapał dzięki temu dobry kontrakt. Nie ma co oczekiwać od Wulinga E10 specjalnie finezyjnego wykończenia, jest to typowe narzędzie do pracy – z tego zresztą Wuling słynie, robi bardzo dużo aut, głównie tanich mikrosamochodów, mikrobusów i mikrociężarówek, którymi od lat zalewa Chiny i potrafi nawet wbić się na pierwsze miejsce listy sprzedaży. Przewidywana cena Wulinga E10 ma wynosić poniżej 4200 dolarów. Mówi się o kwocie 30 tys. juanów (4125 dolców).

wuling e10

No to ja Wam powiem, że rowery cargo mogą się zwijać

Tzn. one nigdy się nie rozwinęły, bo kompletnie nie mają sensu, ale taki Wuling E10 to ma, i to bardzo dużo. Czekam na eurohomologację i sukces w krajach śródziemnomorskich.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać