Wiadomości

Oto nowe Audi S3. Jedna nowość zrobi dzień ci

Wiadomości 09.04.2024 41 interakcji

Oto nowe Audi S3. Jedna nowość zrobi dzień ci

Piotr Barycki
Piotr Barycki09.04.2024
41 interakcji Dołącz do dyskusji

Nowe Audi S3 jest teraz nie tylko mocniejsze, ale też nauczyło się sztuczki, która do tej pory była zarezerwowana wyłącznie dla najdroższego RS3.

Ale zanim o tej sztuczce, najpierw zobaczmy, jak wygląda nowe usportowione A3:

Zmiany w stosunku do poprzednika nie są ogromne, ale i dobrze – cała rodzina A3 to jedne z najlepiej wyglądających samochodów kompaktowych na rynku i szczęśliwie po liftingu można się tej opinii nadal trzymać. Coś jednak trzeba było zmienić, więc Audi zdecydowało się w nowym S3 na szerszy i niższy grill z nowym wykończeniem, nowy zderzak, nowy spoiler i odrobinę więcej metalowych/chromowanych wstawek.

Ok, to już chyba nie było takie konieczne

Nowe są też reflektory, oferując – po raz pierwszy w historii tego modelu – opcję samodzielnego wybrania wzoru świateł do jazdy dziennej spośród dostępnych „gotowców”. Z tyłu już wyboru nie ma, ale za to wyprzedzane pojazdy będą mogły podziwiać nowy wzór świetlny.

Od szeregu drobnych zmian nie powstrzymano się również we wnętrzu:

Dla szybkiego przypomnienia – było tak:

Co się zmieniło? M.in. zmieniono przełącznik trybów jazdy automatycznej przekładni, delikatnie przeprojektowano nawiewy oraz zmieniono wykończenie boczków drzwi.

Ok, to to nudne mamy za sobą.

Audi S3 – co nowego (z tych ważnych rzeczy)?

Przede wszystkim w S3 dostępny będzie osprzęt do tej pory oferowany wyłacznie w RS3, czyli torque splitter, a więc elektroniczna szpera. Jak pisał o tym systemie swego czasu Paweł:

Będzie odpowiadał za aktywny rozdział momentu obrotowego pomiędzy kołami na tylnej osi. Każdy wałek napędowy z tyłu otrzymał własne elektronicznie sterowane sprzęgło wielotarczowe. Do tej pory za rozdział momentu odpowiadało jedno sprzęgło wielopłytkowe dla całej osi. Nowy system podczas dynamicznej jazdy w zakrętach przekazuje więcej momentu do koła, które jest po zewnętrznej stronie, bo w trakcie pokonywania zakrętu to ono jest bardziej obciążone. Czyli mówiąc wprost: na lewym łuku moment trafia na prawe koło, na prawym łuku na lewe, a jeżeli jedziemy prosto, to rozkładany jest równomiernie pomiędzy oba koła. RS Torque Splitter ma praktycznie wyeliminować tendencję do podsterowności.

Co w pewnym stopniu sprawia, że osoby, które teraz zdecydują się na S zamiast RS, będą miały mniej powodów do smutku, że jednak nie dopłaciły. Ewentualnie osoby, które rozważają, czy kupić S czy RS, będą miały jeden argument więcej za S-ką. Albo jeden mniej za RS-ką.

Argumentem za „mniej sportowym” wariantem będzie też fakt, że odświeżona wersja jest nieco mocniejsza niż poprzednik. 333 KM i 420 Nm ma sprawić, że sprint do setki zajmie tylko 4,7 s, natomiast maksymalną prędkość ograniczono elektronicznie do 250 km/h. Oczywiście takie osiągi zawdzięczamy 2-litrowemu TSI, łączonego tylko i wyłącznie z 7-stopniową przekładnią s tronic.

Jeśli chodzi o ceny, to w Niemczech auto trafi do sprzedaży w drugim kwartale tego roku i będzie wycenione na 55 600 euro, czyli równowartość ok. 240 000 zł.

Musisz przeczytać:

Musisz przeczytać