Wiadomości

W Chinach sprzedają miliony samochodów, których u nas nie ma. Widocznie mają za dużo sensu

Wiadomości 10.08.2022 29 interakcji
Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz 10.08.2022

W Chinach sprzedają miliony samochodów, których u nas nie ma. Widocznie mają za dużo sensu

Grzegorz Karczmarz
Grzegorz Karczmarz10.08.2022
29 interakcji Dołącz do dyskusji

To już drugi chiński producent, który chwali się, że sprzedał już jeden milion samochodów z wtyczką. Ich hit to w Europie mit.

Wymienię tę nazwę tylko raz, bo jest trochę trudna. Dwa razy nie będzie mi się chciało sprawdzać, czy poprawnie napisałem. Koncern SAIC-GM-Wuling poinformował, iż wziął był i pęknął banieczkę. Sprzedali już ponad milion NEV-ów. Co lepsze, z tym wyczynem są drudzy, bo wcześniej dokonał tego inny chiński moloch – BYD. Sprzedażowy hit SAI… tego pierwszego, to auto w typie, którego rzekomo nie chcieli Europejczycy. Otóż jest to nieprawda, że Europejczycy nie chcą małych samochodów, oni nie chcą małych, drogich samochodów.

Ja nie zelektryfikuję Chin?

Tylko potrzymaj mi więźnia politycznego i patrz. Chiny elektryfikują swoją flotę pojazdami, które w Europie szanse na sprzedaż mają takie same jak pakiet na 10 aborcji w Irlandii. W Europie praktycznie przestano sprzedawać małe samochody. Żeby nadążyć za zmianami przepisów musiałyby być coraz droższe. Łatwiej rozmaite wzrosty cen ukryć w cenie wielkiego SUV-a niż segmencie, w którym opłacało się wymontować radio, by zwiększyć zainteresowanie klientów. Tymczasem w Chinach karty rozdaje Huang Mini EV, o którym pisaliśmy wielokrotnie.

wuling mini ev
Nazwa nie kłamie, jest mini i jest ev.

Wprawdzie ten piękny milion pojazdów z wtyczką zawiera też samochody typu plug-in, ale są dowody na to, że małe samochody żyją i mają się świetnie. Koncern sprzedał jeden milion pojazdów zwanych w Chinach NEV (new energy vehicles), czyli pojazdów zasilanych nowym rodzajem energii, najczęściej energią elektryczną. W pierwszej połowie roku sprzedał ich 208 tys. sztuk. Jednocześnie 91 proc. sprzedaży stanowił Hongguang Mini EV, który w ciągu dwóch lat obecności na rynku już dobija do 700 tys. sprzedanych egzemplarzy. Niezwykle popularnej w Europie Tesli jeszcze daleko do takiego rezultatu na naszym kontynencie.

Samochód w cenie dopłat

Mini EV jest w pełni elektryczny, niezbyt piękny i nie zajedzie za daleko, bo ma akumulatory o niewielkiem pojemności. Totalne zaprzeczenie marketingowego ataku producentów elektrycznych aut w Europie. U nas elektryczny samochód ma być najpiękniejszy i z wyróżniającym zasięgiem. To dlatego, że jak już mamy wyciągnąć furmankę pieniędzy z kieszeni instytucji finansującej, to produkt musi budzić pożądanie. Mini EV nie musi, bo za dużo pieniędzy wyciągać nie trzeba.

Cena tego auta mieści się w wysokości dopłaty do zakupu elektrycznego samochodu w Polsce. Gdyby udało się to oferować w Europie, ludzie biliby się o te auta klapkami z dyskontów. Policja nie nadążyłaby odciągać ich od salonów. Wystarczyłoby, żeby oferowany produkt był tani.

Dajcie Europie samochody elektryczne w takiej cenie, to nikogo nie będzie trzeba na nie namawiać i do nich dopłacać.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać